Na temat dzisiejszego bohatera czytałam wiele dobrych opinii, dlatego też postanowiłam się w niego zaopatrzyć :)
Po przeszło dwumiesięcznym stosowaniu wreszcie postanowiłam się zabrać za zrecenzowanie go.
Chętnych zapraszam dalej :)
ISANA krem do ciała Shea & Kakao
OPIS PRODUCENTA
ISANA krem do ciała Shea & Kakao to idealna pielęgnacja dla suchej skóry. Pantenol skutecznie poprawia zdolność wiązania wilgoci wewnątrz skóry, pomaga utrzymać równowagę nawilżenia skóry i chroni ją przed wysuszeniem. Specjalna forumuła pielęgnacyjna z gliceryną, witaminą E, olejem kokosowym i bogatym w składniki masłem shea i masłem kakaowym rozpieszcza skórę, a delikatny zapach koi zmysły. Krem do ciała łatwo się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Copernicia Cerifera Cera, Theobroma Cacao Butter, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
Kosmetyk dostępny w Rossmannie (zapewne każdym) o pojemności 500 ml w cenie ok. 10 zł.
MOJE ODCZUCIA
Kremu używam regularnie od przeszło dwóch miesięcy. Znajduje się on w pudełeczku z zakrętką, czyli moim ulubionym opakowaniu :) Dlaczego? Bo można go wydobyć do ostatniej kropli a i samo wydobywanie jest łatwe i przyjemne ;)
Konsystencja produktu jest koloru białego, średnio - gęsta. Nie rozmazuje się na skórze, ale prawie natychmiast wchłania. Co zaś się tyczy zapachu - jest bardzo intensywny i kiedy na początku kojarzył mi się miło to w okolicach połowy opakowania był już przytłaczający...Tak zostało do dziś - powoli ten zapach mnie irytuje. Na szczęście koniec opakowania już blisko :)
Skład, jak widać, całkiem przyjemny - mamy olejki, masła i to wszystko w miarę wysoko w składzie :)
Skład, jak widać, całkiem przyjemny - mamy olejki, masła i to wszystko w miarę wysoko w składzie :)
Co zaś się tyczy samego działania - produkt po aplikacji wchłania się natychmiast, ale pozostawia mi uczucie jakbym niczego nie nałożyła. Po prostu. Nie mam problemów z przesuszoną skórą (leki na niedoczynność tarczycy robią swoje ;]), ale po kąpieli w basenie aplikacja dzisiejszego bohatera nie wystarczyła. Na co dzień jeszcze ujdzie, ale nie jest to kosmetyk, który daje mi uczucie nawilżenia, odżywienia a zapach nie koi moich zmysłów, tylko wręcz przeciwnie ;]
Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała użyć kremu do kremowania włosów (od którego miałam wieloletnią przerwę) no i niestety w tej roli również mnie nie zadowolił. Nie wiem czy moje włosy po prostu nie lubią kremowania, czy ten kosmetyk im się nie spodobał. Tak czy inaczej - zdecydowanie zostaję przy olejowaniu i naftowaniu przed myciem ;]
Moja Ocena: 3,5/5
Miałyście do czynienia z tym kremem od ISANA? A może używałyście innych jego rodzajów? :)
Pozdrawiam,
Iwona.
Moja Ocena: 3,5/5
Miałyście do czynienia z tym kremem od ISANA? A może używałyście innych jego rodzajów? :)
Pozdrawiam,
Iwona.
Uwielbiam produkty z Isany i rzadko kiedy trafia mi się bubel z tej firmy. Niestety, potrzebuję silnego nawilżenia, więc podejrzewam, że byłby dla mnie za słaby...Szkoda.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo skład, dostępność i cena bardzo na plus...
UsuńKiedyś miałam wersję z oliwką, ale nawet nie pamiętam, jak się spisywał - więc chyba nie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńHihi - no chyba :D
UsuńMiałam kiedyś na nie ochotę.
