Ostatnio wspominałam, że dopadł mnie kolejny okres wzmożonego wypadania włosów. Jak wiecie - stwierdzono u mnie łysienie androgenowe, którego stan pogarsza jeszcze niedoczynność tarczycy.
Do tego wszystkiego nadszedł czas najwyższy aby pozbyć się codziennego zatruwania organizmu świństwem jakim są tabletki antykoncepcyjne. Zmieniłam metodę na mniej inwazyjną, ale odstawienie tego sztucznego kontrolera po przeszło 7 latach stosowania właśnie odbija się na moich włosach :( Wielokrotnie czytałam o tego typu przygodach, usilnie wierzyłam jednak, że mnie ominie...
Cóż - nie należę jednak do osób, które tylko miandolą i ubolewają, więc szybko opracowałam plan działania :) Pomijając odbytą już wizytę u lekarza, który skierował mnie na odpowiednie badania poziomu hormonów, poczyniłam pewne zakupy, które mają mi w tej (mam nadzieję) chwilowej przypadłości służyć pomocą :)
Przedstawiam Wam zatem plan działania na najbliższe 3 miesiące :)
Wewnętrznie:
Bazować będę przede wszystkim na dwóch suplementach - biotynie i Calcium Pantothenicum. W pierwszym miesiącu preparatem z 5 mg biotyny będzie Biotebal (KLIK)* . Potem zobaczymy :)
Zewnętrznie, wcierane w skalp:
Codziennie rano Alopexy z 5% stężeniem minoxidilu (standard ;]), co ok. drugi wieczór wcierka z kozieradki, zaś 2-3 razy w tygodniu olejek sesa na ok. 1 - 2 h przed myciem.
W międzyczasie może nastąpić zmiana we wcierce. Z rosołkowym aromatem kozieradki mogę nie wytrzymać przez 3 miesiące (tak naprawdę może nie wytrzymać J. ;]), więc może być zmiana np. na Placentę (KLIK) czy wodę brzozową Isany :)
Mam tylko nadzieję, że efekty kuracji pojawią się w miarę szybko i nie będę mieć powodu żeby Wam tu "jojczyć" po kątach :D
Jak Wy sobie radzicie z nadmiernym wypadaniem? Może jakieś Wasze złote sposoby będą inspiracją na kolejne 3 miesiące? ;)
Pozdrawiam Was,
Iwona.
* link jest afiliacyjny - nie wpływa na cenę jaką płacisz, ale ja mam z tego procent
zajadaj galaretki, żelatyna pomaga:)
OdpowiedzUsuńNie lubię galaretek xD
UsuńMi bardzo pomógł Jantar wcierka:) teraz kupiłam sobie jeszcze odżywkę w sprayu z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńMiałam Jantar, ale był taki...nijaki w działaniu ;) Może jakbym stosowała przez 3 miesiące to efekty byłyby lepsze. Kiedyś może jeszcze się skuszę :)
UsuńMi właśnie zaczęły ostatnio włosy wypadać, chyba jesienne przesilenie mnie powoli dopada :)
OdpowiedzUsuńPlacentę szczerze polecam. Z suplementów najlepiej ma włosy działa u mnie merz special, mnóstwo nowych włosów mam po nim ☺
OdpowiedzUsuńZobaczę czy po 3 miesiącach z Biotebalem zacznę z Merz Special czy może jednak będę pić drożdże :) Ale dziękuję :)
UsuńU mnie na nadmierne wypadanie super sprawdzają się tabletki Revalid, najszybciej dają efekty.
OdpowiedzUsuńSłyszałam i czytałam o nim :) Może i na niego przyjdzie czas :)
Usuńmm musiałabym zainwestować w jakieś tabletki bo już długo nie brałam :D
OdpowiedzUsuńMoja droga, a czy ta Placenta jest na receptę? I gdzie można ja nabyć?
