Czas zatem na ostateczną kontynuację. Gotowi?
Zaczynamy :)
Pielęgnacja „bonusowa"
Poruszę tutaj kwestie wszelkich peelingów, maseczek, kwasów, retinoidów itp.
Podstawową zasadą w naszej
pielęgnacji powinna być równowaga między
złuszczaniem a nawilżaniem. U mnie np. sezon jesienno – zimowy przebiega
pod znakiem silniejszego złuszczania. W ubiegłym sezonie był to Atrederm
(retinoidy), ale równie dobrze sprawdza się u mnie np. silniej stężony kwas
migdałowy czy też salicylowy lub glikolowy. Wszystko w warunkach domowych – do
kosmetyczek nie uczęszczam :)
W okresie wiosenno – letnim
jedynymi stosowanymi przeze mnie kwasami są migdałowy w niższym stężeniu (w
serum Bielenda) oraz azelainowy w Acnederm.
Lubię również złuszczanie
mechaniczne i w tej roli genialnie spisuje się u mnie Pasta Ziaja Liście Manuka
(trzymana najpierw na skórze przez ok. 10 minut w formie maseczki a następnie
delikatnie zwilżana dłońmi i do taaarcia ;])--> KLIK. Swego czasu lubiłam również
peelingi enzymatyczne i prym wiódł u mnie ten naturalny, z bromelainą.
Maseczki stosuję najczęściej po peelingu mechanicznym, gdyż wszelkie składniki lepiej się wtedy wchłaniają. Gdy używam maseczki do zmycia to aplikuję ją zaraz po peelingu, po czym zmywam i dalej tak, jak w pielęgnacji właściwej – wieczornej.
Ochrona przeciwsłoneczna
Bez tego kroku ani rusz :) Jak przy innych aspektach możemy sobie „pokombinować” to tutaj nie ma lekko.
Codziennie dobry filtr z faktorem 50+ to podstawa. Czy dobry znaczy drogi?
Niekoniecznie :) Ja mogę polecić krem do ciała i twarzy Iwostin Solecrin 50+ oraz całą gamę
Ziaji Med. Dla tych, co obawiają się bielenia – Ziaja wypuściła krem z filtrem tonujący – mamy delikatny
kolorek niczym krem BB. Ci, którzy natomiast obawiają się błyszczenia – może
pomóc im filtr matujący Ziaji z tej samej serii.
Przy doborze filtrów warto
zwracać uwagę na ich skład i uważać z ewentualnym zapychaniem. Jeśli jednak
stosujemy regularne złuszczanie to nie powinnyśmy mieć z tym problemu. Ponadto
filtry przy regularnym złuszczaniu to must have. Mamy zatem cudowne (i wcale
nie błędne) koło :)
Pielęgnacja ciała
W tym aspekcie w różnych rejonach
Azji mamy różne podejście. Mi najbardziej "pasi" to Koreańskie :) Przeczytałam o nim we wspomnianych „Sekretach urody Koreanek” i zaczęłam
stosować jeszcze bardziej regularnie. O czym mowa? A o czymże to innym mogłabym
mówić jak nie o brutalnym złuszczanku :)
Koreańskie SPA polega na ostrym
mechanicznym złuszczaniu najlepiej przeznaczoną do tego celu gąbką i
oczywiście, jak to w SPA, przez osobę trzecią :) Inne etapy to sauna a potem nawilżanie.
Czy możemy być piękne po
koreańsku w bardziej dostępny w Polsce sposób i zdecydowanie za mniejsze
pieniądze?
Oczywiście :)
Wystarczy zaopatrzyć się w gąbkę
typu „Syrenka”, żel pod prysznic i…jazda biała gwiazda :) Możecie się wyładować
po stresującym tygodniu w pracy czy szkole. Myć się Syrenką możemy nawet i
codziennie (troszeczkę delikatniej). Możemy również do pielęgnacji wdrożyć
jeszcze peelingi (zarówno kupne jak i te domowe) oraz szczotkę do szczotkowania
ciała na sucho :)
To jak? Wzrosły Wasze chęci na Azjatycką Pielęgnację Kombinowaną? :)
Całuję Was gorąco,
Iwona.
Po takim szorowaniu/szczotkowaniu/peelingu wystarczy odrobina balsamu/masła/kremu/olejku i możemy poczuć się niczym Kleopatra :)
Całuję Was gorąco,
Iwona.
Czytałam Sekrety Urody Koreanek i staram się wdrażać niektóre metody pielęgnacji w swój grafik :)
OdpowiedzUsuńCały czas od lat kupuję tą gąbkę i nią się szoruję. Mój były mąż powiedział kiedyś, że jestem masochistką. Szwagier też miał zdziwioną minę, kiedy siostra ją kupiła, ale gąbka jest the best :D
OdpowiedzUsuńMuszę dowiedzieć się czegoś więcej o tej pielęgnacji :-)
OdpowiedzUsuńKoreańskie porady się u mnie nie sprawdzają ;) Ale fajnie jest móc poczytać o różnym podejściu do pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńDużo ostatnio można przeczytać na temat takiej formy pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować tę pastę z Ziaji, bo jeszcze jej nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńMuszę o tej azjatyckiej pielęgnacji poczytać jeszcze więcej. Zastanawiałam się czy przenieść się na taką :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie pierwsza klasa!!!!
OdpowiedzUsuńJa jestem chyba do tyłu, muszę luknąć jaka to jest gąbka typu syrenka :D
OdpowiedzUsuńPolski nawet nie wiedzą, że stosują u siebie koreańską pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńHeh świetna ta papka co masz na twarzy :-D :-D
OdpowiedzUsuńheheh lubimy taką pielęgnację ;D
OdpowiedzUsuńNie popieram ani mocnego złuszczania (nie lubię), ani mocnych kwasów. Co najwyżej delikatne toniki czy sera z kwasami i to też nie zbyt często.
OdpowiedzUsuńAtrederm kiedyś miałam stosować, podobno dobre efekty daje ale troche trzeba się pomęczyć.
OdpowiedzUsuńJa kway robię sobie w domu ;)
mnie się ostatnio nie chce niczego pielęgnować:D
OdpowiedzUsuńMiałam pastę Manuka, fajna sprawa. :-)
OdpowiedzUsuńJa obserwuję już dawno, pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńW tej masce na pewno xD Ale dzięki :)
UsuńKiedyś regularnie stosowałam gąbkę Syrena i byłam bardzo zadowolona z rezultatów. Skóra prezentowała się świetnie, muszę wrócić do tego nawyku.
OdpowiedzUsuńKoreańskie sposoby są ciekawe musze przyznać :D
OdpowiedzUsuńGenialne zdjęcie :D Kurczę zazdroszczę, że tyle wiesz na temat pielęgnacji twarzy, nie tylko po azjatycku, i że wdrażasz tą wiedzę w życie. Moja pielęgnacja cery ogranicza się poza podstawą(zmywanie twarzy, żel itp.) do maski raz na jakiś czas, dlatego to wszystko o czym piszesz brzmi dla mnie jak czarna magia :D Ale pastę z Ziaji z manuką mogę polecić w 100 procentach.
OdpowiedzUsuńZdjęcie takie trochę z dystansem, ale cieszę się, że Ci się podoba :D
UsuńKochana - wiedza nie przychodzi sama z siebie. Trochę poczytałam, przetestowałam - wszystko przed Tobą :) Zacznij a nie pożałujesz :) A jak masz jakieś pytania - pisz śmiało :)
Kupiłam niedawno Sekrety Urody Koreanek, mam zamiar powiększyć swoja wiedzę w tym temacie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam 'Sekrety urody Koreanek' i wszystko jest dla mnie extra, tylko do tych filtrów nie mogę się przekonać... :(
OdpowiedzUsuńDla mnie filtry są nieodłącznym elementem już chyba od 6 lat :) Cera naprawdę się nie starzeje :D
UsuńCiekawe artykuły :-) sporo nowości sie dowiedziałam :-) :-)
OdpowiedzUsuńzaczynam żałować że nie kupiłam jednak tej pasty :D
OdpowiedzUsuń