OdpowiedzUsuńZupełnie go nie znam. Z Isany bardzo lubię złotą kurację do włosów :)
OdpowiedzUsuńA będę musiała się przyjrzeć :)
UsuńMiałam, lubiłam, u mnie dawał rade z nawilżeniem a skórę mam suchą... Może mi bardziej podapsowała taka kombinacja składników? Lubiłam go do kremowania włosów, ale najlepszy był nałożony jako maska po zmieszaniu z kallosem latte lub milk. Wtedy to ja miałam mięsiste włosy <3 i loki jakie mi się robiły *.*
OdpowiedzUsuńTy rzecz jasna nie potrzebujesz go do tych celów, więc może i dlatego u Ciebie się nie sprawdził :D
Hihi...no zastanawiam się teraz czy jutro tej mieszanki nie spróbować, ale nie wiem :P
UsuńTwoja rada co do Aktywatora Wzrotu bardzo mi się spodobała, więc możliwe, że będziesz miała rację i w tej kwestii ;)
A ja go lubię i do ciała i do włosów :) U mnie inne rodzaje tego kremu sprawdziły się kiepsko, najgorzej ten z granatem.
OdpowiedzUsuńTo nie będę się za niego brać :D
UsuńBardzo rzadko zaglądam tu z komputera (zwykle przeglądam na telefonie) i za każdym razem jestem pod wrażeniem, jak tu ładnie :)
OdpowiedzUsuńKremów Isana nie używałam, ogólnie nie jestem fanką kremów... Skóra mi się nie przesusza (dokładnie z ego samego powodu, co Tobie) i nie ciągnie mnie do takich mazideł. Dla mnie plusem jest, że kremu nie czuć po nałożeniu... nie ciepię lepkości, a nie mam cierpliwości, żeby czekać z ubraniem się, aż krem mi się wchłonie... brrrr...
Dziękuję za komplement :) Cieszę się, że Ci się tutaj podoba :)
UsuńCo do wchłaniania - jestem w stanie rozumieć ten stan, mam taką koleżankę :) Mi tam w sumie nie przeszkadza delikatne uczucie kremu na skórze, ale ona dostawała przez to alergii ;]
Ja używam podobnego kremu z Avon i bardzo go lubię. Nigdy nie używałam kremu do włosów i raczej się nie odważę :-)
OdpowiedzUsuńAjajaja Kochana cóż za piękne klimatyczne zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuńOj dziękuję :) Przeczytać od Ciebie taki komplement - bezcenne :D
UsuńCóż...J. asystował przy zdjęciach :P
Mam go i nie robi jakiejś szałowej rewelacji z włosami, ale ogólnie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZnam bardzo mało kosmetyków Isany, ale czytam wiele pozytywnych opinii. Szkoda, że ten krem Cię zawiódł:)
OdpowiedzUsuńUżywam podobnych kremów do ciała z Balei ;) Jeśli chodzi o działanie to może nie są wybitnie nawilżające ale chociaż zapachem wynagradzają wszystkie swoje niedociągnięcia.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...:)
Usuńw tym kremie podoba mi się to że natychmiast się wchłania ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że przy tym prawie nic nie robi :P
UsuńDzisiaj go wreszcie wykończyłam. Dla mnie był wielkim bublem.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak Iwony ;]
UsuńPrzybijam piąteczkę :D
ja osobiście ten kremik bardzo lubię, nie mam super suchej skóry i u mnie sprawdził się świetnie, zarówno na ciało jak i na włosy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam nigdy kremów od Isany ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go i niestety za słabo nawilżał moją przesuszoną skórę
OdpowiedzUsuńNie znam ja z Isany mam tylko szampon z mocznikiem i odżywkę:)
OdpowiedzUsuńKremów z Isany nigdy nie używałam, jednak kupuję w ciemno inne produkty z tej marki Rossmana :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/
miałam kiedyś jakiś balsam do ciała i nie byłam zadowolona więc masła też nie kupowałam:P
OdpowiedzUsuńJa go uzywam do kremowania włosów i u mnie spisuje sie super ;-) ;-) ;-)
OdpowiedzUsuńIsanę jako bubel bardzo rzadko widuję, aż dziw :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie kremowałam włosów i w sumie nie ciągnie mnie jakoś :)
OdpowiedzUsuń