Długo zabierałam się za złożenie pierwszego zamówienia na Aliexpress. Nigdy ten asortyment jakoś wybitnie mnie nie pociągał a jak zobaczyłam jeszcze kilka zdjęć porównawczych odzieży ze zdjęcia i w realu to tym bardziej serwis ten puściłam w niepamięć.
Moja cera zaczęła dochodzić do siebie po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych i leczeniu niedoczynności tarczycy. Była jednak szara, sucha i wrażliwa a ja postanowiłam zadbać o nią kompleksowo. Maski w płachcie były moim hitem jeszcze przed pogorszeniem stanu skóry jak również po nim.
Postanowiłam zacząć stosować je regularnie.
No i pojawił się inny problem - cena za jedną sztukę takiej maseczki wychodzi stosunkowo nieekonomicznie przy regularnym stosowaniu.
Przynajmniej jak dla mnie - Złotówy :)
Postanowiłam poszukać zatem tańszej alternatywy i tak trafiłam na dobre opinie o "czarnej masce" BIOAQUA. Wchodząc na Ali znalazłam inne produkty tej marki, między innymi wysyp sheet mask w niezwykle korzystnej cenie :)
Trochę na ich temat poszperałam, nie było tego wiele, ale zapowiadało się na brak jakichś nowotworów, wysypek i erupcji wulkanów.
Cóż mogę powiedzieć o kilku miesiącach stosowania maseczek raz - dwa razy w tygodniu?
Przede wszystkim skóra stała się miękka, wygładzona i znacznie ukojona. Chętniej wchłaniała dobrodziejstwa innych kosmetyków.
Nie widzę różnicy między maskami BIOAQUA a markami droższymi, dostępnymi u nas stacjonarnie, z którymi miałam do czynienia.
Nie zacytuję Wam tutaj standardowo składu i opisu producenta, bo niestety nie potrafię czytać krzaczków :) Z informacji dostępnych na opakowaniu możemy jednak dowiedzieć się, że zawierają naturalne ekstrakty jak np. wyciąg z aloesu, rumianek czy olejek różany.
Jeśli zaś mówimy o cenie - przy pojedynczych sztukach ceny potrafią wynosić ok. 80 centów, jednak kupując wielopak możemy zaoszczędzić centusie na każdej ze sztuk co daje jeszcze korzystniejszy rozrachunek :) Trzeba szukać, szperać i jeszcze raz szukać.
Szykuję właśnie kolejne łowy na Ali. Może zaproponujecie coś sprawdzonego od siebie? Macie ochotę wypróbować maseczki BIOAQUA?
Zaciekawiłaś mnie nimi. Niestety takie maski mają to do siebie, że nie są tanie. Zwłaszcza, że są na jeden raz.
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego (dzięki Agnieszcze - Kosmetyczny Fronesis) mam płachty do masek z zsk. Nasączam czym chcę :DDDD bajer! I tysiące możliwości!
OdpowiedzUsuńNa zsk jedna płachta kosztuje mniej niż złotówkę :), a w dodatku są dużo fajniejsze do stosowania jak się używa któryś raz z kolei :D bo po praniu robią się bardziej miękkie i lepiej przylegają. Właśnie siedzę z płachtą, którą prałam już 4 razy i nadal trzyma kształt, formę.
To tak wiesz, przy okazji mowy o maskach w płachcie :DDD
A czym je nasączasz? Bo to właśnie kolejny stopień wtajemniczenia i też mam w planach sheety DIY xD
UsuńA pierzesz ręcznie? :)
Nasączasz czym chcesz - toniki z dodatkiem HA, ekstraktów, nawilżaczy, witamin, żelu aloesowego, paroma kroplami serum, możesz do namaczania wykorzystać chocby mleko z miodem i cytryna :). Ogranicza Cie tylko wyobraznia.
UsuńPiorę pod bieżącą wodą poprzez moczenie w dłoni i wyciskanie, zaraz po zdjeciu z twarzy. Bardzo łatwo się wszystko wypłukuje, jak daję do namaczania olej to traktuje płachte żelem do mycia twarzy. Nie wiem jak inne, ale te z zsk są wielokrotnego użytku!
Niedługo napiszę obszerniejszy post 😀
Jesteś nieoceniona :* Dziękuję za wszelkie rady i przy zamówieniu z zsk na pewno skuszę się na te płachty :)
Usuń*: *: *: *: *:
UsuńNaprawdę kupa radochy z tym jest :D
Ja to bym bała się tych chińskich maseczek :/
OdpowiedzUsuńTeż się obawiałam, ale o marce BIOAQUA czytałam wiele dobrego i zaryzykowałam :)
UsuńJa też bym się bała. Ale fajnie, że się jednak sprawdziły.
Usuńja niestety mam jakiś strach przed Ali :D nie wiem, nie mogę się przemóc żeby tam coś zamówić i jakoś się do tego nie garnę :P
OdpowiedzUsuńJa też nie szaleję na jego punkcie, ale czasem coś zamówię :)
UsuńNigdy nie używałam takich masek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Kiedyś miałam zamawiać te maski, ale potem zrobił się wokół nich szum, że to niby podróbki jakichś droższych kosmetyków i że lepiej ich nie zamawiać, bo mają w składach same straszne rzeczy :P Widocznie aż tak źle z nimi nie jest, a skoro działają, to może i ja zamówię coś na próbę :D
OdpowiedzUsuńKilka sztuk portfela nie zrujnuje a może akurat Ci przypasują? :)
UsuńZ Ali polecam Yunifang! :D Odkrycie Mamy z Różową Torebką ;) U mnie sprawdziły się pięknie, żadnych niespodzianek niechcianych nie było ;) Średnio jestem obeznana w temacie, ale np. Aga (Kosmetyczny Fronesis) również była nimi zachwycona, a dziewczyny jednak znają się po stokroć lepiej niż ja :D
OdpowiedzUsuńOoo... Będę pamiętać :)
UsuńDziękuję Ci :*
Ja Aliexpress zamawiam głównie biżuterię :)
OdpowiedzUsuńTeż teraz zamówiłam :)
UsuńSuper ja lubię zamawiać na Aliexpress:)
OdpowiedzUsuńMiałam aloesową i chyba jakąś kolagenową i były całkiem niezłe jak na taką cenę.
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich na Ali Ale ale poszukam! 😊
OdpowiedzUsuńDaj znać czy przypadły Ci do gustu :)
UsuńBardzo lubię maski w płatach, ale masz rację, przy regularnym stosowaniu koszty są spore. Fajnie wyglądają te maseczki, może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie zamawiałam z Ali, ale muszę w końcu coś zamówić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdź maseczki Yunifang są rewelacyjne! Najlepsze jakie miałam.. nawet pisząc to mam jedna na buziaku.. już przedostatnią :-D
OdpowiedzUsuńA jak u nich ze składem? Wiadomo coś na ten temat? :)
UsuńWłaśnie dziś w końcu wypróbowałam aloesową i jak na razie ok :) choć czytałam i słyszałam że Bioaqua nie jest za fajna....hmm Na Ali lubię duperelki do paznokci zamawiać i biżu i z ciekawości maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem możesz wypróbować te polecane wyżej Yunifang :)
Usuń