Optymizm - czy można się go nauczyć nie będąc jednocześnie słodkorożcem oderwanym od rzeczywistości?

 optymizm | loki | włosy | kręcone | czarne | śmiech | pozytywnie

Odkąd pamiętam byłam ciężką we współżyciu marudą. Dając mi pół szklanki wody mogłaś być pewna, że będę narzekać na to, że mi żałujesz. 

No to skoro już mnie polubiłaś - przejdźmy dalej :)

Zawsze moja Mama kładła mi do głowy, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Tak się stało i w moim przypadku, kiedy los postawił mi na drodze J. <3 To on jest tym Złotym Człowiekiem, który postanowił nade mną popracować. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że pozytywnie wyprał mi mózg czym przysłużył się światu. Jak zatem widać - los był szczodry dla mnie, ale biedny J. chyba nie wiedział na co się pisze :) Na szczęście nad tym nie ubolewa (głośno), więc uznajmy odgórnie, że korzyść była obopólna.

 

optymizm | loki | włosy | kręcone | czarne | śmiech | pozytywnie

Czy jednak łatwo było mi wytrwać w tych różowych okularach?

Zdecydowanie nie! Były wzloty i upadki a stare naleciałości i przyzwyczajenia bardzo często dawały o sobie znać. Kiedy z początkiem roku poznałam niepokojącą diagnozę - dotarło do mnie, że mimo młodego wieku (nawet nie śmiej myśleć inaczej!) mój stan zdrowia pozostawia wiele do życzenia. Wiedziałam, że pozytywne myślenie na pewno tego stanu nie pogorszy a wręcz przeciwnie - może pomóc.

Przecież czytałam o takich ludziach, znałam ich historie.

I kiedy tak na to spojrzałam - podłamałam się.

Po prostu.

Czułam się jakby to nie dotyczyło mnie, bo przecież nie mogło. Byłam trochę odrętwiała choć starałam się nie dać tego po sobie poznać. Tylko J. wiedział dlaczego od czasu do czasu, całkiem bez powodu, szklą mi się oczy. Ten stan trwał przez... kilka dni :)

Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że wiele (jeśli nie wszystko) jest w moich rękach. Postanowiłam zatem działać zadaniowo: opracować konkretny plan działania, trzymać się go i odhaczać wykonane zdania - jedno po drugim. 

Zaczęłam od wprowadzenia totalnie, ale to TOTALNIE zdrowego odżywiania. Dołączyłam do tego dalsze przyjemności w postaci regularnych ćwiczeń aż po medytację i pracę nad redukcją stresu. 

Wiadome jednak było, że wizyta w szpitalu jest nieunikniona. Miałam już ustalony termin pobytu, który jednocześnie uznałam za termin oceny działania mojego planu.

Mogłam wtedy sięgnąć do moich zacnych doświadczeń - załamać ręce, nakręcać się nie w tą stronę i nieprzerwanie przejmować. Na chłodno jednak wykalkulowałam, że podwyższenie kortyzolu (hormonu stresu) na pewno nie będzie dla mnie niczym dobrym, więc po prostu... odpuściłam.

I było to dokładnie tak proste jak to opisałam. 

Zwykła logiczna ocena obecnego stanu.

optymizm | loki | włosy | kręcone | czarne | śmiech | pozytywnie
 

Jak to się wszystko skończyło?

W Szpitalnym Przybytku Radości spędziłam łącznie 3 dni. 

Najmniej ile się dało.

Wyniki okazały się lepsze niż mogłam to sobie wymarzyć a personel patrzył na mnie z miną "Co Ty tu w ogóle robisz, dziewczyno?" :)

 

Czy zawdzięczam to wszystko obecnemu nastawieniu do życia?

W duchu wierzę, że tak. 

Odsunięcie na bok negatywnych emocji, skoncentrowanie na wykonaniu zaplanowanych działań, zdrowy tryb życia a przede wszystkim pozytywne myślenie i przekonanie o tym, że to wszystko ma sens musiało choć w części przełożyć się na efekt końcowy.

 

optymizm | loki | włosy | kręcone | czarne | śmiech | pozytywnie

A nawet jeśli sobie to wszystko wmawiam i było to po prostu zwyczajny i od nikogo i niczego niezależny fuks to przynajmniej nie byłam wyjącą w poduchę i wiecznie jęczącą zmorą, która swoim jestestwem uprzykrza tylko życie sobie i innym. 

Najzwyczajniej w świecie miałam też czas na inne przyjemności :)

Cudowności,

87 komentarzy :

  1. Mimo depresji na plecach, staram się być optymistką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się chwali i dobrze, że to jednak nie jest oksymoron.
      Że tak można.
      Totalnie podziwiam <3

      Usuń
  2. ja sobie powtarzam że trzeba iść do przodu i nie patrzeć wstecz. I że wszystko zależy od nas od naszego nastawienia, wiary, podejścia do życia. Jeśli takie nastawienie będziemy mieć i wierzyć że będzie dobrze to wszystko się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda <3
      Przysłowie, że "każdy jest kowalem swojego losu" jest wyjątkowo prawdziwe. Tak jak to, że "kujemy" swoimi myślami, swoim nastawieniem. Podobne przyciąga podobne - jak karmisz się wszystkim, co negatywne to przyciągasz kolejne ciemne myśli i wtedy do lepszej jakości życia daleko.
      A wystarczy zacząć od zmiany nastawienia - spróbować choć troszkę. My sami sobie tworzymy rzeczywistość w końcu :)

      Usuń
    2. otóż to! Bo wiara daje energię do działania i sięgania po to co najlepsze;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. To już jesteś na dobrej drodze jeśli tego chcesz :)
      Nie zawsze da się to utrzymać, każdemu w końcu zdarzają się gorsze chwile, ale w każdym momencie możemy coś z tym zrobić i to jest a tym wszystkim najlepsze :)

      Usuń
  4. Ja jakos „nabyłam” bycie optymistka. Nie wiem czy się tego nauczyłam czy co. Kiedyś sporo narzekałam i dużo rzeczy mi nie odpowadalo, byłam marudna i mało co było w stanie zrobić mi przyjemność bo zawsze znajdowałam drugie dno. Teraz zdecydowanie mniej się przejmuje i wiedzę pozytywny nawet w drobnych rzeczach :) cieszą mnie małe rzeczy, które kiedyś nie robiły na mnie żadnego wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie te małe rzeczy i znajdowanie w nich radochy to chyba podstawa wszystkiego :) Wczoraj po obiedzie miałam przeogromną, ale to przeogromną ochotę na popcorn, którego nie mieliśmy na stanie. J. mimo ulewy postanowił po niego pójść i kiedy już tak pożerałam tą miskę to stwierdziłam, że wizyta w najdroższej i najwykwintniejszej restauracji nie dałaby mi tak wiele jak ten zwykły popcorn, kupiony jeszcze z takim poświęceniem ;) Bo jakby nie kochał to przecież nie lazłby w taki deszcz :D

      Usuń
  5. Fajne zdjęcia. Podziwiam Twoje pozytywne nastawienie. Sama jakoś specjalnie nigdy optymizmem nie tryskam. Tym bardziej podziwiam takie postawy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Wiesz - jak człowieka dotyka kiepska diagnoza to z automatu naprawiają się priorytety i nie rozmienia się na drobne. Nie jest to łatwe, ale można się tego nauczyć.
      Mówię to ja, będąca przez ponad 25 lat życia na 30 totalnym malkontentem :)

      Usuń
  6. Great pictures! I love your positivity. Much love to you.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej jakie ty masz cudowne loki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ślicznie! Sporo tutaj znajdziesz na temat ich pielęgnacji jeśli by Cię ona interesowała :)

      Usuń
  8. Mega pozytywna energia! Ja staram się, jak mogę, zwłaszcza przy jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      No tak - pogoda czasem zniechęca, ale niebawem ma nas czekać ta prawdziwie złota odsłona jesieni, więc czekam z utęsknieniem :D

      Usuń
  9. Świetnie nastawianie! Miło czytać o takim podejściu do życia i pozytywnych zmianach.
    Mi dieta i sport również bardzo pomaga w pozbyciu się codziennego stresu. Wtedy naprawdę czuję, że żyję - zdrowo, aktywnie i z dużym ładunkiem dobrej energii :D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sport jest rewelacyjny na odstresowanie :) Najbardziej idzie mi w górach - piękne otoczenie i sport jednocześnie:D

      Usuń
  10. Swietny tekst, sama jestem optymistka i czasem zdarza mi sie na zbyt oderwanie od rzeczywistosci, ale ja mam mojego meza (realista) ktory sukcesywnie pozwala mi opasc na ziemie hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz też mam momenty oderwania, ale w sumie nikt mnie już na ziemię nie ściąga :D

      Usuń
  11. Ja jestem zdania, że nie warto wszystkim się przejmować, bo naprawdę idzie się na bawić jakiejś depresji. A po co to komu? Ja się mało kiedy przejmuje i praktycznie wszystko biorę na luzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! A to, co zmieniło moje życie to przestać się przejmować rzeczami, na które nie ma się wpływu :) Człowiek od razu czuję, że żyje! :D

      Usuń
  12. Cóż, mogę Ci przybić piątkę-sama jestem taką marudą, cały czas jestem niezadowolona z życia...
    Zazdroszczę Ci tej pozytywnej energii, ja choć cały czas nad tym pracuje ,to mam wrażenie że im starsza jestem tym więcej tego pesymizmu we mnie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie trzeba nad sobą pracować i też zwracać uwagę na to, czym się otaczasz :) Oglądanie druzgoczących wiadomości, dramatów, spotykanie się z ludźmi, których celem nadrzędnym jest uprzykrzenie Ci życia to nic dobrego i nie pomaga w pracy nad sobą :)

      Usuń
  13. Mi niestety czasem tej pozytywności brakuje. Nauka optymizmu jest ciężka ale warto ją podjąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma windy - trzeba zaiwaniać po schodach :D
      Ale wtedy satysfakcja jest jeszcze większa :))

      Usuń
  14. U mnie niestety też była zaskakująca diagnoza lekarzy i po wielu wylanych łzach nadal się uśmiecham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastawienie wiele potrafi zmienić :) Nie warto nigdy przestać się uśmiechać <3

      Usuń
  15. Pozytywne myślenie działa cuda, przekonałam się o tym nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam :) Więc skoro takie to cudne - staram się żeby wiodło u mnie prym, bo zaszkodzić nigdy nie zaszkodzi :D

      Usuń
  16. Staram się zmieniać moje nastawienie i widzę, że coraz bardziej idę do przodu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to tak jest :) Ja sama byłam sceptycznie nastawiona, ale to sprawia po prostu, że życie jest łatwiejsze jak człowiek nie zamartwia się pierdołami :)

      Usuń
  17. Super sprawa bardzo chętnie bym wysłała tam mojego partnera. Od jakiegoś czas zauważyłam że nic mu się nie podoba i wpływa to na mnie negatywnie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie, że wysłałabyś go do Szpitala, czy co? ;)
      Wiesz - może warto o tym porozmawiać i jakoś mu pomóc zmieniać nastawienie do życia? Bo ja właśnie byłam taką uciążliwą bułą i gdyby nie J. - jego uczucie, pomoc i zaangażowanie to nie byłabym tu, gdzie jestem teraz :)
      Może Twój facet potrzebuje takiego wsparcia od Ciebie? :)

      Usuń
  18. Bardzo ciekawy post. U mnie z optymizmem bywa różnie, chyba jeszcze muszę nad tym popracować. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest jedna z tych gałęzi naszego życia, nad którą praca na pewno nie wychodzi na złe - wręcz przeciwnie ;)
      Więc zachęcam gorąco :)

      Usuń
  19. Moje zdrowie ostatnio też coś szwankuje, staram się uczyć optymizmu na każdym kroku. Już jest lepiej niż było, ale długa droga przede mną :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jest idealnie, ale to powolne dążenie do celu nas rozwija :) A o zdrowie trzeba dbać, więc polecam nie tylko zdrowe jedzenie, ale i zdrowe myśli :)

      Usuń
  20. Trzeba pracować, by spełnić marzenia i da się wszystko ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest i to wcale nie jest slogan bez pokrycia od jakiegoś pseudokołcza :D

      Usuń
  21. Też przekonałam się, że pozytywne myślenie ułatwia życie, nie jest to moja wrodzona cecha charakteru, ale można się tego nauczyć :) pozdrawiam i życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo człowiek nie bydło i może nad sobą pracować z powodzeniem przez całe życie :)
      Dziękuję za miłe słowa <3

      Usuń
  22. Ale super optymistyczne zdjęcia, aż chce się je oglądać. Dzięki za receptę, którą przedstawiłaś. Dajesz motywację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Dorotka :)
      Wybrałam te totalnie spoza planów i postanowiłam je upublicznić xD
      Cieszę się, że to nie był zły pomysł a i recepta Ci się spodobała :D

      Usuń
  23. również jestem zdania, że nic nie dzieje się bez przyczyny, sama do tego doszłam jakieś 3? lata temu. świetny post, daje naprawdę do myślenia.
    Pozdrawiam ciepło. Chciałabym zaobserwować, ale nie widzę opcji, niemniej jednak obserwuję na ig.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest możliwość jak się przełączy na widok na komputer :) Ale może zaraz zmienię to aby strona była wyświetlana tak samo na kompie jak i komórkach.
      Cieszę się, że spodobało Ci się na tyle, że chcesz obserwować <3

      Usuń
  24. Bardzo optymistyczny wpis. czyli mozna. Mozna samemy, bez medykamrntów itp

    OdpowiedzUsuń
  25. Najważniejsze jest pozytywne myślenie, z nim można zdziałać cuda:) Staram się też zmienić moje nastawienie na pozytywne i nie myśleć negatywnych rzeczach, ale czasami jest ciężko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy w końcu tylko ludźmi :) Ja też mam czasem tak, że wymiotujący rano kot, krzyczący w pracy Klient i deszcz za oknem nie działają motywująco. A kiedy po tym wszystkim w domu, w tej mojej oazie spokoju, wysypie mi się herbata to mi się ulewa, bo po prostu wszystko przekroczyło punkt krytyczny :D
      Ale uleje mi się, czasem poutyskuję z 5 min. a potem wszystko wraca do normy :D

      Usuń
  26. Ja na swojej drodze też spotkałam takiego optymistę i też stara się zakładać mi różowe okulary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tylko nosić go na rękach (w sensie mentalnym :D) i dziękować za niego niebiosom! <3

      Usuń
  27. Ja na swojej drodze też spotkałam takiego optymistę, i od kilku kat stara mi sie wcisnac na nos różowe okukary :) dobrze miec koło siebie takich ludzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak - bardzo ważne jest to kim się otaczamy :)
      I choć rodziny nie możemy sobie wybrać to...znajomych i przyjaciół już tak ;)

      Usuń
  28. Cusowny post i jakie radosne zdjęcia :)
    Ja kiedyś byłam bardzo pesymistką, pamiętam, że świeciło piękne słońce, a ja byłam przekonana, że będzie padać i zawsze widziałam szklankę do połowy pustą. Często też byłam sceptyczna i bałam się próbować nowych rzeczy, bo gdzieś wiedziałam, że i tak mi się nie uda. Myślę, że u mnie wielkim przełomem był moment założenia bloga, jak czytałam swoje posty to dopiero do mnie docierało jak czarno widzę swoje życie, potem zaczęłam czytać ksiązki Beaty Pawlikowskiej i zaczynała się moja przemiana. Teraz na szczęście jestem pozytywnie nastawiona, niektórzy się śmieją, że za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Moi mnie podejrzewają wręcz, że czasem coś "ćpię" xD
      A stare posty na blogu też poprawiają mi humor jak patrzę na te zdjęcia robione kalkulatorem :D

      Usuń
  29. Twoje zdjęcie przeskakujące między tymi plantacjami wygląda pięknie ..., co wskazuje, że masz już optymistycznego ducha.
    Dzielę się wsparciem, abyśmy ty i my wszyscy nadal musieli tworzyć sobie szczęście.

    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było totalnie między ujęciami i nieplanowane...serio jak mnie najdzie to tak biegam po polu ;)
      I pozdrawiam również!

      Usuń
  30. Tak trzymaj, potęga pozytywnie nastawianego umysłu jest nie do pokonania!

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo się cieszę, że na własnej skórze poczułaś wpływ pozytywnego myślenia 😊 ja od dziecka byłam raczej radosna i cieszyłam się z małych rzeczy. Zostało mi to do dziś. Mój P wielokrotnie nie może wyjść z podziwu, że wystarczy mi dać coś pysznego do jedzenia A ja cieszę się jak czubek 😅 ale tak już mam... i co by się nie działo jestem zdania, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. Dobrze, że pobyt w szpitalu był tak krótki jak było to możliwe 😉
    Śliczna z Ciebie kobieta 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jedzeniu mi nie mów - potrafi stanowić punkt kulminacyjny dnia nawet jeśli to jest najprostsza carbonara z mlekiem kokosowym :D Mój J. ma podobnie :)
      Dziękuję pięknie za komplement <3

      Usuń
  32. Ja w swoim życiu od zawsze kieruje się optymistycznym podejściem. Oczywiście od czasu do czasu trzeba spojrzeć z perspektywy realniaka, jednakże moja natura jest zbyt silna by nie popatrzeć na daną kwestię z uśmiechem w "tle" :)
    Podziwiam kochana i gratuluje osiągnięcia wyzwania, które postawiło na Twojej drodze największy choć najbardziej nieprzewidywalny przyjaciel - życie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto patrzeć przez różowe okulary :) Nawet jeśli inni twierdzą, że potem niepowodzenie bardziej boli. Odkąd więcej tych różów w moim życiu to niepowodzeń mniej - przypadek? :D

      Usuń
  33. Super, że udało Ci się zmienić nastawienie :) Ja jestem bardziej realistką, ale staram się podchodzić do życia z uśmiechem, przestałam też skupiać się na złych rzeczach, bo szkoda na nie życia. Kiedyś było inaczej, dlatego cieszę się, że udało mi się to zmienić. Teraz żyje się mi się dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przejmowanie się pierdołami i złymi rzeczami jest właśnie najbardziej destrukcyjne! A ja tak potrafiłam godzinami czasem... Szkoda słów jak tak teraz sobie pomyślę.
      Że Ci ludzie ze mną wytrzymywali - serio się dziwię :D

      Usuń
  34. Piękny post, który daje do myślenia. Faktycznie stres powoduje poważne uszczerbki na naszym zdrowiu. Nie od dziś wiadomo, że wpływa na nerwy, hormony, samopoczucie, ale także na nasz wygląd. Też staram się myśleć pozytywnie, ale czasami nie jest łatwo i znów niepotrzebnie się nakręcam w tą złą stronę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo - jesteśmy tylko ludźmi i każdemu zdarzy się gorszy dzień. Ale nawet jak się zdarzy to warto jakoś "filtrować" te myśli lub chociaż zdawać sobie sprawę z ich istnienia i nie nakręcać kolejnych :) Bo to najczęściej nie sama sytuacja nas dołuje a nasze podejście do niej i nakręcanie się właśnie w tę złą stronę :)

      Usuń
  35. Dobrze jest być realistką, ale optymizm chyba nigdy nikomu nie zaszkodził. :D Ja też jestem stosunkowo młoda, a moje zdrowie pozostawia wiele do życzenia, ale próbuję coś z tym zrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mną jest spory problem...dwie skrajności :D Bardzo rzadko udaje mi się gdzieś znaleźć złoty środek, więc jeśli mam do wyboru optymizm i pesymizm to wybieram jednak to pierwsze ;)
      A o zdrowie walcz - naprawdę się da! Mówi ta, która uciekła spod skalpela :D

      Usuń
  36. Czasami pozytywne myślenie potrafi wiele zdziałać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  37. Wiele czynników ma wpływa na nasz stan. Zdecydowanie warto zrobić ten pierwszy krok, a potem jest już łatwiej i lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja od jakieś czasu (chyba od śmierci mojej babci) zaczęłam się czuć dużo słabsza psychicznie. Łatwo się załamuję, łapię chandrę. Pomalutku zaczynam uczyć się patrzeć inaczej na życie, bardziej optymistycznie. Zmiana sposoby myślenia to długi i ciężki proces, ale warto- dla siebie i najbliższych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są ciężkie sytuacje w życiu i sama mam takie za sobą, więc wiem co czujesz.
      Jednak życie niesie ze sobą tyle cudowności, że naprawdę szkoda zakopać się w rozpaczy i nie dostrzec tego wszystkiego, co dobre :)
      Trzymam kciuki żeby udało Ci się wypracować optymizm :)

      Usuń
  39. Twój opis sytuacji troszeczkę jakby odnosił się i do mojej. Gdy usłyszałam, że zdrowie, mimo mojego wieku daje wiele do życzenia, okazało się że trzeba nastawić się na pewne zmiany w życiu, następnie położyć się w szpitalu, ale o dziwo na mnie po jakimś czasie też spoglądano w ten sam sposób "co Ty tu robisz dziewczyno". I całe szczęście! Jednak nie taki diabeł straszny, co?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestraszny, ale nawet 3 dni wystarczyły mi żeby tym bardziej docenić mój dom i ludzi, którzy mnie otaczają :) Cieszę się jednak z drugiej strony z tego pobytu, bo nigdzie nie zrobiliby mi tak szczegółowych badań jak tam :)

      Usuń
  40. Powiem Ci, że jestem zachwycona Twoimi lokami! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Czasami życie przynosi nam coś, co odmienia postrzeganie świata i podejście do niego. Czasami jest to coś niedobrego, a czasami słodkiego ;) Najważniejsze, żeby widzieć swoje drobne skazy i chcieć je zmienić. To najlepsza droga do sukcesu. Będzie dobrze!

    ps. masz piękne włosy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisane - tak właśnie jest <3
      Dziękuję za komplement!

      Usuń
  42. Iwonko, jesteś piękną młodą osobą :) Twoje włosy są prześliczne. Ciesz się życiem :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie - tyle komplementów na raz... teraz będę fruwać po sufit :D

      Usuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka