Na pielęgnację skłaniającą się ku naturze skusiłam się przy ostatnim nawrocie trądziku kiedy to już postanowiłam zadziałać kompleksowo, pozbyć się dziadostwa i już się z nim więcej nie witać.
Zachęcona pozytywnymi opiniami o firmie Etja poczyniłam zakup dwóch olejków tej marki.
Z recenzją olejku tamanu, skierowanego do cer ze skłonnością do niedoskonałości, mieliście okazję zapoznać się TUTAJ.
OPIS PRODUCENTA
Olej pozyskiwany jest w wyniku tłoczenia na zimno nasion malin. Bogaty w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3,6, witaminy A i E oraz kwas elagowy, mający właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Wspomaga wytwarzanie kolagenu i elastyny zwiększając elastyczność skóry. Dodatkowo olej z malin pełni funkcję naturalnego filtra przeciwsłonecznego, który absorbuje promieniowanie z zakresu UVB i UVA. Przeznaczony dla skóry suchej, wrażliwej i trądzikowej.
SKŁAD
Rubus Ldaeus (Rasberry) Seed Oil
Pochodzenie: Państwa Europy
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Olej
jest dostępny oczywiście online, ale coraz częściej pojawia się
stacjonarnie w sklepach ze zdrową żywnością, naturalnymi kosmetykami czy
zielarskich. Jego cena to ok. 30 zł za 50 ml.
MOJE ODCZUCIA
O(lejek jest zamknięty w buteleczce z ciemnego szkła, z pompką. Dodatkowo
zapakowany w karton, na którym zapoznamy się z opisem producenta i
pozostałą ofertą olejową firmy Etja. Szata graficzna miła dla oka.
Konsystencja (oczywiście) olejowa, rzadka, w kolorze ciemnej żółci.
Zapachu oczywiście spodziewałam się pod niebo, ale jeszcze przed pierwszym zastosowaniem doczytałam, że wcale tak nie jest. No i niestety - po zapachu nigdy nie skojarzyłabym tego olejku z malinami, raczej z...rzepakowym :)
Olejek stosuję codziennie rano mieszając jego kroplę razem z odrobiną żelu aloesowego Gorvita, co tworzy swoiste serum. Wklepane w mgnieniu oka wchłania się niemal do sucha i stanowi świetną bazę pod krem nawilżający.
Jeśli mówimy o efektach...Jestem nim zauroczona! :)
Olej rewelacyjnie nawilża skórę, odżywia, zmiękcza. Dodatkowo łagodzi podrażnienia, co zauważam szczególnie rankiem po nocy spędzonej z retinoidami lub Skinorenem. Czasem, gdy biały dzień spędzałam w domu kończyłam pielęgnację wyłącznie na tym olejku z żelem aloesowym i to wystarczało. Twarz była naprawdę przyjemna w dotyku.
Ważnym elementem jest oczywiście fakt, że olej ten w żaden sposób skóry nie zapychał, nie powodował trądziku ani go nie nasilał.
Jak dla mnie ideał :)
Moja Ocena: 5+/5
Stosowaliście olejek z pestek malin? Jak oceniacie jego działanie?
Polecilibyście jeszcze jakiś olejek firmy Etja?
Zapachu oczywiście spodziewałam się pod niebo, ale jeszcze przed pierwszym zastosowaniem doczytałam, że wcale tak nie jest. No i niestety - po zapachu nigdy nie skojarzyłabym tego olejku z malinami, raczej z...rzepakowym :)
Olejek stosuję codziennie rano mieszając jego kroplę razem z odrobiną żelu aloesowego Gorvita, co tworzy swoiste serum. Wklepane w mgnieniu oka wchłania się niemal do sucha i stanowi świetną bazę pod krem nawilżający.
Jeśli mówimy o efektach...Jestem nim zauroczona! :)
Olej rewelacyjnie nawilża skórę, odżywia, zmiękcza. Dodatkowo łagodzi podrażnienia, co zauważam szczególnie rankiem po nocy spędzonej z retinoidami lub Skinorenem. Czasem, gdy biały dzień spędzałam w domu kończyłam pielęgnację wyłącznie na tym olejku z żelem aloesowym i to wystarczało. Twarz była naprawdę przyjemna w dotyku.
Ważnym elementem jest oczywiście fakt, że olej ten w żaden sposób skóry nie zapychał, nie powodował trądziku ani go nie nasilał.
Jak dla mnie ideał :)
Moja Ocena: 5+/5
Stosowaliście olejek z pestek malin? Jak oceniacie jego działanie?
Polecilibyście jeszcze jakiś olejek firmy Etja?
Na razie zachwycam się olejkami eterycznymi firmy Etja, ale na pewno skuszę się na jakiś ich olej do twarzy czy włosów ;):) Malinkę uwielbiam w cieplejsze miesiące, teraz stosuję żel hialuronowy z olejem marula, bardzo odżywczy duet :):)
OdpowiedzUsuńOlej marula, mówisz? Godne zapamiętania :D
UsuńMoże być ciekawy. Mam skórę wrażliwą i suchą więc może byc dobry dla mnie. Szkoda tylko, że nie pachnie malinami:)
OdpowiedzUsuńJa też żałuję, ale biorąc pod uwagę szereg jego cudownych właściwości to nie ma to już tak wielkiego znaczenia :)
UsuńSłyszałam o nim, jutro może go upoluję. :D
OdpowiedzUsuńDaj znać czy dorwałaś :D
UsuńMuszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale dobrze wiedzieć o jego przyjemnym działaniu :)
OdpowiedzUsuńObecnie olej z pestek malin to mój hit! :)
OdpowiedzUsuńO proszę :) A stosujesz solo czy w połączeniu z jakimś innym kosmetykiem? :)
UsuńNie miałam pojęcia ze jest olej :o
OdpowiedzUsuńHihi - no to jak już wiesz to tylko kupować :D
UsuńMam taki olejek, używałam do opalania, a teraz na noc na twarz, bardzo lubię ☺
OdpowiedzUsuńChronił przed działaniem promieni UV? :)
UsuńJego właściwości łagodzące podrażnienia brzmią bardzo kusząco! Byłby idealna dla moich naczynek :)
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że moja cera też ma skłonność do naczynek i zauważyłam znaczną poprawę podczas jego stosowania :)
UsuńUwielbiam oleje, ten również miałam i całkiem miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią na jego temat :)
Usuńsłyszałam o nim wiele dobrego i już myślałam nawet czy spróbować na moje naczynka i tak chyba zrobię :)
OdpowiedzUsuńOoo - to się wpasowałam w temat :) Na ją markę postawisz? :)
UsuńUwielbiam olejki :) Ten mam na oku już od dłuższego czasu... :)
OdpowiedzUsuńTo teraz czas najwyższy mieć go na...skórze :))
UsuńMiałam olej z pestek malin, ale innej firmy, był świetny w działaniu :)
OdpowiedzUsuńMarka chyba nie ma znaczenia :) Jak będzie dobrze pozyskiwany to każdy się sprawdzi :)
UsuńMiałam olej z pestek malin, ale ostatecznie oddałam go mamie i sama nie użyłam go ani razu. Stosuje go do natłuszczania pooperacyjnej blizny i jest bardzo zadowolona :) Ja pewnie też kiedyś sięgnę po niego po raz kolejny, tylko może zmieszam go z jojoba, bo ten najlepiej się u mnie sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńA ja z jojoba w czystej postaci nigdy nie miałam do czynienia :) Do tego z pestek malin też pewnie kiedyś powrócę :)
Usuń