OdpowiedzUsuńBardzo mi zależy na baby hair. Stosowałam i biotebal i kozieradkę i jantar, ale ona działają u mnie tylko na porost włosów, a nie na nowe włoski.
Placenta dostępna jest stacjonarnie i online bez recepty :)
UsuńSlyszalam że biotebal jest świetny i są po nim efekty tylko trzeba co najmniej 3 miechy brac :-). Tez wcieram kozieradke ale nie widzę rezultatów... Jakie masz proporcje? Bo mnie denerwuje to ze pomimo tego że trzymam ją w lodowce to bardzo szybko się psuje :-(
OdpowiedzUsuńJa łyżeczkę ziółka zalewam ok. 150-200 ml wrzątku. Mi wytrzymuje nawet tydzień bez psucia.
UsuńA Biotebal i tak planuję co najmniej 3 miesiące brać :)
Mam nadzieję, że te produkty Ci pomogą! U mnie też pojawia się okres większego wypadania, ale jest to najczęściej na jesień i wiosnę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że się uda...
UsuńKozieradkę muszę wypróbować, bo wiele osób poleca, a niestety też mam spory problem z wypadaniem :(
OdpowiedzUsuńBardzo pomaga, tylko jej zapach pozostawia jednak wiele do życzenia :)
UsuńMi też ostatnio zaczęły bardzo wypadac włosy. Też będę musiała sięgnąć po coś żeby sobie ztym poradzić
OdpowiedzUsuńwłaśnie się skapnęłam, że może lecą mi tak włosy przez antykoncepcję hormonalną... póki co wcieram sesę ;)
OdpowiedzUsuńi też rozważam odstawienie tego świństwa
Odstawienie jednak robi swoje, ale decyzji nie zmienię - do łykania tego dziadostwa już nie wrócę...
UsuńSesę też wcieram, zaraz właśnie idę się pomaziać ;)
jak miałem dłuższe włosy to strasznie wypadały teraz mam krotkie bardzo i nie ma problemu :P
OdpowiedzUsuńChyba nie spróbuję jednak Twojej fryzury xD
UsuńOj tak z wcierką z kozieradki ciężko wytrzymać chyba nawet przez tydzień :D Ale działa cuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Mogłabym Cię prosić o poklikanie w linki u mnie w najnowszym poście, będę Ci bardzo wdzięczna :*
O Biotebalu słyszałam sporo dobrego... Ja niestety nie potrafię brać czegokolwiek regularnie, zapominam co drugi dzień. A kozieradka leży u mnie już kilka miesięcy i nie mogę się za nią zabrać..Chyba muszę w końcu wziąć się w garść:)
OdpowiedzUsuńTo może jakieś przypomnienie dałoby radę pomóc w tej regularności? :)
UsuńJa jestem suplementomaniaczką, więc nie mogę się doczekać wieczora kiedy biorę wszystkie tabsy...
Wiem - jestem chorym człowiekiem xD
dużo ludzi poleca placentę, ja używam jej drugi miesiąc, ale efekty na razie średnie :( z drugiej strony ostatnie dwa miesiące mojego życia były bardzo stresujące i może to jest powód, w tamtym roku piłam pokrzywę i skrzyp (suszone zioła mieszałam sama, nie była to gotowa herbatka), piłam wytrwale od października do lutego mniej więcej i efekt był jak najbardziej pozytywny
OdpowiedzUsuńMoże być, że ten stres zniwelował działanie placenty :( Ja stosowałam ją już dwa razy i z efektów byłam naprawdę zadowolona.
UsuńPokrzywę piję, ale w pracy, więc w ekspresówkach ;) Nie stosuję kuracji tylko po prostu jako herbatkę wspomagającą :)
łykałam kiedyś Calcium Pantothenicum, ale nie widziałam dużej poprawy. Z tabletek lepiej zadziałała Belissa.
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś ją brałam, ale od tego czasu podrożała chyba 3-krotnie :D
UsuńW CP "zainwestowałam", bo mogę cierpieć na niedobór tej witaminki, tak samo jak biotyny. Ogólnie jednak zdrowe odżywiani robi swoje i wydaje mi się, że aż takiego zestawu jak jest w Belissie nie potrzebuję :)
Też mam problemy z wypadającymi okresowo włosami, więc dokładnie wiem co czujesz :(
OdpowiedzUsuńU mnie nie jest to okresowe ze względu na porę roku, ale na hormony :( Więc tym bardziej ręce opadają, bo samo wzmacnianie może nie pomóc...
UsuńSama mam teraz ten problem. Tyle, że u mnie powód jest o wiele lżejszy - zwykłe zaniedbanie pielęgnacji i zła dieta. Też jednak w planie działania mam Biotebal - tyko na 3 miesiące. Do tego picie oleju i wcierki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jakbyś dostarczała dobre żarełko to już w ogóle będzie cacy :)
UsuńPowodzenia Iwonko w walce! Ja tabsy anty odstawiłam po dwóch latach , bo stwierdziłam że tak na prawdę mało o nich wiemy, zbyt mało, a ja chcę kiedyś mieć zdrowe dzieci.
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. Ja jednak brałam je dużo dłużej, zdecydowanie za długo...
UsuńMam jednak nadzieję, że uda mi się z tego wszystkiego "oczyścić" :)
Jesień się zbliża więc może i ja utracę troszkę więcej kudełków ;/ Jak się sprawdza wcierka sesa?
OdpowiedzUsuńUżywam ją od miesiąca i widzę efekty w postaci nowych włosków :) Na kręconych baby hair tak bardzo nie widać, ale ostatnio miałam włosy wysmarowane olejem i postanowiłam je na gładko spiąć do góry...Ja je "zagarniam" a ze wszystkich stron sterczą takie małe antenki :) Widocznie też zagęszczają się zakola :) Aż jestem ciekawa co będzie po 3 miesiącach :)
UsuńBardzo lubię wcierki Jantar i Kosmed. Na razie (odpukać!) nie wypadają, ale przy mojej niedoczynności tarczycy kto wie...
OdpowiedzUsuńNo właśnie...z tą tarczycą to mamy to samo ;) Ja już się przyzwyczaiłam, że zawsze dobrze jest coś wcierać ;) Kuracje suplementami też będę prowadzić, tylko co jakiś czas i różnego rodzaju ;)
UsuńJak będziesz tak dbała jak dotychczas to efekt będzie zadowalający. Powodzenia i trzymam kciuki! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana! :) :*
UsuńSzkoda że tak późno się zorientowałaś że tabletki antykoncepcyjne to taki syf.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w walce o włosy. U mnie po porodzie na razie spokój, muszę zrobić badania tarczycy bo też kiedyś był problem.
Tez mam androgenowe :( i wielkie przeswity mimo, ze walczę z tym cholerstwem jak tylko mogę... Mi właśnie sesa bardzo pomogła i revalid. Do tego CP+pokrzywa i mam pełno nowych bejbikow, ale niestety nic nie pomaga na wypadanie. Teraz moim planem jest picie siemienia lnianego, wcieranie sesy i cynk :-) aa i oczywiście witaminka D do kompletu-to bardzo ważne wtym okresie
OdpowiedzUsuńCynk i wit. D będzie przy następnej kuracji ;) Na Revalid też przyjdzie czas :) Sesa jest na razie całkiem ok :)
UsuńNie bierz biotebalu, bo po prostu przepłacasz, jest wiele lepszych i tańszych suplementów z biotyną, skrzypem i cynkiem.
OdpowiedzUsuńNa rynku polskim, w aptekach nie spotkałam tak dużej dawki biotyny w jednej kapsułce. Znalazłam go jednak potem na allegro czy iherbal, ale na razie został mi miesiąc kuracji a musiałabym kupić opakowanie na 3 miesiące kuracji ;) Pozostałam więc przy Biotebalu ;)
Usuń