Wcześniej, jak wiecie, ten temat nie był wybitnym obiektem mojego zainteresowania...Kobieta jednak zmienną jest, więc przykładając większą wagę do makijażu jestem teraz w stanie powiedzieć Wam co nieco o niektórych przedstawicielach kolorówki :)
Dziś na pierwszy rzut oka jeden z podstawowych kosmetyków w moim codziennym makijażu - eyeliner :) Używam ich w wielu kolorach, szczególnie tych, które kontrastują z kolorem mojej tęczówki. Dobrze jednak wygląda także delikatna czarna kreska, która optycznie powiększa oko.
Dzisiejszy bohater był pierwszym, na którym uczyłam się sztuki malowania kreski idealnej :) Zapraszam zatem:
Lovely, Eye Liner Long Lasting
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Liner znajdziemy w każdym Rossmannie, w szafie Lovely. Cena ok. 6 zł za 4 ml.
MOJE ODCZUCIA
Kosmetyk znajdujemy niewielkiej buteleczce z zakrętką, do której przymocowany mamy nasz pędzelek. Pędzelek jest średniej długości, dość giętki i elastyczny. Sam tusz do kresek ma głęboką barwę, jest odpowiedniej gęstości a po nałożeniu szybko wysycha.
Na tym kończą się niestety plusy.
Jak wspomniałam na samym początku - to był mój pierwszy liner, który kupiłam kilka lat temu i uczyłam się nim malować kreski. Oczywiście był to inny egzemplarz niż ten przedstawiany na zdjęciach ;) Szkopuł w tym, że ten kosmetyk, którym malowałam się kilka lat temu był wręcz idealny - poza wspomnianymi plusami płynącymi z pędzelka i konsystencji tuszu dochodziła jeszcze niesamowita trwałość i krycie. Byłam nim zachwycona. Po skończeniu jednak któregoś z rzędu opakowania zrezygnowałam z malowania kresek na ok. rok (w tym okresie najpierw przedłużałam rzęsy metodą 1:1 a potem próbowałam je odratować odżywkami). Po jakimś czasie powróciłam, ale próbowałam przygody z innymi producentami. Będąc jednak któregoś razu w Rosmannie przypomniałam sobie o Lovely i zakupiłam mojego niegdysiejszego ulubieńca.
Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mam do czynienia z innym kosmetykiem...A nie jestem już całkiem początkującą w malowaniu kresek.
Eyeliner po nałożeniu na powiekę szybko wyschnął. Po wyschnięciu zabrałam się do malowania rzęs tuszem. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy wyschnięty wcześniej na cacy liner zaczyna się odrywać i odchodzić płatami, zostawiając blade "placki" :/
Niestety zdarzało się to za każdym razem, choć próbowałam różnych konfiguracji. Po pomalowaniu rzęs tuszem liner muszę uzupełniać i całość wygląda bardzo nienaturalnie...
Podsumowując - kosmetyk zostawiłam do dzisiejszych zdjęć (wybaczcie trochę już "sfatygowane" opakowanie) i właśnie za chwilkę wyląduje w koszu. Nie planuję powrotu do eyelinerów Lovely.
Moja Ocena: 1/5
Używacie eyelinerów od Lovely? Jesteście zadowolone, czy zawiedzione tak, jak ja?
No ja tych eye-linerów z Lovely też nie lubię ;/
OdpowiedzUsuńOcena bardzo słaba,szkoda ,że taki kiepski;((
OdpowiedzUsuńmiałam ten eyeliner i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też ;)
UsuńNie miałam i już mieć nie będę.
OdpowiedzUsuńNie miałam i będę omijać z daleka. Dobrze, że nie był drogi
OdpowiedzUsuńTeż sobie to powtarzam ;)
UsuńA wiele osób chwali sobie eyelinery Lovely :)
OdpowiedzUsuńMoże ja mam jakąś "inną" powiekę ;)
UsuńJa używam tylko takich w żelu :)
OdpowiedzUsuńDo tych jeszcze nie podchodziłam ;)
UsuńNie przepadam za lovely i zawsze się dziwiłam jak widziałam tak wiele pozytywnych opinii o ich produktach, zwłaszcza tuszach i eyelinera.
