Nie ważne czy jesteście na diecie paleo czy po prostu lubicie zdrowo zjeść. Ten chleb sprosta nawet najbardziej wybrednemu podniebieniu, więc czym prędzej zabierajmy się do roboty.
Inspiracją był przepis polecony przez męża koleżanki, który ja odrobinę zmodyfikowałam i dziś podam Wam tę "moją" wersję.
Gotowi?
Składniki:
- 500 g kaszy gryczanej niepalonej (białej)
- ok. 700 ml wody
- ok. 3 łyżeczki soli himalajskiej
- ok. 3 szczypty ulubionych przypraw (u mnie np. estragon, bazylia, majeranek)
- garść ulubionych ziaren lub nasion (u mnie np. słonecznik, pestki dyni, sezam) + odrobina do posypania na wierzchu
Przygotowanie:
Kaszę gryczaną dokładnie płuczemy (w woreczku bądź na sitku) w lekko ciepłej wodzie i przesypujemy do sporych rozmiarów miski. Zalewamy ją 700 ml wody o temperaturze pokojowej, mieszamy i odstawiamy na minimum 8 godzin a najlepiej na całą noc.
Rano dokładnie mieszamy i w razie konieczności uzupełniamy wodę, którą pochłonęła kasza. Zależy nam aby ziarna znajdowały się pod cienką warstwą wody.
Pozostawiamy miksturę do wieczora.
Wieczorem sprawdzamy poziom wody - jeśli w pełni wchłonęła ją kasza to super. Jeśli sporo jej zostało - odlewamy nadmiar. Kasza powinna być klejąca. Wtedy zabieramy się za jej blendowanie. Możemy zblendować ją na gładką i jednolitą masę lub możemy pozostawić grudki, które mi osobiście wyjątkowo smakują po upieczeniu :) Do masy dodajemy sól, wybrane przyprawy i garść ulubionych ziaren lub nasion. Wszystko dokładnie mieszamy łyżką.
Keksówkę o uniwersalnym wymiarze wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy do niej naszą masę. Nasz chleb umieszczamy w zimnym piekarniku na całą noc. Przez ten czas ciasto powinno odrobinę wyrosnąć i rano naszym oczom ukarze się charakterystyczny "brzuszek", który będzie oznaką, że ciasto dobrze "popracowało". Przed pieczeniem możemy je posypać po wierzchu ulubionymi nasionami lub ziarnami.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C i pieczemy ok. 55 minut w trybie góra - dół.
Po upływie tego czasu ja lubię zmienić tryb na termoobieg bądź grill i pozostawić chleb jeszcze na ok. 10 minut aby skórka stała się porządnie złocista, chrupiąca i lekko popękana.
Po zakończeniu pieczenia foremkę wyjmujemy a chleb studzimy najlepiej na kratce. Kroimy kiedy wystygnie, ale ja z J. nigdy nie mogę mu się oprzeć i kilka kromek ginie jeszcze wtedy, gdy chleb jest ciepły :)
Kilka ciekawostek
1. Jak widzicie - chleb jest bez drożdży a mówimy tutaj o jego "pracowaniu" i "rośnięciu". W łupinkach kaszy gryczanej znajdują się bowiem tzw. dzikie drożdże, z których można robić zakwas. Ten długi czas między pierwszym zalaniem kaszy a jej pieczeniem pozwala tym drożdżom na rozwój i dlatego ciasto "rośnie" czego efektem jest wspomniany charakterystyczny "brzuszek".
2. Z uwagi na wspomniane wyżej drożdże i chęć ułatwienia im pracy zwracamy uwagę na temperaturę wody, w której płuczemy i zalewamy kaszę. Zobaczcie również, iż sól używamy dopiero przed wyrobieniem ciasta - jej wcześniejsze dodanie może zaburzyć pracę drożdży lub wręcz ją uniemożliwić.
3. Nie spodziewajcie się chleba o lekkiej, puszystej konsystencji jak "dmuchawce" z piekarni :) Jest to chleb syty, zbity, delikatnie wilgotny. W żaden sposób nie ujmuje mu to jednak walorów smakowych jak i użytkowych - świetnie sprawdza się samodzielnie jak i baza kanapek czy nawet tostów (choć tutaj potrafi odrobinę popękać).
4. Zwracajmy uwagę na wybór kaszy i okres przygotowywania chleba. Zarówno kasza marnej jakości jak i przygotowywanie ciasta w 40 - stopniowym upale mogą spowodować, że chleb nam nie wyjdzie. Jakby nie patrzeć - do momentu pieczenia mija sporo czasu i przy braku odpowiedniego surowca lub warunków chleb może nam się zwyczajniej zepsuć.
5. Gdy kasza odstoi kilka godzin w wodzie na powierzchni może pojawić się piana. Spokojnie - tak może być, nie oznacza to, że chleb się psuje. Czasem nawet zaczyna kiełkować :)
Zaciekawiłaś mnie i na pewno spróbuję tego przysmaku. Wygląda pysznie, a ja lubię takie różne dziwne chlebki ;d
OdpowiedzUsuńOn jest troszkę dziwny i ma niecodzienny sposób przygotowania, ale dla tego smaku warto spróbować chociaż raz :))
UsuńCudowny przepis, jeszcze dziś kupuję kaszę i próbuję :D Mega, skradłam, żeby podzielić się na FB :D
OdpowiedzUsuńHaha - widziałam :D Więc tak jak na FB proszę o pełny raport :))
Usuń:*
zapowiada się super smacznie :3
OdpowiedzUsuńTroszkę się na niego czeka, ale smak jest tego wart :)
UsuńCzęsto widzę przepis na ten chleb, ale nigdy go nie robiłam. Jeśli robię domowe pieczywo to zazwyczaj z mąki pszennej lub żytniej razowej :)
OdpowiedzUsuńJa pszennych wypieków nie lubię już od dawna :) Kiedyś wystawiałam tu przepis na chleb orkiszowy, który też był smaczny, ale nie tak jak ten xD
UsuńTeściowa ostatnio zrobiła nie z kaszy a z mąki gryczanej i był cudooowny :))
Musze spróbować bo wygląda cudnie, a ostatnio zajadam się chlebem gryczanym, ale z piekarni ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) Tym bardziej jak lubisz smak gryki :))
UsuńJaki fajny, prosty przepis, na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę o odzew po upieczeniu :D
UsuńJa go robilam. Mozna nim bylo potem gwozdzie wbijac. Moze za dlugo sie piekl i dlatego taki twardy.
OdpowiedzUsuńRobiłam go kilkakrotnie i nigdy nie wyszedł twardy :) Wręcz przeciwnie - dość miękki i wilgotny. Nawet gdy stał na zewnątrz to nie stwardniał tak jak mówisz :)
UsuńO matko! zaciekawiłaś mnie mega tym chlebkiem! Sama mam ochotę go upiec, zwłaszcza że dzisiaj mnie naszło na pieczenie :D
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
Cieszę się, że udało mi się Ciebie zainspirować :))
UsuńBardzo mi miło, że zostaniesz tu na dłużej :)
Właśnie się zastanawiałam nad brakiem zakwasu i/lub drożdży, fajne ciekawostki. Podoba mi się przepis :)
OdpowiedzUsuńParę rzeczy wolałam wyjaśnić bo samą mnie to zaciekawiło ;)
UsuńJa bardzo lubię, ale sama nigdy nie robiłam. Boję się, że nie podołam ;)
OdpowiedzUsuńOn jest naprawdę prosty :) Trzeba tylko kupić dobrej jakości kaszę, trzymać się przepisu i obserwować :)
UsuńMniam :) O taki chlebek rano na śniadanie ;) No bajka :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :) I zapraszam w wolnej chwili do siebie :)
Miłego wieczorku ;-)
Pozdrawiam ! :*
Na śniadanie, obiad i kolację spisuje się tak samo dobrze :D
UsuńMiło, że zostajesz u mnie na dłużej :) Już do Ciebie zaglądam :))
Niesamowicie apetycznie wygląda. Mój tato piecze chlebki, ale nie do końca wiem co tam do nich wrzuca, że są takie dobre, bo średnio się tym interesuję. Ważne, że smakują! :D
OdpowiedzUsuńJa mam tą przypadłość, że zawsze muszę wiedzieć co mi do chleba wrzucają a jak piekę sama to nie muszę się nikogo pytać xD
UsuńZrobię chociażby na próbę, a nóż mi zasmakuje?;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie próbowałam, ale mogę Ci wysłać do pokosztowania :D
UsuńNie mogę jeść glutenu, więc chlebek idealny dla mnie. Związku z przypadłością moją i mojej mamy, rodzicielka piecze dla nas chleb z mąki gryczanej, kukurydzianej i ryżowej. Świeżutki jest przepyszny ;) Będziemy musiały kiedyś wypróbować Twój przepis.
OdpowiedzUsuńhttps://hamster-and-life.blogspot.com/
Moja teściowa piecze właśnie z mąki gryczanej :) Wcześniej w przepisie były też inne mąki, ale teraz robi tylko z gryki i jest fantastyczny!
UsuńSuper!!! Biorę się za przygotowywanie w poniedziałek :D
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Daj mi znać czy posmakowało :))
UsuńNigdy nie robiłam sama chleba, a zawsze chciałam. Mam taki problem, że wynajmuję mieszkanie, w którym piekarnik ma popsuty termostat i nagrzewa się do końca, przez co wiele rzeczy mi już nie wyszło i się zraziłam do pieczenia czegokolwiek :( Ale tak mnie korci, żeby wypróbować ten chleb, że chyba zrobię jak będę mieć chwilę w tym tygodniu. Na pewno Ci napiszę czy wyszedł :D
OdpowiedzUsuńOj te zepsute piekarniki...Ja pamiętam nasze wypieki z J. na starym mieszkaniu. To była totalna masakra! Zwykłe grzanki były wyczynem i wymagały rozplanowania czasu, kątów ustawienia, przekładania piętrami itp. ;)
UsuńCzekam na relację! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńYou're welcome :) Bon Appetit! :))
UsuńTen chleb jest świetny! Inny niż zazwyczaj się spodziewamy, bardzo zbity i przede wszystkim zdrowy. Robię go co kilka tygodni, a przepis dostałam od znajomej trenerki.
OdpowiedzUsuńSprawdza się i na kanapkę i jako dodatek do mięs, ryb. Ja robię z czarnuszką, która nadaje mu głęboki smak.
Też uważam, że jest fantastyczny :) Chętnie bym spróbowała z czarnuszką, ale J. nie lubi, więc trzeba iść na kompromis i z czarnuszki zrezygnować :D
UsuńBardzo oryginalny przepis, wypróbuję z pewnością, zwłaszcza, że wygląda bardzo smakowicie! No i greczkę uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam tylko uwaga - chcę pochłonąć cały bochenek od razu i to na gorąco :D
UsuńNigdy nie słyszałam o chlebie z kaszy gryczanej, ale mnie tym przepisem zaciekawiłaś :D Mam nadzieję, że uda mi się namówić chłopaka i w przyszły weekend coś upieczemy :D Muszę tylko kupić jakąś małą keksówkę, bo wstyd się przyznać, ale nie mam ani jednej blaszki w takim kształcie :P
OdpowiedzUsuńLubię zaciekawiać :D
UsuńA sprzętem się nie przejmuj - my też dopiero od niedawna mamy np. foremkę do muffinek a to i tak prezent od Teściowej :D Keksówkę jednak mieć warto, bo upieczesz w niej ten chleb, jakiś pasztet i może chlebek bananowy jak kiedyś opublikuję przepis :D
Dziękuję za przepis, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńMonia