Odkąd wypracowałam sobie własną metodę pielęgnacji włosów jakoś nie ciągnęło mnie do zmian. Zauważyłam jednak, że skręt często pozostawia wiele do życzenia i wymaga jakiegoś większego nakładu pracy. Po ostatnich "Kudłatych SPA" możecie zauważyć, że dużo z tym zabawy - tu długo trzymany olej, tutaj maska po myciu na prawie godzinę, samo mycie skalpu też dwoma szamponami lub szamponem i odżywką, bo pierwszym myciu jakieś kołtuny...
Pech (a może jednak nie) chciał, że ostatnimi czasy na naszej zakręconej grupie stało się głośno o metodzie CG a zdjęcia użytkowniczek testujących tę metodę powodowały przed komputerem wręcz ślinotok. A kiedy tylko poruszony został temat grupy anglojęzycznej - dołączyłam i zobaczyłam zdjęcia cudownych loków z całego świata, których pielęgnacja zajmuje chwilę a efekty zwalają z nóg.
Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała i... tak też zrobiłam. Co okazało się dobrym momentem?
Strzyżenie! :)
Tak - w połowie września byłam u fryzjerki, poprosiłam o odrobinę inne cięcie, które miało zniwelować problem odstających, strączkujących się i słabo kręconych końców.
Od przyjścia do domu postanowiłam wprowadzić 3 miesięczny test metody CG i pod koniec roku zdać Wam sprawozdanie. Co Wy na to? :)
Metoda Curly Girl - a co to znowu za wymysł?
Jak wiecie - włosy kręcone nie mają łatwego życia i są bardziej narażone na uszkodzenia niż włosy proste. Loki mają bowiem inną strukturę, która utrudnia równomierne rozprowadzenie naturalnego sebum ze skóry głowy na całej długości włosów tym samym pozbawiając ich tej naturalnej ochrony. Z tego też powodu wiele kręconych głów narzeka na puszenie, szorstkość i tzw. "siano" na głowie.
Metoda CG dąży do delikatnego traktowania włosów podczas mycia oraz znaczącego ograniczenia (jak nie rezygnacji) z "oblepiaczy" w odżywkach czy stylizatorach jak np. silikonów, polyquateriów i quateriów. Dzięki niej ma polepszyć się forma naszych kręciołów oraz sam skręt. Efekty mogą być widoczne z mycia na mycie.
Sama metoda ma kilka "odnóg" - może być bardziej restrykcyjna lub liberalna. Jak widać - będziemy mogli dostosować ją do swoich potrzeb.
W skrócie można powiedzieć, że CG to świadoma pielęgnacja włosów kręconych. Chcąc nie chcąc wymaga od nas choć minimalnej wiedzy w kwestii czytania składów czy dopracowania schematu tak aby zachować równowagę w dostarczaniu włosom niezbędnych składników kondycjonujących.
10 Złotych Zasad CG
1. Przede wszystkim przed rozpoczęciem tej metody pielęgnacji dokładnie oczyszczamy włosy myjąc je szamponem z SLS o prostym składzie - ma on pozbawić nas wszystkich ulepszaczy i oblepiaczy, którymi do tej pory się raczyliśmy.
2. Mycie włosów wykonujemy produktami o prostym aczkolwiek delikatnym składzie. Najczęściej stosujemy w tej metodzie mycie włosów odżywką (która oczywiście musi być odpowiednio dobrana), ewentualnie delikatnym szamponem. Możemy również skorzystać z metody OMO, która służyła mi przez kilka ostatnich lat. Niektórzy dopuszczają oczyszczanie skóry głowy od czasu do czasu szamponami z SLS/SLES.
3. Po myciu (nawet odżywką) nakładamy odżywkę bądź maskę, którą pozostawiamy na kilka chwil. Aby wzmocnić jej działanie możemy posiłkować się półproduktami, okryć folią a nawet podgrzać suszarką dla lepszego przyswojenia składników. Raz na jakiś czas możemy zastosować tzw. "deep condition" czyli jak nazwa wskazuje - głębokie odżywianie :) Do tego posłuży nam dodany do odżywki olej lub wspomniane wcześniej półprodukty.
Podczas trzymania odżywki rozczesujemy włosy palcami lub grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach.
Nie czeszemy włosów na sucho.
4. Po spłukaniu odżywki ostatnie płukanie wykonujemy chłodną wodą lub możemy spróbować płukanki zakwaszającej z dodatkiem cytryny lub octu jabłkowego. Pozwoli to na domknięcie łusek, włosy staną się gładsze i bardziej błyszczące.
5. Stylizacja istotna kwestia - rozpoczynamy ją od nałożenia odrobiny odżywki bez spłukiwania. W tej roli może nam się sprawdzić odżywka, którą myjemy. Wgniatamy ją w ociekające wodą włosy a następnie tą samą metodą aplikujemy produkt, który utrzyma nasz skręt w ryzach jak np. krem czy żel.
6. Po zaaplikowaniu stylizatora włosy ugniatamy np. ręcznikiem z mikrofibry, koszulką bawełnianą czy ręcznikiem papierowym. Nie używamy zwykłych ręczników frotte.
7. Używanie suszarek znacznie ograniczamy. Możemy skrócić czas suszenia i zdefiniować nasz skręt stosując np. plopping:
źródło zdjęcia: img.buzzfeed.com
8. Regularnie podcinamy końcówki (średnio co 4 - 6 miesięcy).
9. Rezygnujemy z silikonów i innych oblepiaczy.
10. Metoda CG pozwala również na zabiegi typu olejowanie, laminowanie żelatyną czy miodowanie włosów. Pamiętajmy jednak aby oleje dobierać pod kątem łatwości ich zmycia, zwróćmy również uwagę na ilość jaką mamy zamiar nałożyć. W końcu mamy delikatniejszy arsenał do ich zmywania :)
W skrócie - jak wygląda najprostszy schemat pielęgnacji?
Mycie jedną z wybranych metod, na to odżywka którą spłukujemy, następnie odrobina wgniatanej odżywki bez spłukiwania i ewentualnie stylizator.
Bardzo skomplikowane? :)
Do kiedy potrwa mój test i jakie produkty będę stosować.
Jak wspominałam - testy mam zamiar prowadzić do końca roku i podzielić się z Wami wrażeniami. Wtedy też podejmę decyzję czy zostaję wierna tej metodzie czy wracam do wcześniejszych schemetów.
1. Będę stawiać przede wszystkim na mycie włosów odżywką a jeśli zauważę taką potrzebę to oczyszczę skórę głowy delikatnym szamponem.
2. Odżywianie prowadzić będę sprawdzonymi produktami. Bardzo mnie uradowało, że moje ulubione maski są zgodne z CG wg anglojęzycznej grupy na Facebooku :) Ostatnie płukanie oczywiście chłodną wodą lub chłodną wodą z octem jabłkowym lub sokiem z cytryny.
3. W stylizacji skłaniam się ku żelom, które zawsze sprawdzały się u mnie najlepiej.
4. Olejowanie lub głębokie odżywianie będę przeprowadzać ok. raz w tygodniu.
Produkty, na których będę się opierać:
1. Mycie - odżywka Kallos Color (która będzie też służyć za odżywkę bez spłukiwania) lub płyn Facelle.
2. Odżywianie - Organic Shop z miodem i awokado, Organic Shop z figą i olejem migdałowym, drożdżowa odżywka Babuszki Agafii ewentualnie odżywka jajeczna również Babuszki Agafii.
3. Stylizacja - żel rokitnikowy z Natura Siberica (właśnie w fazie testów!), żel lniany, ewentualnie Isana Hidden Control (jeśli nie zakupię kolejnego rokitnikowego).
4. Półprodukty: hydrolizowana keratyna, mleczko pszczele w glicerynie, oleje, potrójny kwas hialuronowy, kolagen z elastyną (który będę musiała dokupić).
Co dalej?
Na blogu będą teraz pojawiać się posty w temacie "Kudłatego SPA" czy "Włosowej Aktualizacji", ale będą one oczywiście z opisem pielęgnacji wg CG. Sami będziecie mieć możliwość oceny czy są postępy i pomóc mi w decyzji czy pozostać jej wierną po Nowym Roku :)
Piękny skręt *.*
OdpowiedzUsuńOd Ciebie taki komplement to się czerwienię ;)
UsuńPodziwiam to ile wysiłku wkładasz, żeby uzyskać upragniony efekt 💪🏻
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że teraz to właśnie będzie troszkę mniej pracochłonne ;)
UsuńDziękuję :*
Słyszałam ostatnio dużo o tej metodzie właśnie i być może właśnie ona wydobyłaby większy skręt na moich włosach, aczkolwiek chyba jestem zbyt leniwa :D
OdpowiedzUsuńAle popatrz na ten najprostszy schemat - naprawdę nie jest tak źle :) Daj sobie np. miesiąc i jak Cię zmęczy to zrezygnujesz :))
UsuńDla mnie zdecydowanie za ciężka pielęgnacja,ale Twoje włosy wyglądają prześlicznie!
OdpowiedzUsuńMycie odżywką wcale nie obciąża :) Dobrze wypłukana daje uczucie lekkich i domytych włosów... Wbrew pozorom ;)
UsuńGenialny wpis i bardzo pomocny!
OdpowiedzUsuńJak nazywa się ta grupa anglojęzyczna?
Dziękuję, cieszę się z że pokocny :)
UsuńGrupę znajdziesz tutaj --> https://www.facebook.com/groups/707494335965428/
Stosowałam tę metodę ale u mnie nie wyglądało to zbyt rewelacyjnie (mam mało włosów:( ) dlatego troszkę ją zmodyfikowałam. Nadal myję włosy szamponem bez SLS lub odżywką, nakładam na to dedykowaną odżywkę lub maskę ale potem wycieram ręcznikiem i mam takie szopo-loki:P
OdpowiedzUsuńJa po ręczniku mam masakrę totalną ;) Nie niszczy Ci to końców? Musisz mieć jakieś pancerne, godne pozazdroszczenia :D
UsuńJa za każdym razem nie mogę się napatrzeć na Twoje włosy. Widać, że Twoje metody działają idealnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, jest mi strasznie miło! <3
UsuńDuzo wkładasz czasu widze w pielegnacje włosow, ale efekt jest naprawde swietny. Piekne loki <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Teraz mam nadzieję, że będzie z tym jednak trochę mniej zachodu ;)
UsuńZnam, stosuję, aczkolwiek nie wszystkie punkty. Od czasu do czasu muszę umyć głowę szamponem z SLSem w składzie, ponieważ borykam się z powracającym łupieżem, co raczej jest kwestią mojego lenistwa i niewłaściwej diety. Jednakże efekty stosowania można u mnie było zobaczyć baaardzo szybko, bo już po kilku myciach. Tak więc trzymam kciuki, jestem pewna że nie pożałujesz :-)
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej czuję się zmotywowana :))
UsuńA dieta ważna rzecz :) Może rzeczywiście udałoby Ci się pokonać łupież? :)
Jasne, tylko zabierz ode mnie słodkości :-p
UsuńA jeśli o lenistwo chodzi, to czasem zdarzy mi się niezbyt dokładnie dopłukać włosy po masce bądź odżywce, bo np. się spieszę... Niestety metoda CG wymaga od nas troszkę czasu. Ale dla TAAKICH efektów i zazdrosnych spojrzeń innych kobiet naprawdę warto :>
Haha - temat akurat mi bliski :) Było ciężko, ale odstawiłam i to nie tylko słodycze ;)
UsuńPrzy spłukiwaniu odżywki którą się myło to trzeba się przyłożyć, ale nabiera się wprawy z czasem :D
U mnie mycie odżywką absolutnie odpada niestety, tylko delikatny szampon daje radę a i tak nie wszystkie są wystarczające. Zastanawiam się ostatnio jednak czy nie spóbować takiego luźnego CG z delikatnym szamponem i olejem/odzywką zamiast serum silikonowym na końcówki.
OdpowiedzUsuńA żel rokitnikowy z Natura Siberica mam od niedawna i lubię bardzo! Ciekawa jestem Twojej opinii :)
Delikatne szampony, unikanie oblepiaczy to też CG, więc może warto żebyś spróbowała? :)
UsuńA żel się testuje, zobaczymy jak wypadnie :)
Moje włosy kiedyś się kręciły, ale okropnie to wyglądało. Na szczęście już się uspokoiły i teraz są ewentualnie falowane. Tobie bardzo pasuje ten efekt :)
OdpowiedzUsuńJa na odwrót - kiedyś proste teraz kręcone :)
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Ja tak nie na temat - przepiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za cg :)
Dziękuję! Przekazałam już J. :D
UsuńOczyściłam włosy slsem i też się staram przerzucić na cg. Mam natomiast problem, bo mój skalp niekoniecznie dobrze reaguje na mycie odżywką. Wytrzymują wtedy tylko jeden dzień,a staram sie dobrze spienić i jeszcze lepiej zmyc :) będę korzystać z delikatnego szamponu naprzemiennie z odżywką i szukać złotego środka. :D Ale te moje kudły to zupełny kosmos, pierwsze dwa tygodnie po podcięciu nie lubią się kręcić. A i na codzień nie robią tego od samej góry. W dole skręt dochodzi do 3b. Muszę sie postarać koniecznie. ;)) a taka motywacja patrzeć że ktoś też się stara na to przerzucić to dobre wsparcie. ;) dziękuję, twój blog to skarb. <3
OdpowiedzUsuńA jaką odżywką myjesz? Może tutaj jest pies pogrzebany? Ja miałam wiele podejść do CG kilka lat temu i kicha. Teraz mycie Kallosem Color to bajka :)
UsuńMycie odżywką naprzemiennie z szamponem zgodnym z CG też jest cacy :)
Z tym kręceniem to coś czuję, że może nie pasuje im jednak cięcie? Skoro taka znacząca różnica...
Za miłe słowa dziękuję. Aż mi się ciepło na sercu zrobiło! <3
Kallos color właśnie był grany. Teraz właśnie testuję o'herbal z lnem i jest odrobinkę lepszy efekt. Będę testować to jeszcze i na pewno wrócę do kallosa, żeby sprawdzić czy po tych kilku miesiącach coś się zmieniło
UsuńCzekam zatem na jakieś info! :))
Usuńśliczne loczki :) sama zastanawiałam się nad metodą cg, może kiedyś spróbuję :) na razie poczekam na Twoją relację :)
OdpowiedzUsuńHehe, oki mam nadzieję, że uda mi się Ciebie przekonać :D
UsuńP.S. Dziękuję :))
To ostatnie zdjęcie jest tak słodkie ❤ No i tak - po tym lekkim ścięciu już są z powrotem idealne ;D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to magiczne CG choć czytając opis tej praktyki nie wiem czy to rzeczywiście taka oszczędność czasu? :D Brzmi i tak skomplikowanie :D
Zielony przyjaciel miał całą sesję i to w zdecydowanie większym zbliżeniu :) Fotogeniczny skurczybyk :D
UsuńCieszę się, że Ty też dostrzegasz tą różnicę po ścięciu :)
A CG jest nawet proste tylko, że ja jestem gaduła i pewnie uraczyłam Was zbyt dużą ilością szczegółów ;)
Sporo zabawy jest z takimi włosami ;)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię takie zabawy :D
UsuńIwcia Twoje loczki są przepiękne:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci dziękuję, kochana :)
UsuńTrzymam kciuki. Ja jestem na radyklnym cg juz prawie rok i nie zamierzam przestac. 😉 Metoda moze nie sprawdzic sie u wszystkich ale mysle ze kazde kreciolki powinny chociaz raz pozadnie sprobowac. Czemu? Bo to najprostrza metoda jak sprawdzic co rzeczywiscie sie na wlosach sprawdza. Oblepiacze czesto falszuja wyniki, potrafia ukryc suchosc, przeproteinowanie i mnostwo innych problemow. A my nawet nie wiemy ze je mamy.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisane, o! :))
UsuńNigdy nie słyszałam o tej metodzie Ale to zapewne dlatego że nie mam kręconych włosów ;). Twoje kłaczki jak zawsze mnie zachwycają ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :)
UsuńA kwestia np. mycia odżywką sprawdzi się nie tylko na kręconych - podobnie jak odstawienie silikonów i niepotrzebnych oblepiaczy :D
Dużo dobrego o tej metodzie słyszałam i powoli zbieram produkty by ją stosować. Jak na razie stosuje żel z siemienia, ploping, odżywkę (aloes - sprawdza się do nawilżania?). STrasznie jest mi trudno przekonać się do mycia odżywką .-.
OdpowiedzUsuńAloes to humektant, ale przydaje się go domknąć emolientem, bo sam w efekcie może przesuszać włosy na to podatne a niestety kręcone w wielu przypadkach takie są ;)
UsuńMoje włosy niestety tylko trochę się faluja :(
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, że udałoby się zatem coś z nich jeszcze wykrzesać! :))
UsuńMuszę podpowiedzieć córce metodę suszenia włosów na zwiniętym ręcznik :) Dziękuję za tę radę :)
OdpowiedzUsuńA proszę :) Daj znać jak efekty :))
UsuńPiękny kolor, też bym chciała, ale najpierw musiałabym zadbać o moje włosy. Czy macie jakieś opinie o seboradinie regenerującym?
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałam, więc nie mogę się wypowiedzieć w tej kwestii :))
UsuńChętnie przeczytam co tam ciekawego zaobserwowałaś po tym eksperymencie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą metodą, nie wydaje się zbyt trudna :) Musze spróbować :D
OdpowiedzUsuńA czy ta metoda mogłaby się sprawdzić z kosmetykami OrganicLife? Tam mają właśnie bardzo delikatne balsamy do mycia.
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, więc ciężko mi się wypowiedzieć :)
Usuń