Ach ta piwna płukanka - moja Babcia zapewne nie zdawała sobie sprawy, że jej rada na mój licealny kudłaty kryzys pozostanie ze mną ponad dekadę i że będę do tego włosowego alkoholizmu jeszcze namawiać innych człowieków :) Ale skoro w 2019 r. ta akcja przyniosła Wam wiele radości to dlaczego mamy tego nie powtórzyć?
Pojedynek masek Hairy Tale Cosmetics. Biana vs. Oatme - kto wygra ten mecz?
Rudowłosej Roszpunki w osobie Agnieszki Niedziałek chyba nie muszę nikomu przedstawiać. A jeśli się zdarzyło, że ktoś o niej nie słyszał to wystarczy spojrzeć na jakiekolwiek zdjęcie jej kudłów żeby wiedzieć, że w temacie ich pielęgnacji zna się na rzeczy.
Mało tego - zna się na tyle dobrze, że w tamtym roku wystartowała z własną marką kosmetyków Hairy Tale Cosmetics z którymi miałam przyjemność się bliżej poznać. Od czasu zakończenia romansu z Garnier Fructis Macadamia Hairfood wzięłam się zatem do blogerskiej roboty i rozpoczęłam przygodę z dwiema maskami na raz - emolientową BIANA i proteinową OATME.
Broumovske Steny - dlaczego warto odwiedzić naszych czeskich przyjaciół?
Polskie góry są piękne bez dwóch zdań. Gdybym mogła to z Tatr najchętniej bym nie wracała lub rzuciła wszystko i pojechała w Bieszczady. Prawda jest jednak taka, że biorąc pod uwagę moje miejsce aktualnego radosnego bytowania (Dolny Śląsk) - do tych pasm mam dalej niż do granicy z Czechami.
Nie musisz płacić fryzjerowi żeby mieć czuprynę jak po Rytuale Pielęgnacyjnym - recenzja maski Garnier Fructis Macadamia Hair Food oraz mój sposób na jej nietuzinkowe zastosowanie.
Powitanie jesieni - wrzosy wokół mnie i 4-letnia sukienka z Szachownicy na mnie. Bądź piękna za grosze i to jeszcze w duchu less waste!
Nieczęsto na tym blogu poruszam tematykę modową. Teraz już wiecie dlaczego - po prostu o czym ja bym miała pisać, jakie wymyślne zestawy co tydzień komponować, kiedy w jednej sukience zaiwaniam co najmniej przez kilka lat? :)