Zalecenia diety zaleconej mi przez dermatologa bazują przede wszystkim na dwóch ograniczeniach/wykluczeniach. Mowa tutaj o spożywaniu węglowodanów i nabiału.
Kiedy postanowiłam znacznie ograniczyć spożycie węglowodanów (również tych zdrowszych - złożonych) pojawił się problem z czym jeść wędliny, pasty czy nawet jajecznicę. Potrzeba matką wynalazku, więc zaczęłam szperać w internetowych czeluściach :) Tak oto trafiłam na stronę paleosmak.pl
* Było to jedno z moich najlepszych kliknięć ever :)
Na tej to właśnie stronie znalazłam przepis na "Chleb paleo z warzyw (niskowęglowodanowy)" --> KLIK
Na jego podstawie powstało u nas kilka chlebów, z różnymi warzywnymi wariantami, jednak zawsze wśród tych warzyw była cukinia. Zmieniliśmy również formę i kilkakrotnie porcję chleba piekliśmy w pojedynczych, małych foremkach, dzięki którym mieliśmy bułki, które przepysznie komponowały się np. w formie burgerów.
Składniki:
- 1/3 szklanki mąki kokosowej
- 1/3 szklanki mielonego siemienia lnianego
- pełna łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
- ok. łyżeczka soli
- ulubione przyprawy (u mnie np. czosnek, papryka słodka i ostra, kurkuma, bazylia, estragon, czarny pieprz)
- 8 jajek
- 1 średnia cukinia
- 2 średnie marchewki
- pół szklanki oleju kokosowego (rozpuszczonego)
- łyżka octu jabłkowego (u mnie ocet jabłkowy BIO z Rossmanna)
Przygotowanie:
Przede wszystkim wszystkie składniki wyjmujemy z lodówki tak, aby podczas przygotowywania miały podobną temperaturę - pokojową. Zaczynamy najlepiej od tego, co najbardziej pracochłonne - na drobnej tarce trzemy obrane warzywa po czym dokładnie odciskamy je z soku.
Miksujemy wszystkie mokre składniki, ale bez warzyw. Po uzyskaniu jednolitej struktury dosypujemy wszystkie suche i miksujemy na gładką masę. Na koniec dorzucamy nasze warzywa i wszystko porządnie mieszamy łyżką. Na tym mieszającym etapie możemy dosypać również połowę porcji nasion słonecznika czy pestek dyni.
Podłużną formę (tzw. "keksówkę") wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy nasze ciasto. Po nadaniu mu mniej więcej równego kształtu posypujemy po wierzchu drugą porcją nasion i wrzucamy do piekarnika nagrzanego do 180° na ok. 50 - 60 minut. Kontrolujemy czas i stan naszego pieczywa patyczkiem.
Gotowe :)
Do chleba nie zaglądajmy zbyt często a po upieczeniu dajmy mu "dojść do siebie" w nagrzanym piekarniku - nie wyjmujmy go od razu. Razem z jednakową temperaturą skłądników i warzywami dobrze odciśniętymi z soku powinno to zminimalizować ryzyko ewentualnego zakalca.
Czym chleb ten różni się od tego łatwo dostępnego w piekarni?
Przede wszystkim sam w sobie ma smak. Pierwszy bochenek zjedliśmy z J. niemal "na surowo", bez żadnych dodatków - jak ciasto :)
Ma również puszystą, troszkę omletową strukturę. Radzę go zatem przechowywać z dopływem powietrza, gdyż szczelnie zamknięty w chlebaku może nam zbyt zwilgotnieć.
Jednak nade wszystko ma całe bogactwo wartości odżywczych, bardzo korzystny stosunek białka do węglowodanów, co powoduje, że czujemy się lekko a jednocześnie jesteśmy najedzeni.
Próbowaliście takich "cudów" czy jesteście zwolennikami kupnego chleba ze zbóż?
Super opcja! Wypróbuję na pewno jak będę w Krakowie, bo w domu obawiam się, że ciężko byłoby przepchnąć takie cudo "gdzież to zamiast chleba cukinię jeść" :D ale sama chętnie spróbuję, tym bardziej, że paleosmak czasem podczytuję i ten styl odżywiania bardzo z kilku względów mnie intryguję i na pewno jest bardziej wskazany dla mnie, niż to co teraz jem :D
OdpowiedzUsuńChleb przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, serio :)
UsuńSzczęście, że J. jest chętny na tego typu eksperymenty, bo gdybym dalej z rodzicami mieszkała to byłby niezły problem ;)
Też taki uwielbiałam do momentu aż nie rozpoznano u mnie niedoczynności tarczycy i łysienia androgenowego ;] Wtedy mając do wyboru ulubiony chleb czy włosy na głowie wybrałam to drugie :)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze lepiej smakuje ;D
UsuńMuszę koniecznie podać ten przepis Mysiej Siostrze i Babci Myszy. Ja lubię cukinię, ale one ją ubóstwiają i jestem pewna, że wypróbują ten przepis :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy posmakowało! :D
UsuńNa zdjęciach wygląda pysznie. Myślę, że chlebek upieką dopiero latem, bo wtedy na działce będzie swojsko, zdrowa Cukinia. Babcia zawsze nasadzi jej tyle, że nie wiadomo, co z nią robić. Teraz już wiemy... Chlebek.
UsuńJa tam piekę cały rok, bo myślę, że nawet taka "marketowa" cukinia jest zdrowsza od mieszanki ziaren, którą znajdziemy w kupnym chlebie ;)
UsuńSuper przepis z pewnością go wykorzystam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńPyszności! Muszę namówić mamę, żebyśmy kiedyś upiekły taki chlebek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia
Koniecznie namów a nie pożałujecie :))
UsuńBardzo oryginalny pomysł! Nie jadłam jeszcze nigdy takiego cukiniowego chlebka i jestem ciekawa jego smaku :)
OdpowiedzUsuńJak jesteś ciekawa to nie ma innego wyjścia niż któregoś pięknego dnia go upiec :D
UsuńHej! Super przepis, chętnie bym wypróbowała ten chleb. Wygląda smakowicie :)Wiadomo, że swój chleb będzie najlepszy, bo widziało się jego wypiek i wysiłek włożony w przygotowanie sprawia, że smakuje jeszcze lepiej :) Jak dotąd, upiekłam tylko jeden chleb z siemieniem lnianym, a ten chyba będzie drugą próbą wypieku chleba :) Pozdrawiam!!! http://izabelarejman.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńWłasne pieczywo wkręca, wiem to po sobie ;) Jak wypróbujesz cukiniowy to czekam na wrażenia :)
UsuńMogę się jedynie domyśleć tego wspaniałego smaku :)
OdpowiedzUsuńTo się już nie domyślaj tylko upiecz :))
UsuńRzadko jadam chleb, a jeśli już to właśnie ten z ziarnami. Ale na upieczenie tego cukiniowego zapewne wkrótce się zabiorę, bo uwielbiam dynię. Dotychczas jednak wykorzystywałam tylko jej pestki, a także do placków - miąższ.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wersję klasyczną tego chleba z cukinią i marchewką, ale zdaniem autora możemy wręcz żonglować warzywami. Mogłabyś upiec zatem chleb dyniowy :)
UsuńTakiego chleba jeszcze nie jadłam! Chyba muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam :)
UsuńW życiu nie pomyślałabym, żeby jeść chleb z czegoś innego niż ze zbóż. Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale w smaku jest chyba jeszcze lepszy :))
UsuńFajny pomysł. Ja mam zamiar na dniach zrobić chleb bananowy, czekam aż mi banany mocniej dojrzeją:)
OdpowiedzUsuńBananowy też mi po głowie chodzi :))
UsuńWygląda smakowicie i pewnie podobnie smakuje ;) Strasznie ciężko w mojej okolicy o dobry chleb, więc chyba się w końcu skuszę i spróbuje upiec takie cudo. Dzięki za inspirację ;)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość ;))
