Mój pierwszy rosyjski kosmetyk od Receptury Agafii - Tradycyjny syberyjski szampon wzmacniający na cedrowym propolisie.

Witajcie :)
O zakupie bohatera dzisiejszego postu informowałam Was już daaaawno, bo aż TUTAJ.
Dlaczego aż tyle czasu czekałam z recenzją? No cóż...mieliśmy z tym produktem swego rodzaju wzloty i upadki. Nie od razu było nam po drodze, o! :) Dlaczego? Dowiecie się w dalszej części dzisiejszego wpisu.

Receptury Agafii - Tradycyjny syberyjski szampon wzmacniający
na cedrowym propolisie



OPIS PRODUCENTA

Szampon na cedrowym propolisie wzmacnia włosy, odżywia i działa antyoksydacyjnie. Włosy po jego użyciu są dokładnie oczyszczone a cebulki wzmocnione.
Sposób użycia: nanieść masującymi ruchami na mokre włosy aż do spienienia, następnie spłukać ciepłą wodą. Do codziennego stosowania.

SKŁAD

Aqua with infusions of: Pinus Palaustris Wood Tar, Beeswax, Pollen Extract, Pinus Sibirica Ledeb Oil, Saponaria Officinalis Root Extract, Picea Albies Wood Tar, Alfredia Cemua Cass Extract, Berberica Sibirica Pall Extract, Veronica Officinalis Extract, Geranium Pratense Extract, Panax Ginseng Extract, Araliaceae Juss Extract, Centaurium Erythraea Extract, Pinus Sibirica Pollen Extract, Jasminum Officinale Flower Wax, Cedrus Deodora Wood Oil, Rubus Saxatilis Oil, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Glycol, Distearate, Lauryl Glucoside, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Tocopherol (wit. E), Niaciniamide (wit. PP), Citric Acid
Zgodnie z opisem ze strony Skarby Syberii składniki prezentują się następująco (oszczędzę Wam opis):

• Żywica sosny długoigielnej (Pinus Palustris Wood Tar)

• Wosk pszczeli (Beeswax)

• Pyłek kwiatowy (Pollen Extract)

• Propolis Cedrowy (Pinus Sibirica Ledeb Oil)

• Mydlnica lekarska (Saponaria Officinalis Root Extract)

• Żywica jodłowa (Picea Albies Wood Tar)

 Trawa atamana (Alfredia Cemua Cass Extract)


 Berberys syberyjski (Berberica Sibirica Pall Extract)

• Przetacznik leśny (Veronica Officinalis Extract)

 Bodziszek łąkowy (Geranium Pratense Extract)

• Żeń- szeń (Panax Ginseng Extract)

• Aralia (Araliaceae Juss Extract)

 Centuria zwyczajna (Centaurium Erythraea Extract)


• Pyłek z szyszek cedrowych (Pinus Sibirica Pollen Extract)

• Wosk kwiatowy (Jasminum Officinale Flower Wax)

• Olej cedrowy (Cedrus Deodora Wood Oil)

• Olej z maliny kamionki (Rubus Saxatilis Oil)

 Witamina E (Tocopherol)

DOSTĘPNOŚĆ I CENA

Szampon możemy dostać zarówno przez Internet, jak i stacjonarnie, w sklepach z naturalnymi kosmetykami lub po prostu w zielarskim :) Często jednak z zakupem stacjonarnym idzie w parze wyższa cena - ja swój kupiłam niestety w cenie 27 zł, kiedy online możemy nabyć ten sam kosmetyk już nawet od 16 zł.

MOJE ODCZUCIA

Pewnie zastanawiacie się skąd to "nie po drodze" :) Otóż używałam trochę tego szamponu w lipcu i mniej więcej w tym okresie zaczęłam dostawać łupieżu. Używałam szamponów leczniczych i raz w tygodniu naszego dzisiejszego bohatera. Łupież jednak uparcie trzymał się dalej :/ Z uwagi na to, że owego czasu ten szampon stanowił jedyną nowość w mojej pielęgnacji - o łupież winiłam jego. Odstawiłam go zatem na przeszło 2 miesiące. W tym czasie doszłam ze swoim skalpem w miarę do normy i postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. Łupieżu nie powodował, ale zauważyłam obciążenie i zwiększone przetłuszczanie. Nie do końca dawał sobie również radę ze zmywaniem olei, niestety.
Wiele lat myję włosy tylko jeden raz i od razu nakładam odżywkę. Zaczęłam jednak zastanawiać się czy dwukrotne mycie nie będzie lepsze, nawet pisałam o tym z Moniką z sophieczerymoja :) I tak postanowiłam robić z każdym szamponem i to był strzał w 10 :) Cedrowym szamponem myję zatem przynajmniej raz w tygodniu, dwukrotnie i oleje nałożone w umiarkowanej ilości zmywają się bez problemu, włosy się nie przetłuszczają, brak również obciążenia.
Nie zmienia to jednak faktu, że większej ilości olejów czy nafty nie zmywa i za to niestety mały minus. Co do pozostałych aspektów - butelka wygodna w użyciu, w miarę poręczna, choć potrafi wyśliznąć się z rąk. Produkt jest konsystencji dość rzadkiej o intensywnym ziołowym zapachu, dla mnie jak najbardziej przyjemnym. Szampon dobrze się pieni a podczas mycia mamy "poślizg", dzięki czemu włosy się na plączą a i myje się łatwiej :)
Ogólnie rzecz biorąc - ten syberyjski szampon wzmacniający jest godny uwagi aczkolwiek ze względu na konieczność uważanego "dobierania" do jego potrzeb swojej pielęgnacji przed myciem jest dla mnie trochę kłopotliwy. Nie zrażam się jednak i dalej będę szukać swojego rosyjskiego ideału :)


Ocena 4/5

A u Was jak się sprawdzają rosyjskie kosmetyki?

Pozdrawiam Was serdecznie,
Iwona.

* link jest afiliacyjny - nie wpływa na cenę jaką płacisz, ale ja mam z tego procent




31 komentarzy :

  1. Nie miałam jeszcze ale jestem ciekawa czy polubiłaby go moja skóra głowy? Może spróbuję dać mu szansę:) Bużka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ogólnie lubię rosyjskie kosmetyki, więc mogłabym dac mu szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wogóle jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku rosyjskiego, a jestem ciekawa jak sprawdziłyby się u mnie. A widziałam w zielarni wiec jak pokończę część moich zbiorów to napewno coś wypróbuję. Pozdrawiam;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten był moim pierwszym kosmetykiem :) Teraz mam jeszcze mydełko cedrowe i planuję zamówić coś do twarzy ;]

      Usuń
  4. Brak zmywania olejów można wybaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby można, ale ja staram się olejować przed każdym myciem :P Albo olej, albo nafta - a z naftą to już sobie na pewno nie poradzi ;]

      Usuń
  5. Kiedyś używałam ale teraz sięgam raczej po polskie produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że sięgnęłaś po niego drugi raz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie rosyjskie kosmetyki sprawdzają się różnie. Albo są wyśmienite albo beznadziejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bywa ;) Ciekawe czy u mnie jakiś sprawdzi się wyśmienicie :D

      Usuń
  8. Jeszcze nie próbowalismy, ale coraz bardziej nas zachęcaja te produkty;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zachęcały, zachęcały aż w końcu uległam :)

      Usuń
  9. Lubię rosyjskie kosmetyki, więc kiedyś pewnie po niego sięgnę :) Polecam Ci szampon do włosów z organicznym olejkiem rokitnika Planeta Organica, to najlepszy jaki kiedykolwiek miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie spróbuję, choć planuję najpierw kupić szampony z Ecolab :D Oczywiście jak skończę obecne zapasy ;)

      Usuń
  10. Nigdy nie miałam rosyjskiego kosmetyku:D może kiedyś się skuszę:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Troszkę dziwny ten szampon. Całkiem możliwe, że to właśnie on wywołał w lipcu łupież, skoro nie miałaś wtedy żadnych innych kosmetyków i to szybsze przetłuszczanie się włosów przy pojedynczym myciu.. Ja zawsze myję włosy tylko raz i jeżeli szampon ich nie doczyści, to go już nie lubię.. :P Myję dwa razy tylko wtedy, gdy nakładam olej, a zdarza się to baaardzo rzadko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale właśnie o to chodzi, że ja prawie przed każdym myciem mam olej lub naftę :) A nauczyłam się myć jeden raz, bo dłuuugi czas myłam włosy szamponami ziołowymi z SLS, więc za jednym razem się domywały nawet z olejem :) Poza tym winię jeszcze jedną rzecz...właśnie na przełomie lipca i sierpnia się przeprowadziłam do centrum miasta. Na wodę również mogły zareagować a nie było wtedy czasu na ziołowe płukanki ;)

      Usuń
  12. Ja ogólnie się lubię z rosyjskimi kosmetykami, chociaż mało który daje mi mega efekt wow ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nawet za czasów nienaturalnej pielęgnacji,myłam zawsze włosy dwukrotnie. Pierwsze mycie jest takim wstępnym :) służy usunięciu brudu i tłuszczu, a dopiero drugie jest myciem właściwym. myjąc raz mam wrażenie, że tylko miętole ten brud na włosach i nie do końca go zmywam tylko roznoszę :D ale to taki osobiste zboczenie :D
    Mam wśród szamponów rosyjskich swoich ulubieńców, ale nie próbowałam tej serii, bo obawiam się, że będą dla mnie za ciężkie. Ale może kiedyś się skuszę :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja miałam z łopianową wersją dokładnie to samo! No, może z pominięciem łupieżu ;)
    Ale zastanawiam się, jakim cudem udaje Ci się go spienić?

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wodę :P Nie no - za pierwszym razem się nie pieni prawie wcale, ale za drugim wytwarza się sporo piany takiej z poślizgiem właśnie, nie takiej sztywnej ;)

      Usuń
  15. To ja chyba jestem jakaś nie teges, mnie się to cholerstwo za chiny ludowe nie chce pienić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty? :D Może do mojego dolali SLS i nie umieścili tego w składzie :P

      Usuń
  16. Myłam tym szamponem włosy wielokrotnie i u mnie niestety się nie sprawdza. Strasznie mi obciążał włosy. Za to zapach bardzo mi się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę...widzę, że wielu osobom nie pasuje ;) Jakiś felerny jest chyba :P

      Usuń
  17. Mam, ale niestety u mnie się nie sprawdzał i na razie stoi na szafce i czeka...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja chyba więcej nie kupię już żądnego rosyjskiego szamponu , jak na razie mam w czym wybierać i ni muszę używać akurat tych rosyjskich.

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka