Kudłate SPA (38) - proteinowe szaleństwo!

Kudłate SPA | loki | włosy | kręcone | czarne

Efektami ostatniego włosingu chwaliłam się Wam już zarówno na Instagramie jak i FB. Myślę jednak, że warto pochylić się nad nim szerzej, tym bardziej biorąc pod uwagę prostotę działań i efektowność. Specjalnie dla Was zatem dzisiejsze zdjęcia nie są nawet muśnięte jakąkolwiek obróbką a na końcu czeka Was typowo włosomaniacza perspektywa ujęcia :)

Masz kręcone lub falowane włosy? Chcesz podbić ich kształt?

No to świetnie trafiłaś!


Kudłate SPA | loki | włosy | kręcone | czarne

Od dawna wiem, że moje włosy lubią proteiny, ale wciąż o tym zapominałam lub...nie miałam ochoty się w to bawić. Tak, wiem - niby blogerska "profesja" zobowiązuje, ale codzienność czasem nie sprzyja :) Poza tym od zawsze miałam skłonności do robienia czegoś na maxa lub w ogóle. Zamiast to wypośrodkować jak normalny człowiek...

Korespondencja z jedną z Adminek na naszej grupie Curly Hair Project (Karolka <3) otworzyła mi oczy właśnie na to "wypośrodkowanie" czyli maksimum efektu przy jednoczesnym niewielkim nakładzie pracy. Wyniki motywują, więc tym bardziej chcę podzielić się tym z Wami i zainspirować do wdrożenia protein na stałe.

Oczywiście pamiętajmy o podstawach - ja nie utrzymuję jako takiej równowagi PEH, nie mam z góry zaplanowanej ścieżki pielęgnacji w przekroju tygodnia czy miesiąca. Bazuję na obserwacji, jak wskazywałam Wam już kiedyś w poście "Odżywianie i regeneracja włosów kręconych". Uwierzcie, że z góry sprecyzowane plany pielęgnacyjne nie zdają u mnie egzaminu, ale jeśli zależy Wam na takiej instrukcji (szczególnie jeśli jesteście na początku pielęgnacyjnej drogi ku kręciołkom) to serdecznie zapraszam na bloga Curly Madeleine :)

Kudłate SPA | loki | włosy | kręcone | czarne

A teraz (po tej zdecydowanie przydługiej przemowie) zapraszam na opis ostatniego Kudłatego SPA krok po kroku:

Przed myciem - nic - null :)

 

Mycie metodą OMO - skóra głowy potraktowana szamponem z niebieską glinką od Fitokosmetik (rekomendacja wyżej wspomnianej Curly Madeleine). Na długości Kallos Color.

 

Odżywianie - na długość moja ukochana maską Organic Shop Awokado i Miód z dodatkiem ok. 20 kropli keratyny hydrolizowanej, 10 kropli mleczka owsianego oraz odrobiny olejku z dzikiej róży. Mieszankę trzymałam pod folią ok. 30 minut.

 

Stylizacja - Kallos Color jako odżywka b/s, Cantu Moisturizing Curl Activator Cream + rokitnikowy żel do układania loków Natura Siberica (tak - testuję drugą wersję, nie tę, co była już recenzowana :] ), który odgniotłam odrobiną oleju kokosowego roztartego w dłoniach.

 

Kudłate SPA | loki | włosy | kręcone | czarne

Jak widzicie - pielęgnacja nie zajęła mi pół dnia a jednocześnie dostarczyła włosom wszelkich dobroci, co wyraźnie poprawiło ich kształt i kondycję. Już wiem, że proteiny na stałe wracają do łask :)

A Ty masz ochotę spróbować zabawy z proteinami? 

34 komentarze :

  1. Piękny efekt kuracji! Szkoda, że moje nie chcą się kręcić same :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci :) Proteiny potrafią cuda również na prostych włosach - dzięki nim nabiorą życia, blasku i objętości. Zawsze warto spróbować :)

      Usuń
  2. Piekne masz włosy. Aż Ci zazdroszczę. Moje włosy też kochają proteiny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale nie zazdrość, bo wypadną xD
      Każde włosy są lub mogą być piękne a jak Twoje tak kochają proteiny to nic tylko dostarczać im tego budulca :D

      Usuń
  3. Za każdym razem mogę spokojnie napisać, że zazdroszczę Ci włosów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, błagam Cię - to już wiem od czego mi wypadają xD
      A tak na serio to dziękuję <3

      Usuń
  4. U mnie proteiny sprawdzają się ale nie za często... czasem jak poszaleje to jakby mnie prąd kopnął 😮

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest najczęściej z proteinami - trzeba uważać. To moje włosy są jakieś nienasycone xD

      Usuń
  5. Kocham proteiny od zawsze, chociaż z keratyną mam taki love-hate i obecnie jest to raczej hate ale tak ogólnie to proteiny robią efekt wow jeśli dobrze się je zastosuje. Pięknie Ci loczę podbiło :)
    Mnie też się tak nie chce często z tymi włosingami, dobrze że te proteinowe zabiegi nie wymagają wielu etapów czy czasu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sporo czasu nie mogłam się z keratyną dotrzeć :) A pielęgnacja włosów...bo jak już wiem co u mnie działa to nawet nowości mi się nie chce testować. Skoro mam już sprawdzone zestawy to po co? ;)

      Usuń
  6. Za Twoim poleceniem wypróbowałam maskę Awokado i Miód i jestem pod ogromnym wrażeniem bo włoski po niej mega miękkie i lśniące. Spróbowałam również żelu niebieskiego z Taft i włosy wyglądają super. Są błyszczące i takie sprężyste. W pielęgnacji ciągle szukam protein, które nie będą tak puszyć mi włosów. Po proteinach niesetey skręt również jest gorszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że mogłam pomóc. Maska Organic Shop to mój must have - zawsze muszę mieć w szafce :) A proteiny musisz po prostu znaleźć odpowiednie dla siebie i będzie dobrze! :D

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy post.. Moje włosy są ani kręcone ani proste.. Szkoda bo chciałabym mieć jedno z dwóch. Obserwuje zapraszam do siebie beauty.lilly87@blogger.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje włosy przeżywają ostatnio istny kryzys zimowy - coroczna norma, gdy na głowę wjeżdżają czapki, a powietrze jest tak zanieczyszczone, że można je kroić i podawać na śniadanie...:D

    Dlatego tym bardziej gratuluję efektu - jest wręcz oszałamiający! A kolor włosów - cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa <3 U mnie czapka rzadko kiedy wjeżdża - najczęściej sięgam po kaptur i wtedy tragedii nie ma :))

      Usuń
  9. Rewelacyjny masz ten kolor włosów! I loczki prezentują się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależy Ty masz piękne te włosy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję Ci ślicznie - miło mi, że tak uważasz :))

      Usuń
  11. Przepięknie kochana wyglądasz! Zgadzam się Twoje włosy są na prawdę wspaniałe :D Genialny wpis, zaciekawiłaś mnie mycie skóry głowy metodą OMO. Pozdrawiam i wpadnij do mnie, Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Metoda OMO służy mi od lat i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Może sama spróbujesz? :)

      Usuń
  12. Piękne włosy, ja właśnie wróciłam od fryzjera :))
    OBSERWUJĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo - rozgość się i przyjemnej lektury :))

      Usuń
  13. Wiesz.. ja kiedyś sobie kupię taką perukę jak Ty masz włosy! :DD
    Przypomniałam sobie ostatnio o proteinach i rzeczywiście włosy są w stanie wytrzymać pół dnia bez opadania (tak, dla mnie to sukces :D), ale na tym się kończy magia Zielonej Herbaty Anwen. A może przychodzi Ci do głowy jakaś proteinowa bomba w odżywce..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no - kiedyś mi mówili, że mam na głowie perukę zamiast włosów, więc proszę mnie nie obrażać xD
      A bomba proteinowa to naprawdę proponuję zakup keratyny hydrolizowanej lub spirulinę :))

      Usuń
  14. A gdzie jesteś że w takiej pięknej scenerii te zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale cudne zdrowe włosy, no i cenne porady które wzięłam sobie do serducha :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Efekt cudo ! U mnie dawno nie było protein w pielęgnacji więc chyba czas coś wprowadzić :D

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka