Bania Agafii - dziegciowa oczyszczająca maska do twarzy. Hit czy kit?

kosmetyki | organic | bania agafii | twarz | cera | maska do twarzy | dziegieć | glinka | pielęgnacja
 
Kosmetyki Agafii zachwalam Wam nie od dziś. Mogliście zapoznać się chociażby z recenzją cedrowego mydła, maski drożdżowej, syberyjskiego szamponu czy Aktywatora Wzrostu.

O dziegciowej oczyszczającej masce wspominałam...w komentarzach u Was.
Nadszedł zatem najwyższy czas podzielić się swoją opinią na łamach tegoż przybytku radosnej twórczości :)

BANIA AGAFII

dziegciowa oczyszczająca maska do twarzy



kosmetyki | organic | bania agafii | twarz | cera | maska do twarzy | dziegieć | glinka | pielęgnacja


OPIS PRODUCENTA


Maska dziegciowa głęboko oczyszcza skórę twarzy, otwiera pory i kontroluje pracę gruczołów łojowych. Składniki wchodzące w skład maski usuwają podrażnienia, przywracając skórze zdrowy i zadbany wygląd.

Brzozowy dziegieć - jest naturalnym antyseptykiem, normalizuje wodno - tłuszczowy bilans skóry.

Organiczny ekstrakt szałwii i ałtajski miód - tonizują i podnoszą elastyczność skóry.

Sól rapa - otwiera pory i oczyszcza skórę.


Produkt zawiera 100% naturalnych składników.

Sposób użycia: nanosimy maskę na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu, po 10 minutach zmywamy ciepłą wodą. Maskę należy stosować 1 - 2 razy w tygodniu.


SKŁAD


Aqua, Dicaprylyl Ether, Butirospermum Parkii (Shea Butter), Organic Salvia Officinalis Leaf Extract, Mel, Rapa Salt, Pix Liquida Petula, Kaolin, Glyceryl Stearate, Organic Borago Officinalis Oil, Cetearyl Alcohol, Sorbitane Stearate, Sodium Cetearyl Sulfate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid



DOSTĘPNOŚĆ I CENA


Maska ta stała się mocno popularna i występują coraz mniejsze trudności przy jej zakupie, nawet stacjonarnym. Oczywiście online "hulaj dusza!" :) Jej cena to ok. 7 zł za 100 ml.


kosmetyki | organic | bania agafii | twarz | cera | maska do twarzy | dziegieć | glinka | pielęgnacja

MOJE ODCZUCIA


Maskę otrzymujemy w moim ulubionym opakowaniu - wygodnej saszetce z plastikową szczelną zakrętką. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy dłużej utrzymywać jej świeżość, wygodnie dozować i bez problemu zabierać w małe lub większe podróże. Kosmetyk ma szatę graficzną typową dla całej serii Banii Agafii, na odwrocie przyklejona jest oczywiście przetłumaczona na język polski etykieta.

Konsystencja produktu jest toporna, ciężka, niesie ze sobą pewne trudności w aplikacji a jej zapach jest intensywnie ziołowy, przełamany jakąś słodkawą "babciną" nutą :) Wszystko jednak, podkreślam - WSZYSTKO jestem w stanie przecierpieć dla działania tej maseczki.

Doskonale wiecie, że moja skóra jest problemowa - dyskutowałam o tym z Wami nie raz i nie dwa. Kiedy na skórze pojawia się wiele niedoskonałości mało kosmetyków potrafi pomóc się z nimi uporać a dodatkowo nie podrażniać. Ta maska należy do tej rzadko spotykanej "elity".

Potrafi uciszyć stan zapalny, łagodzić ewentualne uporczywe swędzenie a nawet spacyfikować jakiegoś planującego atak bombowy nieprzyjaciela.

Dodatkowo zwęża pory, wygładza i rozjaśnia skórę jednocześnie jej nie uczulając i nie podrażniając.

Intensywne babcino - ziołowe wonie znikają po zmyciu maski.


Należy jednak zwrócić uwagę na pewną kwestię - w składzie mamy glinkę a więc maseczka potrafi nam zaschnąć na twardą i nieprzyjemną skorupę. Staramy się do tego nie doprowadzić i tak jak w przypadku samorobionych glinkowych masek - podczas trzymania kosmetyku na twarzy zwilżamy cerę odrobinę wodą czy hydrolatem. 

Spłukiwanie może wydawać się ciężkie, ale wystarczy w pierwszym kroku po prostu przykładać mokre ręce do twarzy bez jakiegokolwiek tarcia a poczujecie jak maska "odpuszcza". Wtedy zmywanie jej zajmie dosłownie chwilkę.

Podsumowując - maseczek do twarzy nie stosuję wybitnie często i niestety zbyt regularnie. Jednak dziegciowa musi być u mnie zawsze dostępna szczególnie na sytuacje "awaryjne". Recenzowane opakowanie jest chyba moim drugim pod rząd i na tym się nie skończy bo produkt ten świetnie łączy się również z innymi maskami, możemy również bawić się w jego "tuningowanie".

A to wszystko za śmieszną wręcz cenę i kapitalny stosunek ceny do jakości.

 

kosmetyki | organic | bania agafii | twarz | cera | maska do twarzy | dziegieć | glinka | pielęgnacja

 


Moja Ocena: 5+/5

  

 Stosujecie maseczki Banii Agafii? Jakie są Wasze ulubione?

45 komentarzy :

  1. Już kolejny raz o niej słyszę i chyba się skuszę, skoro ma takie świetne działanie. A jaka glinka znajduje się w składzie? Mam nadzieję, że nie zielona, bo nie mogę jej używać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialna jest!
    Mi zapach się podoba i konsystencja jest bardzo kremowa, gładka, dobrze się aplikuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze opakowanie nakładało mi się łatwiej, teraz jest jakaś taka gęstsza i trudniejsza w aplikacji ;)

      Usuń
  3. Jeszcze nie stosowałam maseczek Banii, ale może w końcu dotrę do sklepu i kupię

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za glinkami czy też maskami na ich bazie, nie lubię ich zmywać. Z tej serii miałam maskę na mleku łosia, świetna dla cery suchej która potrzebuje nawilżenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta na mleku łosia jest genialna! Dla odmiany wzięłam teraz fitoaktywną i... żałuję ;)

      Usuń
  5. Hithithit! Uwielbiam ją, nawet bardziej niż maseczki z samych glinek. Plus produkty Agafii zawsze cudnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to widzę z Twojej strony prawdziwe uwielbienie :D
      Ja same glinki też lubię, ale po tej efekt jest widoczny niemal natychmiast :))

      Usuń
  6. U mnie ostatnio zagościły maseczki jednorazówki :D lubie Banię Agafii i dawno nic nie miałam, ta maseczka ciekawie się zapowiada, więc może ją kupię w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie stosuje tych maseczek, miałam kiedyś jedną, ale jakoś nie wyrwała mnie z butów. Teraz zdecydowanie wole maseczki w płachcie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam ją, ale strasznie nie lubiłam zapachu! :D Chyba dlatego plasuję się gdzieś w środku maseczkowego rankingu tej marki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naprawdę wszystko przecierpię dla jej działania ;)

      Usuń
  9. Skoro i Ty ją polecasz to nie mam innego wyjścia jak tylko ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stosowałam produkty Babuszki Agafii do twarzy. Muszę przyznać, ze nie są to produkty łątwe do oceny. Jedna maseczka przyjemnie odswierzała moja twarz a druga spowodowąła wysyp wypryskow i plam :/Z innymi produktami nie miałam styczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tak ważna jest analiza składu :) Tą już akurat mam sprawdzoną, ale podchodząc do innych zawsze najpierw sprawdzam czy mnie przypadkiem nie wysypie ;)

      Usuń
  11. Też ją mam i lubię. Na pewno skuszę się na kolejne opakowanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko i wszyscy dookoła zachęcają aby kupić te maseczki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do wszystkich nie zachęcam (podobno bywa z nimi różnie), ale ta rzeczywiście u mnie wymiata :D

      Usuń
  13. Uwielbiam ją!.Jedna z lepszych i tańszych masek!

    OdpowiedzUsuń
  14. Użyłam jej ostatnio pierwszy raz, i tak jak u Ciebie była strasznie gęsta, aż za kremowa.
    Nie zrobiła tez prawie nic z moją twarzą. Ale zobaczymy jeszcze co będzie dalej.
    Jednak na dzień dzisiejszy decydowanie bardziej wolę wersję oczyszczającą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą w niebieskim opakowaniu, z glinką? :) Też ja mam i ostatnio mieszam z dziegciową właśnie ;)

      Usuń
  15. Ta czeka u mnie na testy. Teraz mam witaminową i jest wręcz genialna. Moim zdaniem te maseczki to naprawdę hit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaminowa to ta fitoaktywna? :) Ja też ją mam, ale na razie nie używam, bo delikatnie rozgrzewa twarz a przy obecnych niespodziankach to nie jest dobry pomysł :)

      Usuń
  16. Kiedyś ją kupiłam i zostawiłam w jakimś sklepie.. więc stwierdziłam, że nie była mi pisana :-D chyba jednak podejmę drugą próbę :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko tym razem jej nie zostaw a najlepiej zamów z dostawą do domu :D

      Usuń
  17. Nie lubię tych maseczek i już nie chcę nawet próbować :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Może by mi pomogła na teraz prawdziwy wysyp twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też masz? :( Ja swój właśnie leczę zewnętrznie, wewnętrznie i siłą woli :D

      Usuń
    2. U mnie to samo :( co się dzieje nie wiem.. pielęgnacja chyba jest wporządku. Dzisiaj jak tylko wrócę do domu to nakładam maseczke Babuni dziegciową :D

      Usuń
  19. Walczę z trądzikiem i ją też miałam, bardzo fajna, teraz ma czarną z Origins, ale to tej także wrócę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ta czarna? Pobija Agafię czy efekty raczej zbliżone? :)

      Usuń
  20. Chyba sobie kupię. Nabyłam niedawno rosyjskie glinki, są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o tych z Fitokosmetik? Też je mam i jestem bardzo zadowolona :)

      Usuń
  21. Mi też spisuje się idealnie! Była nawet w ulubieńcach na moim blogu ;) Chyba wypróbuję jeszcze inne babuszkowe maseczki, oby dorównały dziegciowej siostrze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. tyle już o niej słyszałam! a jeszcze nie próbowałam! czas to zmienić!

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka