Ja miałam to szczęście, że przeszło dekadę temu babcia podpowiedziała mi świetny sposób na naturalne wzmocnienie włosów, z którego korzystałam mniej lub bardziej regularnie...
A potem przyszedł czas na ten post z serii "Kudłate SPA" i szereg prywatnych wiadomości o tym jak płukanie włosów piwem kapitalnie się u Was sprawdza (bo o piweczko mi w tym wywodzie chodzi jakby co xD).
O tym zewnętrznym alkoholizmie jakiś czas temu przypomniałam na Instagramie i okazało się, że dalej płukanka ta wywołuje spore i jakże słuszne poruszenie :)
Niewiele zatem się zastanawiając uruchomiłam na swoim Instagramowym profilu #piwnychallenge, w którym każdy może wziąć udział a zasady są banalnie proste: bawimy się do końca czerwca, stosujemy płukankę chociaż raz w tygodniu a w ostatnim tygodniu podsumowujemy efekty.
5 najlepszych metamorfoz opublikuję i oznaczę w poście na swoim profilu z początkiem lipca <3
Przypominam przepis na chmielowy sukces:
1. Bierzesz piwko piweczko (moje ulubione to Ciechan Miodowy), odlewasz połowę
do naczynia, którym będziesz się radośnie polewać i zostawiasz do
odgazowania na ok. 12h.
2. Po odgazowaniu dolewasz drugie tyle wody i po umyciu stosujesz
jako ostatnie płukanie.
3. Nie spłukujesz płukanki tylko układasz i stylizujesz włosy jak zwykle :)
- na swoim Instagramowym profilu jak i Stories dokumentujemy nie tylko same efekty, ale też
przygotowania, pomysły czy ciekawe anegdoty związane z zabawą.
- materiały oznaczamy hashtagiem #piwnychallenge
a także moją skromną osobą abym mogła pokazać Was światu :)
- u mnie
na profilu powstała wyróżniona relacja pod tą samą nazwą, w której są udostępniane a także zapisywane Wasze zdjęcia.
To kto chętny do udziału w zabawie? :)
Buziaki,
Iwona | @hair.witch.project
Niby lubimy słodkości... ale połączenie piwka i miodu nas odstręcza ;) Wypróbujemy inne piwne smaki, a może weźmiemy udział w wyzwaniu? Kto wie? :)
OdpowiedzUsuńO kurcze chyba wezmę udział :D
OdpowiedzUsuńDodaję do obs i zapraszam do siebie :)
Chętnie zobaczę efekty :))
UsuńMoje włosy zwariowały i za żadne skarby nie współpracują z piwną płukanką :0 ale nie podaje się i próbuję :* Jak wyjdzie dam znać
OdpowiedzUsuńNo nieeeee - co one mnie tu świrują? :(
UsuńA ja pamiętam jak moja siostra i mama robiły sobie piwne polewki na włosy :) super pomysł z tym wyzwaniem:)
OdpowiedzUsuńJa wzięłam się na poważnie, bo kilka lat temu kapitalnie poprawiła mi kondycję włosów po poleceniu przez babcię :))
UsuńJa nie cierpię zapachu piwa, nawet jeśli miałby się szybko ulotnić, to nawet nie wytrzymam momentu płukania nim włosów, więc się nie przyłączę, ale będę podglądać, jakie mają uczestniczki efekty. :)
OdpowiedzUsuń