O konieczności stosowania pielęgnacji naturalnej z uwagi na nasilenie trądziku wspominałam Wam TUTAJ i TUTAJ
Jednym z jej elementów było wprowadzenie naturalnych olejków - na dzień oleju z pestek malin a na noc - bohatera dzisiejszego wpisu.
Jak oceniam naszą współpracę po kilku miesiącach?
OPIS PRODUCENTA
Naturalny,
nierafinowany, kosmetyczny olej tamanu /foraha/ BIO otrzymany jest
poprzez tłoczenie na zimno pestek z dojrzałych owoców drzewa tamanu rosnącego na wyspie Tahiti. Zawiera fitosterole, 70% NNKT, kwas kalofillowy i kallofilloidynę.
Olej
o właściwościach gojących, przeciwzapalnych, przeciwbólowych,
antybakteryjnych, antywirusowych, przeciwgrzybicznych,
przeciwreumatycznych oraz antyoksydacyjnych.
Intensywnie regeneruje skórę, redukuje blizny i zapobiega rozstępom.
Polecany dla cery mieszanej, tłustej i trądzikowej.
SKŁAD
Calophyllum Inophylium Seed Oil
Pochodzenie: Tahiti /Polinezja Francuska/
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Olej jest dostępny oczywiście online, ale coraz częściej pojawia się stacjonarnie w sklepach ze zdrową żywnością, naturalnymi kosmetykami czy zielarskich. Jego cena to ok. 30 zł za 50 ml.
MOJE ODCZUCIA
Kosmetyk jest zamknięty w buteleczce z ciemnego szkła, z pompką. Dodatkowo zapakowany w karton, na którym zapoznamy się z opisem producenta i pozostałą ofertą olejową firmy Etja. Szata graficzna miła dla oka.
Konsystencja (oczywiście) olejowa, rzadka o kolorze ciemnej, zgniłej zieleni.
Zapach dość specyficzny, jak dla mnie połączenie orzechów i odrobiny stęchlizny :) Nie jest jednak silny ani przytłaczający, szybko też się ulatnia.
Jeśli odrobina wyląduje Wam na ustach to ten gorzkawy posmak nie należy do najprzyjemniejszych, ale w końcu nie służy on do picia :)
Olej stosuję codziennie wieczorem na wilgotną skórę, najlepiej zmieszany w zagłębieniu dłoni z żelem aloesowym Gorvita. Aplikowany w ten sposób wchłania się w mgnieniu oka pozostawiając twarz gładką i nawilżoną. Jednocześnie skóra jeszcze chętnie "przyjmie" odrobinę kremu nawilżającego. Co najlepsze - wchłania się on lepiej kiedy przed nim ląduje tamanu z żelem aloesowym niż bez tych dodatków.
Co do efektów jego stosowania - zauważyłam, że rewelacyjnie zmiękcza skórę, pomaga w walce z bliznami potrądzikowymi a jednocześnie szybciej wysusza nowych nieprzyjaciół, jeśli któryś postanowi się pojawić. Koi skórę po retinoidach, które już całkowicie przestały mnie podrażniać. Oczywiście w ogóle nie zapycha i nie nasila trądziku.
Jak dla mnie produkt jest rewelacyjny i na pewno nie jest to jego ostatnie opakowanie w moim użyciu. Myślę jednak, że wypróbuję jeszcze inne olejowe warianty zaproponowane przez firmę Etja.
Moja Ocena: 5+/5
Znacie ten olejek? Jak oceniacie jego działanie? Może mieliście do czynienia z innymi olejkami firmy Etja?
P.S. Jesteście ciekawi cóż to za testy się szykują?
Nie od dziś jestem fanką pończoch a w okresie jesienno - zimowym nie wyobrażam sobie niemal dnia bez rajstop (czy to solo, czy pod spodnie). Wielką radość zatem sprawiła mi marka Veera przesyłką uderzającą w moje gusta :) Zaczynam zatem szeroko zakrojone testy, o których wynikach z radością Was poinformuję.
P.S. Jesteście ciekawi cóż to za testy się szykują?
Nie od dziś jestem fanką pończoch a w okresie jesienno - zimowym nie wyobrażam sobie niemal dnia bez rajstop (czy to solo, czy pod spodnie). Wielką radość zatem sprawiła mi marka Veera przesyłką uderzającą w moje gusta :) Zaczynam zatem szeroko zakrojone testy, o których wynikach z radością Was poinformuję.
Nie znam i nigdy nie słyszałam o tej firmie, ale myślę, że to fajna alternatywa dla tradycyjnych wysuszających preparatów.
OdpowiedzUsuńWarto pochylić się nad ich ofertą, bo jest naprawdę bogata i każdy rodzaj skóry znajdzie tam coś dla siebie :)
UsuńPrzenigdy nie pomyślałabym, żeby stosować taki olejek do twarzy. Tym bardziej nie pomyślałabym, że jest on w stanie wysuszać i leczyć trądzik. Jak moje obecne preperaty nie pomogą, to może też się skuszę.
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować również dla właściwości pielęgnacyjnych. Ostrożnie jednak z ilością - co za dużo to niezdrowo :)
UsuńTen olej już od długiego czasu chodzi mi po głowie. W końcu będę musiała go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak się sprawdzi :)
UsuńJa od mojej pani dermatolog dostałam receptę na magiczny płyn z siarką robiony na zamówienie w aptece. Jestem zachwycona, bo teraz mam skórę czystą jak nigdy. Może Cię to zainteresuje.
OdpowiedzUsuńCo do olejków - póki co stosowałam tylko ten z pestek malin i byłam zachwycona. Może nie pomagał za bardzo na pryszcze, ale skóra naprawdę była przyjemna w dotyku i nie tak zaczerwieniona.
HEDONISTICAT
Kiedyś dawno temu też miałam taką miksturę i miło ją wspominam :) Teraz jednak wolałabym z nią nie ryzykować, bo używam retinoidów, więc takim preparatem mogłabym ją mocno wysuszyć :(
UsuńA olej z pestek malin też mam, stosuję z rana i recenzja też się pisze :D
Nie znam tej firmy, ale lubię takie olejki. Ten akurat nie dla mnie bo mam suchą skórę. Ja używam takiego z Opuncji z Mydlarni św. Tomasza, jest genialny :)
OdpowiedzUsuńAle on nie wysusza :) Na tym polega fenomen - leczy zmiany trądzikowe, podsusza zmiany, ale nie całą buzię. Zdrową skórę pielęgnuje :)
UsuńNie znam tego oleju, ani marki, ale ogólnie - uwielbiam oleje naturalne i ciągle ( od wielu lat ) stosuję je w swojej pielęgnacji - idealne do wszystkiego!
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z ofertą tej marki. Na pewno znalazłabyś coś dla siebie :) Ja już myślę jaki kupię kolejny :)
UsuńJak 5+ to rzeczywiście musi mieć niesamowite działanie:D
OdpowiedzUsuńOlejek Tamanu ciekawi mnie od dłuższego czasu, muszę się wreszcie na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie świetnie e tak działa, chociaż powiem szczerze że z tego co kojarzę to jeden z droższych olei i nie wiem czy się prędko na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMoże wydawać się droższy, ale przy jego wydajności nie czuć tego tak bardzo :))
Usuńmiałem tamanu całkiem dobrze działał jednak na pewno nie spektakularnie przynajmniej nam nie
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam oleje w pielęgnacji twarzy :) obecnie stosuje olej khadi do twarzy i ciała różany ;) pięknie pachnie i świetnie nawilża :) nadaje się na noc i na dzień pod makijaż ;)
OdpowiedzUsuńKocham różany zapach...Pewnie bym nie mogła się tego Khadi "naniuchać" :)
UsuńNigdy nie miałam w swojej pielęgnacji czystego olejku.. zawsze obawiam się zapychania. Jednak olejki w formie demakijażu uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto spróbować, szczególnie taki, które są przeznaczone do cery problematycznej :) Grunt to dobra jakość i delikatne dozowanie żeby nie przesadzić, bo co za dużo to niezdrowo ;)
Usuńnie znam tego produktu ale kojarzę firmę. uwielbiam oleje i olejki wszelkiego rodzaju :)
OdpowiedzUsuńFajny blog :) Zainteresował mnie ! Obserwuje !
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie, jest mi bardzo miło :))
UsuńChciałam wypróbować ten olejek, może jak mój sie skończy to zakupię ten. Ja od 2 miesięcy zmagam się ciągle z jakimiś krostami, kiedy nigdy wcześniej tak nie miałam. Używalam maseczek, codziennie tonik i krem. Jednak tylko olejek arganowy uratował mi skórę :)
OdpowiedzUsuńMoże się u Ciebie sprawdzić :) Będę trzymać kciuki :)
UsuńWłaśnie kończę olej z marakui i rozglądam się za następcą! A że mam skłonności do trądziku, myślę, że mnie zachęciłaś! :)
OdpowiedzUsuńTylko ten zapach.. ostrej Maggi :D Ale i tak również go uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńNo dokładnie...Kolor też niby nie do końca zachęcający, ale działanie jest ponad wszystko :D
Usuń