Był jednak taki czas, że totalnie nie mogłam sobie na nią pozwolić z uwagi na nawrót trądziku.
Po zażegnaniu go urozmaicałam pielęgnację stopniowo, dopasowywałam i modyfikowałam do potrzeb skóry aż wreszcie udało się osiągnąć upragniony konsensus.
Na stałe postanowiłam jednak wdrożyć maski w płachcie ze stosowania których byłam bardzo zadowolona jeszcze przed nawrotem trądziku. Skóra po ich użyciu wyglądała jak po luksusowym SPA a było to przecież 20 minut z nasączoną na twarzy płachtą :)
Kiedy zatem stan skóry pozwolił na bardziej bogata pielęgnację skierowałam kroki do najbliższej Natury i zakupiłam 3 rodzaje masek:
- KOLAGEN maska liftingująca
- PEPTYD SYN - AKE maska przeciwzmarszczkowa
- ZŁOTO maska ujędrniająca
KOLAGEN
Opis producenta: Maska z ekstraktem z kolagenu doskonale ujędrnia, redukuje zmarszczki i inne objawy starzenia się skóry. Cera stanie się dogłębnie nawilżona oraz odzyska młody i promienny wygląd.
Skład: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta - Glucan, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophallus Konjac Root Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinellifera Flower Extract, Hydrolyzed Collagen (0,03%), Parfum.
PEPTYD SYN - AKE
Opis producenta: Maska wzbogacona syntetycznymi peptydami jadu węża SYN - AKE liftinguje i przywraca elastyczność skóry. Zawarte substancje odżywcze nawilżają i odmładzają cerę pozostawiając ją wygładzoną i promienną.
Skład: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta - Glucan, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophallus Konjac Root Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinellifera Flower Extract, Parfum, Dipeptyde Diaminobutyroyl Benzylamide Diacetate (0,0005%).
ZŁOTO
Opis producenta: Maska wzbogacona złotem chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, zapobiegając jej uszkodzeniom. Odkryj wygładzoną, odżywioną i zregenerowaną skórę. Przywróć cerze zdrowy i promienny wygląd.
Skład: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta - Glucan, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophallus Konjac Root Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinellifera Flower Extract, Parfum, Gold (0,01%).
CENA I DOSTĘPNOŚĆ
Maseczki dorwiemy stacjonarnie np. w drogerii Natura. Ich cena regularna to ok. 7,99 zł za sztukę. Zdarzają się jednak promocje i wtedy mamy okazje kupić je troszkę taniej. Możecie również poszukać ich online.
MOJA OPINIA
Zastanawiacie się może dlaczego zdecydowałam się na zbiorczą recenzję wszystkich masek? No cóż - wystarczy pierwszy rzut oka na skład i wszystko jasne :) W większości są one bowiem bliźniacze, różnią się dosłownie kilkoma pozycjami i to tymi na samym końcu składu. Po co zatem spamować Wam równie bliźniaczymi recenzjami jak możemy je połączyć w jedno?
Płachty masek po otwarciu zafoliowanego opakowania znajdziemy pływające w esencji. Po nałożeniu materiału na twarz pozostaje nam jeszcze cieczy na tyle aby wklepać ją w szyję, dekolt, resztę płachty czy gdzie tam sobie chcemy.
Sam produkt leży dobrze, doskonale przylega, dając nam uczucie odprężenia i relaksu.
Lubię takie wrażenia już na dzień dobry :)
Skóra po użyciu masek staje się miękka w dotyku, wygładzona i odżywiona. Pomoże nam pozbyć się nierówności jak np. porannej opuchlizny pod oczami. Koloryt również optycznie wydaje się ujednolicony, łącznie z porannymi sińcami pod oczyma (pozostając w okulistycznym temacie).
Skład do wybitnie naturalnych nie należy, więc nie stosuję maski zgodnie z zaleceniami producenta (2 - 3 razy w tygodniu), lecz raz w tygodniu, naprzemiennie z naturalnymi maseczkami Babuszki Agafii.
Podsumowując - pielęgnacja z dodatkiem masek w płachcie stała się przyjemną rutyną i widząc jej efekty myślę, że już przy tym elemencie pozostanę.
Moja Ocena: 4/5
Moja Ocena: 4/5
Stosujecie maski w płachcie? Jak efekty? Mieliście do czynienia z maskami od CONNY?
No te maski mojego serca nie skradły, ale maski afagii już tak!
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś wybitnie nie powaliły, ale jako dodatkowy element pielęgnacji się sprawdzają :)
UsuńKosmetyki Agafii to w ogóle mega fenomen :D
Nie znam tych masek kompletnie, ale kuszą mnie jako fankę wszelkich masek do twarzy :D W końcu będę moje :D Maseczki Agrafii bardzo lubię i kupuję praktycznie non stop ;)
OdpowiedzUsuńMożesz być naprawdę zadowolona jako maseczkowa fanka :)
UsuńA jakie maseczki Agafii lubisz najbardziej? :D
niebieską wersję oczyszczającą z wodą chabrową i na mleku łosia całkiem polubiłam, ale dopiero testuję :)
UsuńMleko łosia uwielbiam :) Jest kapitalna :D
UsuńKuszą mnie te maseczki :)
OdpowiedzUsuńTo nic, tylko kupować :D
UsuńMasek tej firmy jeszcze nie próbowałam, ale ogólnie uwielbiam maski kolagenowych w płachcie.
OdpowiedzUsuńTe mogłyby zatem przypaść Ci do gustu :)
UsuńUwielbiam maski w plachcie i tez oszalalam na punkcie koreanskich kosmetykow! Chociaz tych konretnych jeszcze nie probowalam :) pozdrowki :D
OdpowiedzUsuńNo cóż...azjatycka pielęgnacja potrafi wkręcić :D
UsuńPozdrówki również :D
Uwielbiam maski w płachcie, bardzo fajne są z Sephory, polecam :)
OdpowiedzUsuńNie mam w mieście Sephory, ale jak się zawinę np. do Wro to popatrzę :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tych masek, ale chyba wygodne są w użyciu :-) A powiedz mi jak oceniasz skuteczność, tzn czy faktycznie widać efekt ujędrniający czy przeciwzmarszczkowy? Oprócz ujednolicenia koloru o którym wspomniałaś.
OdpowiedzUsuńUjędrnienie jest zauważalne choć aby było bardziej "na stałe" przydałoby się regularne stosowanie a z tym mam problem :D
UsuńDziałania przeciwzmarszczkowego nie zauważyłam bo zmarszczek jeszcze jako takich u mnie nie ma a na te załamania pod oczami, które mam od dziecka, raczej trudno znaleźć remedium :D
Ostatnio bardzo rzadko sięgam po maseczki, nie mam potrzeby. Na razie się lekko złuszczam i na noc nawilżam ;)
OdpowiedzUsuńA czym się złuszczasz? :)
UsuńJa raz w tygodniu stosuję Zorac :)
Bielendą serią DrMedica
UsuńOni mają w tej ofercie kilka produktów jeśli dobrze kojarzę? Jaki polecasz najbardziej? :)
UsuńTe, co na Insta często wrzucam; emulsja, serum i krem ;)
UsuńOki, dziękuję :)
UsuńJa bardzo lubię maski w płachcie, moje ulubione :) tej marki nie znam, najczęściej kupuje koreańskie ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zaryzykowałam i zrobiłam zamówienie na Aliexpress :D Jestem w trakcie testów :)
UsuńMoja skóra wybitnie nie lubi się z gliceryną, po prostu tak jest i nie mogę nic na to poradzić. Kilkukrotnie kupowałam produkty i wszystkie w których był ten składnik powodowały wysyp kolejnego dnia. Dlatego te maski niestety nie są dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńO kurczę... Szkoda :(
UsuńJa tak mam z silikonami i parafiną. Dlatego drogeryjne podkłady nie dla mnie :)
Ja zakochałam się w maskach w płacie z Yunifang (dostępne chyba tylko przez aliexpress) efekt wow już po zdjęciu :-D jeśli chodzi o drogeryjne paski to mam tak strasznie złe doświadczenia, że aż boję się podchodzić do półek gdzie są. Ostatnio stawiam jednak na maski w pełnowymiarowych opakowaniach i mam zamiar w tym roku trochę się na nich skupić :-)
OdpowiedzUsuńObserwuję :-)
Cudownie, że mi o tym piszesz :) A jak ze składami tych masek? :)
UsuńI o jakich w pełnowymiarowych opakowaniach mówisz? :)
Maseczki brzmią ciekawie i jestem przekonana, że byłyby dobrym uzupełnieniem mojej codziennej pielęgnacji. Jestem ogromną miłośniczką maseczek i najchętniej stosowałabym jej codziennie!
OdpowiedzUsuńNo to te powinny przypaść Ci do gustu :)
UsuńCera wygląda po nich na dopieszczoną :)
Miałam podobne maski z Lomi Lomi, ale tylko 2 z 7 pozytywnie zaskoczyły mnie swoim działaniem, reszta to typowe średniaki, do których nie chcę wracać :P Tych nigdy nie widziałam, składy rzeczywiście są niemal identyczne, ale raz w tygodniu można sobie na taką płachtę pozwolić :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Tym bardziej, że działanie jednak oceniam pozytywnie mimo, że skład na kolana nie powala :)
UsuńJa bardzo lubię maski w płacie, nad tymi się też ostatnio zastanawiałam w Naturze. Na szczęście zwyciężył zdrowy rozsądek - na razie mam sporo maseczkowych zapasów :) Ale pewnie w końcu jakąś sobie sprawię :)
OdpowiedzUsuńBędę zatem ciekawa Twojej opinii jak już którąś przetestujesz :)
Usuń