UsuńO mamo ale narobiłaś smaka ! Juz wczoraj na insta wyczailam ten chlebek ! Ja raz czy dwa piekłam i nawet wyszedł ile od tamtej pory złapał mnie leniuszek :-)
OdpowiedzUsuńLeniuszkowi na bakier i nic tylko upiec :D
UsuńRobiłaś swój z tego samego przepisu? :)
Kolejny przepis na domowy chleb do wypróbowania! :) Pooowoli staram się eliminować chleby mączne. To jest strasznie trudne, bo stare nawyki ciężko zmienić. Skład tego chleba podoba mi się bardzo - w kuchni brakuje mi tylko mąki kokosowej. Dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńChleby ciężko wyeliminować, ale naprawdę poprawia to zdrowie i samopoczucie :)
UsuńWygląda extra, chociaż trochę mnie wgniotło w fotel jak przeczytałam ile jaj jest do niego potrzebne ;)
OdpowiedzUsuńPrzy mące kokosowej trzeba zwiększyć ilość jaj, powtarza się to w wielu przepisach z jej udziałem :) Sama woda niestety nie wystarcza :(
Usuńsuper przepis, wypróbuję w weekend :)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy posmakowało ;))
UsuńMniaam musi być przepyszny, ostatnio wypiekałam bułeczki, fakt to nie to samo co w sklepie ;p
OdpowiedzUsuńZ tych składników i proporcji robiłam też bułki cukiniowe do burgerów :D
UsuńChleb cukiniowy to dla mnie kompletna nowość, ale muszę przyznać, że wygląda niezwykle smakowicie. Z przyjemnością kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sam jego wygląd Cię zainspirował :))
UsuńTego jeszcze nie jadłam! Ja tez sama piekę chleb, na domowym zakwasie - zwykle żytni. Jak już muszę kupić to tylko w jednej piekarni, bo tam tez pieką właśnie na zakwasie. Muszę spróbować upiec taki warzywny bochenek. Czy nadaje się na kanapki do szkoły? Czy jest zbyt miękki i lepiej jeść go jako dodatek do sałatki czy wędliny?
OdpowiedzUsuńJest dość miękki również z uwagi na ilość użytych jajek. Mimo wszystko trzyma się jednak "w kupie", sama robiłam z niego kanapki do pracy sobie i mężowi, i było cacy :)
UsuńMusisz po prostu spróbować :)
Świetna opcja warta spróbowania :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie! Nie zliczę ile razy próbowałam już odstawić pieczywo... zawsze kończyło się to prędzej czy później świeżą, chrupiącą bułą z masłem:D Ale wciąż mam nadzieję, że kiedyś w końcu się uda...
OdpowiedzUsuńDodaję do zakładek. Wygląda przepysznie, chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńChcę wiedzieć czy smakowało :D
UsuńJa nie mogę żyć bez chleba i nawet nie próbuję odstawiać ale owszem piekę samodzielnie na zakwasie głównie pełnoziarnisty orkiszowy :) Ten wygląda fajnie i wierzę, że można go jeść jak ciasto ;)
OdpowiedzUsuńNie tylko jak ciasto, ale i kanapki. Serio.
UsuńMało tego - wychodzą z niego genialne tosty czy zapiekanki z piekarnika :)
Jak długo chlebek jest dobry? Nie schnie zbyt szybko, jeśli nie jest trzymany w chlebaku?
OdpowiedzUsuńPowinien być wręcz trzymany na zewnątrz, lub z całodobowym dopływem powietrza. Ma w sobie sporo wilgoci i w przypadku szczelnego zamknięcia w jakimś pojemniku czy chlebaku może się "zaparzyć" :)
UsuńRobiłam niedawno chlebek bananowy i jestem nim zachwycona. Z pewnością niedługo wypróbuję również przepis na ten cukiniowy :)
OdpowiedzUsuńBananowy też robiłam w wersji świątecznej z przepisu Anny Lewandowskiej :) Był przepyszniasty :D
UsuńSuper przepis :-) na paleosmak tez zaglądam lubię ich przepisy. Twoją wersję chlebka wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robiłam tylko z marchewki, bo zostały mi wióry po soku :) Robiło się połowę krócej i było pychota :)
Usuń