OdpowiedzUsuńNo cóż...ja nie miałam z nimi wyjątkowo dużo do czynienia, ale do linerów się zraziłam :)
Usuńrzadko kiedy sięgam ostatnio po linery, a jak już to w pisaku, tego nie miałam nigdy i się zapewne nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
A kolor wydaje się być taki piękny i głęboki... a może spróbuj sobie słynnego eyelinera Loreala ? :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;) Na razie znalazłam jedną odpowiadającą mi firmę, ale czarny dopiero do mnie przyjdzie ;) Jak będzie dobrze to się pochwalę :D
UsuńNie lubie tych z Lovely, ale w ppdobnej cenie jest eyeliner z Wibo ktory moge polecic :D
OdpowiedzUsuńPozastanawiam się :D
UsuńMam matową wersję w kolorze szarym i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńHmm...szary kolor mnie kusi, ale Lovely odpycha :D
UsuńSzkoda, że się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńDaj mi koniecznie znać co stało się Twoim stopom po tych skarpetkach, że aż tak długo się męczysz.
Nie używam eye linerów - nie umiem robić kresek :'(
OdpowiedzUsuńDa się nauczyć, naprawdę :) Musisz tylko potrenować :)
UsuńO wygląda ciekawie ja mam z Kobo, jednak słabo mi wychodzą kreski :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szkoda ze nie załączyłaś zdjęć :-D az ciekawa jestem tych plackow heh :-D. Będę sie go wystrzegac ;-)
OdpowiedzUsuńTo było zamierzone :P Nie będę się chwalić odpadającymi powiekami xD
UsuńSzkoda, że jednak okazał się taki :(
OdpowiedzUsuńOooo ja mam i uwielbiam... Szkoda, że Ci nie podpasował
OdpowiedzUsuńczyli można go sklasyfikować jako bubel ;/
OdpowiedzUsuńTak troszeczkę bardzo ;D
UsuńNigdy nie miałam, współczuje ci takiego rozczarowania.
OdpowiedzUsuńNawet nie celuję w takie linery... Z moją wprawą pewno zostałabym bez oka... Ale ostatnio kupiłam takie maleństwo w żelu, jak na razie trwa gorący romans <3 U siebie napisałam o nim więcej :)
OdpowiedzUsuńŻelowe podobno są trudniejsze ;) Ja jeszcze ich nie próbowałam :)
Usuńw sumie ja żadnych eyelinerów nie używam...
OdpowiedzUsuńJa polecam mojego ulubieńca - Eveline Cosmetics Celebrity, ma wygodny cieniutki pędzelek, jest trwały, dobrze kryje i cena nie odstrasza. :) robertakaaa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim :) Mam z Eveline taki purpurowy kolor, jest w miarę OK. Może rzeczywiście warto zakupić ten czarny :)
UsuńDziękuję za przypomnienie :)
a kolor taki mocny głęboki....
OdpowiedzUsuńNo niestety...Co z tego jak odpada :/
UsuńJa używam tylko i wyłącznie żelowych linerów, z pędzelkowymi mi jakoś nie po drodze. Ostatnio najchętniej używam kredki z Avon, którą dodatkowo poprawiam skośnym pędzelkiem, w tej chwili to mój hit ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go,l ale może to i dobrze :D Ja bym go pewnie od razu wyrzuciła do kosza :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam eyelinery, muszą być trwałe bo inaczej od razy je wywalam. Po tego przyjemniaczka raczej nie sięgne :-)
OdpowiedzUsuńhmm kiedys miałam i byłam zadowolona eh ale to tak jak z kosmetykami wibo raz super, a raz nie
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo nie lubiłam..nie daje krycia, smuży dziwnie i daje prześwity, wolno schnie i się odbija.
OdpowiedzUsuńchyba go kiedyś miałam, ale pamiętam, że było bez szału :)
OdpowiedzUsuńuuu to szkoda, ale czasami jakoś tak jest, że najpierw nam pasuje, a potem nie :) ja mam duży problem ze znalezieniem idealnego eyelinera :)
OdpowiedzUsuńJa miałam swego czasu liner z Wibo, a z tego co sie orientuje to jest ta sama marka. Poza tym o eyelinerach kolorowych z Lovely słyszałam same superlatywy! Szkoda, ze ten sie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńi właśnie dlatego ja boję się tanich kosmetyków ;(
OdpowiedzUsuń