Witajcie!
Kiedy ja już chciałam się z Wami podzielić tym postem to głowa mała...:) Wspominałam w Waszych komentarzach (zdarzyło mi się to również tutaj) o miłości bezgranicznej do produktów Annabelle Minerals.
Moja cera po kuracji przeciwtrądzikowej ulegała stopniowej poprawie i malowałam się rzadziej (używałam wtedy podkładów drogeryjnych). Zawsze jednak źle reagowała na stosowanie tych kosmetyków np. kilka dni pod rząd.
W tym momencie zaczęłam się fascynować po troszku naturalną pielęgnacją i marzyłam aby przełożyło się to również na makijaż. Ceny podkładów mineralnych pozostawiały jednak wiele do życzenia jak na mój ówczesny portfel, więc musiałam zaniechać zakupów...Do dnia aż na jednym z blogów przeczytałam o tej firmie i cenach kosmetyków. Zostałam jakby uderzona obuchem w łeb :D Postanowiłam czym prędzej złożyć zamówienie a mój J. jako fotograf z dobrym okiem dobierał ze mną kolor podkładu oglądając tylko zdjęcia na stronie producenta ;)
Jak widzicie - kompletny brak profesjonalizmu...brak próbek i innych działań mających na celu wyłonienie rodzaju podkładu i jego koloru - zaryzykowałam i od razu wzięłam duże opakowanie :) Co lepsze - w ten sam sposób dobrałam pełnowymiarowy róż...Chcecie mi powiedzieć, że jestem niepoważna? To wiedzcie, że jeszcze do zamówienia namówiłam przyjaciółkę, która zamówiła podkład dokładnie w ten sam sposób, co ja ;)
Nie wiem czy ma tutaj przełożenie przysłowie, że "głupi ma zawsze szczęście", czy co, ale zarówno mój podkład, róż oraz podkład przyjaciółki przyszły w kolorach idealnie nam pasujących :) Dodatkowo firma nie omieszkała dorzucić małego gratisu w postaci próbki innego podkładu.
Po tym przydługawym wstępie zapraszam Was na pokaz z minerałkami w roli głównej.
Występują:
- podkład mineralny kryjący Natural Fairest
- róż mineralny Romantic
- prawy policzek ;)
Cera przed nałożeniem podkładu (świeżo nałożony filtr 50+):
Po nałożeniu pierwszej warstwy podkładu:
Po nałożeniu różu i delikatnym "znaturalizowaniu" go jeszcze odrobinką podkładu:
Ocena: 5/5 (jakżeby inaczej :])
Miałyście do czynienia z firmą Annabelle Minerals? Jesteście zwolenniczkami czy raczej przeciwniczkami stosowania minerałów?
Pozdrawiam Was gorąco,
Iwona :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
W sumie to coś tam obiło mi się o uszy, ale nie miałam nic z tej firmy. A cerę masz bardzo ładną, nigdy bym nie pomyślała, że borykałaś się z trądzikiem! Ja dalej walczę.. -_-''
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, ale broda pozostawia jeszcze trochę do życzenia :) Na szczęście Atrederm daje radę, niedługo może i ona się wygładzi :)
UsuńUwielbiam minerały, najlepsze podkłady :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda super naturalnie na licu :D
OdpowiedzUsuńMam ich jeden cień, ale jeszcze go nie używałam. Mineralny podkład mam z Paese :)
OdpowiedzUsuńTeż kusił mnie swego czasu niską ceną, ale nie jest typowym minerałkiem bez żadnych dodatków. Bałam się, że mnie zapcha, więc wolałam troszkę dołożyć i kupić Annabelle właśnie :)
UsuńU mnie niestety te podkłady się nie sprawdziły, nie odpowiadał mi ich poziom krycia. Za to pokochałam Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że do każdego trzeba dobierać indywidualnie :)
UsuńMi jak te przypasowały to na razie nie kombinuję, choć przyznam, że swego czasu LL mnie kusiły :)
Jakie Ty masz piękne gęste rzęsiska :-D cudne !
OdpowiedzUsuńTy to wiesz jak poprawić humor :*
UsuńA rzęsy są moją boleścią ;]
Cały czas kuszą mnie te podkłady, ale póki co używam drogeryjnych :)
OdpowiedzUsuńSpróbuje a powinnaś poczuć różnicę :) Cenowo wychodzą podobnie a są naprawdę dobre dla cery :)
Usuńwygląda bardzo naturalnie ;D
OdpowiedzUsuńNa tym mi zależało, dziękuję :)
UsuńPodkłady AM bardzo lubię, są na razie najlepszymi jakie stosowałam.
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty :)
Usuń