Tak się składa, że bohaterkę dzisiejszego postu zdenkowałam jakiś czas temu i nie wiem jak to się stało, że jeszcze Wam o niej nie opowiedziałam.
Maska do włosów Organic Fig & Almond marki Organic Shop trafiła w moje łapki razem z pierwszym opakowaniem maski Organic Avocado & Honey, przy okazji zamówienia złożonego u dziewczyn z sophieczerymoja.
Przy opublikowaniu recenzji wspomnianej wersji z Avocado dowiedziałam się od czytelników bloga (jak i użytkowników włosowej grupy na FB), iż zdania na temat tych masek są znacząco podzielone. Albo się je kocha, albo nienawidzi :)
Dodatkowo jeśli jednej głowie pasuje maska z Avocado to najprawdopodobniej odrzuci Figę i na odwrót.
No cóż...nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała tego na sobie.
Gotowi na podsumowanie?
Przejście do opisu działania maski po raz kolejny będzie czystą przyjemnością, bowiem po raz kolejny kosmetyk ten testowałam na wszelakie sposoby i w każdej narzuconej mu roli sprawdzał się genialnie!
Przy opublikowaniu recenzji wspomnianej wersji z Avocado dowiedziałam się od czytelników bloga (jak i użytkowników włosowej grupy na FB), iż zdania na temat tych masek są znacząco podzielone. Albo się je kocha, albo nienawidzi :)
Dodatkowo jeśli jednej głowie pasuje maska z Avocado to najprawdopodobniej odrzuci Figę i na odwrót.
No cóż...nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała tego na sobie.
Gotowi na podsumowanie?
Organic Shop - Organic Fig & Almond
maska do włosów jedwabny blask i gładkość
OPIS PRODUCENTA
Maska do włosów na bazie organicznego ekstraktu Figi i Migdałowego Oleju.
Nasycona maska do włosów wyśmienicie pielęgnuje włosy, dodaje im jedwabnego blasku, gładkości, sprężystości i przynosi ulgę przy układaniu i rozczesywaniu włosów.
Sposób użycia: nanieść maskę na wilgotne włosy. Rozdzielić równomiernie na całej długości. Zostawić na 1-2 minuty, a następnie zmyć wodą.
SKŁAD
Aqua,
Cetearyl Alcohol, Glycerin, Distearoylethyl Dimonium Chloride, Cocos
Nucifera Oil, Ficus Carica Fruit Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopherol, Hydrolyzed Wheat
Protein, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol,
Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid,
Parfum, CI 77491.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Produkty tej marki możemy spotkać zarówno stacjonarnie jak i online. Ja swoje sztuki kupuję obecnie w Tesco. Jej cena stacjonarnie waha się między 8 - 11 zł za 250 ml. W sklepach internetowych zaś koszt wynosi niewiele ponad 6 - 7 zł.
MOJE ODCZUCIA
Maska oczywiście znajduje się w moim ulubionym opakowaniu - plastikowym, wygodnym i szczelnym słoiczku. Jak u pozostałych produktów marki szata graficzna minimalistyczna, wyraźna i przyjemna w odbiorze.
Kosmetyk
ma gęstą, bogatą konsystencję o kolorze jasnofioletowym. Zapach jest słodki z mocno wyczuwalną nutą figi i jakby miodu. Utrzymuje się dłuższy czas po spłukaniu, co jak najbardziej przypadło mi do gustu.
Skład produktu, jak zresztą widać, jest świetny, choć tak naprawdę niewiele różni się od swojego zielonego brata :) Znacząca zmiana nastąpiła na 6 i 7 miejscu w składzie kiedy to olej z awokado i miód zastąpiły ekstrakt z figi i olej migdałowy.
Przejście do opisu działania maski po raz kolejny będzie czystą przyjemnością, bowiem po raz kolejny kosmetyk ten testowałam na wszelakie sposoby i w każdej narzuconej mu roli sprawdzał się genialnie!
Zastosowany zgodnie ze wskazówkami producenta (na krótko) wyraźnie wygładzał, zmiękczał i odżywiał włosy. Nadawał się do tuningowania gorszych jakościowo produktów, sam również mógł stanowić bazę do różnego rodzaju mieszanek. Lubiłam go też jednak stosować w formie kompresu pod folię i czapkę. Dzięki niemu uzyskiwałam odczuwalną wręcz regenerację - nawet po myciu szamponem z SLS czy po hennie świetnie radził sobie z przesuszem i znów mogłam cieszyć się gładką czupryną. Dodatkowo wydaje mi się, że maska dyscyplinuje skręt bez usztywniania go.
Mimo tych wszystkich dobroci nie doszło do obciążenia włosów ani przetłuszczenia skalpu.Nie zauważyłam również jakichkolwiek podrażnień lub innej reakcji alergicznej.
Podsumowując - u mnie nie ma przełożenia większość opinii krążących na temat tych masek :) Myślę, że już zawsze będę musiała mieć w łazience albo maskę z awokado, albo dzisiejszą figową bohaterkę. Trafiłam bowiem na produkty, które nieważne w jakich okolicznościach zastosowane - gwarantują Good Hair Day :)
Moja Ocena: 5+/5
Poznaliście którąś z masek do włosów od Organic Shop? Która najbardziej przypadła Wam do gustu?
Pierwsze słyszę o tym, że jak jedna pasuje to druga nie...
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie trzy, tą z jaśminem też, i nie zauważyłam jakiś specjalnych różnic w działaniu. Najmniej polubiłam z jaśminem, ale głównie ze względu na zapach.
No widzisz :) Ja jak się dowiedziałam to tym bardziej byłam ciekawa czy ta figowa mi podpasi :)
UsuńNa jaśminową też mam chrapkę, ale nie widzialam jej stacjonarnie a tylko tak ostatnio kupuję produkty tej marki :D
Fajne i działanie i fajna cena: to mi się bardzo podoba. Zobaczę czy są u mnie w drogerii bo tam są właśnie tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTo zerknij, naprawdę warto :) Jak nie będzie w drogerii to poszukaj w Tesco, Auchan lub sklepach zielarskich czy ze zdrową żywnością :) U mnie są też w mocno rozwiniętym centrum ogrodniczym ;)
UsuńZa sam wygląd i obietnice producenta pokusiłabym się na zakup tych masek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Tym bardziej, że naprawdę pozytywnie można się zaskoczyć :)
UsuńKurcze, dlaczego ja jeszcze nie miałam tej maski? Świetne opakowania, skład niczego sobie, działanie też super! Muszę ją mieć :D
OdpowiedzUsuńHehe, no widocznie przeoczyłaś :) Na szczęście teraz już wiesz :)
UsuńWszędzie widuje te maski ale jakoś nigdy nie miałam okazji ich przetestować :) chyba przy najbliższej okazji je wypróbuję, zwłaszcza jak za tę cenę :)
OdpowiedzUsuńJa też najpierw widziałam je u innych, miałam zamówić i zapominałam :) Potem pojawiły się w Tesco i to był mój koniec :D
UsuńFigowa u mnie sprawdza się świetnie. Najlepiej, gdy po umyciu trzymam ją ok. 4 min. albo na pół godziny, czy nawet godzinę przed myciem. ;)
OdpowiedzUsuńA jakieś inne maski tej marki też stosowałaś? :)
UsuńMam mus do ciała Liczi i jestem z niego bardzo zadowolona. Nie ma mocnego zapachu, jest bardzo wydajny i ładnie zmiękcza skórę. Chętnie spróbowałabym maski do włosów, może znajdę ją w Tesco. Tam kupiłam jeden ich produkt.
OdpowiedzUsuńNie miałam ich musów, widzę, że mam co nadrabiać :)
UsuńJak jeden ich produkt znalazłaś w Tesco to maski też powinny być choć u mnie częściej jest ta z awokado :)
Chętnie wypróbujemy z córką, bo zwracamy uwagę na to, czy kosmetyki nie obciążają zbyt włosów ani nie powodują ich przetłuszczenia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u Was tak dobrze jak u mnie :)
UsuńI ja ostatnio przyglądałam im się w Tesco - dzielnie się jednak powstrzymałam: mam przecież całą tonę produktów do przetestowania i wykończenia! :D
OdpowiedzUsuńDlatego ja zazwyczaj nie kupuję i nie pozyskuję aż tak bardzo na zapas :D Ostatnio to już w ogóle byłam monotematyczna jeśli chodzi o maski - wymiennie stosowałam tę z figą i tę z awokado ;) Włosy jednak się nie obraziły :)
UsuńTyle razy widziałam te opakowania na sklepowych półkach, zawsze mnie zastanawiały ale nigdy nie zdecydowałam się na ich zakup. Teraz widzę, że będzie to mój must have podczas kolejnego wypadu na zakupy ;) Myślisz, że ta maska poradzi sobie z okiełznaniem przesuszonych po rozjaśnianiu włosów?
OdpowiedzUsuńPowiem tak - warto spróbować :) Każde włosy mają inne preferencje :) Ta maska jednak (tak jak ta z awokado) jest jednak nieziemsko odżywcza, szczególnie zastosowana w formie kompresu :) Nie mogę jednak Cię zapewnić, że u Ciebie też sprawdzi się w 100% ;)
UsuńOj muszę wypróbować obie. Myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że i na moich włosach obie mają szansę się sprawdzić, bo moje kłaczki lubią zarówno lej z awokado jak i olej migdałowy. :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz! :) Najważniejsze jednak żeby lubiły olej kokosowy, bo on jest wyżej w składzie niż te "firmowane" składniki :)
UsuńNigdy nie miałam tych masek, zawsze coś stoi na przeszkodzie i nigdy ich nie zamawiam. Ostatnio zużywam włosowe zapasy w tempie ekspresowym, bo chciałabym w końcu ułożyć sobie nowy plan pielęgnacji, a nie stosować, co popadnie. Te maski mają naprawdę dobre opinie, a moje włosy należą raczej do tolerancyjnych, więc jestem skłonna stwierdzić, że i mnie mogą się super sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńA że wiele rzeczy pasuje nam obu to ja Ci wróżę z nimi powodzenie :D
UsuńFajnie, ze nie obciąża skalpu:)
OdpowiedzUsuńChciałabym wszystkie. Musze je kupić :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
No to chyba nic nie stoi na przeszkodzie? :D
UsuńMasek nie próbowałam od nich ale peelingi i musy do ciała owszem, Ci pierwsi sprawdzają się bardzo dobrze, co do drugich jestem nieco rozczarowana :D
OdpowiedzUsuńPeelingi ich uwielbiam <3 Musom chcę dać szansę :D
UsuńNie znam tych masek, ale prezentują się ciekawie. A twoja przychylna opinia namawia do zakupu :)
OdpowiedzUsuńostatnio mam chęć przetestować tą firmę. Interesują mnie głównie balsamy i peelingi do ciała.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Balsam miałam i nawet recenzowałam, peeling stosuję obecnie i też jestem zadowolona :)
UsuńDla mnie ta figowa to był strzał w dziesiątkę! Włosy gładkie, niesamowicie łatwe do rozczesania, nawet miałam wrażenie, że pogrubione... :') Zdecydowania należę do drużyny kochającej tę maskę. Avocado też jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuń