Mój drogi i jakże ekskluzywny puder do twarzy – skrobia ziemniaczana :)

Wielokrotnie wspominałam Wam, że po przerzuceniu się na mineralne kosmetyki do makijażu już nie tęsknię do ich drogeryjnych i płynnych odpowiedników. Podobnie rzecz się ma w kwestii pudru. 

A zaczęło się kilka lat temu...

http://hairwitchproject.blogspot.com/2016/10/moj-drogi-i-jakze-ekskluzywny-puder-do.html
 Źródło zdjęcia: weheartit.com

Jako nastolatka miałam poważne problemy z trądzikiem, o których wspominałam Wam tutaj --> KLIK
Nigdy jakoś wybitnie mocno się nie malowałam, ale w trakcie kuracji musiałam z makijażu zrezygnować niemal całkowicie. Stosowałam tonujący krem z filtrem Biodermy, który powodował niemiłosierne błyszczenie twarzy. Nie chcąc sobie zaszkodzić zaczęłam szukać informacji o naturalnych pudrach i trafiłam właśnie na skrobię ziemniaczaną. Stwierdziłam, że wydatek żaden (zawsze jest w domu) a jeśli pogorszy stan skóry to chyba w niewielkim zakresie. I tak zaczęła się nasza swego rodzaju symbioza :)

  Źródło zdjęcia: weheartit.com

Od wielu lat jest wierna matowieniu cery za jej pośrednictwem  i zauważyłam wiele jej zalet:

* jest transparentna
* nie bieli
* nie zapycha
* nie podrażnia
* nie wysusza
* w 100% naturalna
* trwała
* wiele możliwości aplikacji
* tania
* łatwo dostępna
* nawet przy intensywnym wysiłku, mimo potu, nie powstaje efekt "ciasta" :)

Podobno niektórym może przeszkadzać specyficzne "uczucie" kiedy ma się ją na twarzy a konkretnie dotknie twarzy po jej użyciu...Ja jednak nic podobnego nie zauważyłam.
Najlepiej aplikuje mi się ją pędzlem - takim samym zresztą jakim aplikuję podkład mineralny. Czasem jednak nakładałam ją jednorazowym płatkiem kosmetycznym i też było dobrze. Przy tym drugim sposobie nakładania efekt zmatowienia jest jeszcze wyraźniejszy.

Obecnie, stosując makijaż mineralny, zmieniłam kolejność zastosowania skroii. Kiedyś była końcowym etapem makijażu, ostatecznym zmatowieniem. Teraz jednak zdecydowanie bardziej preferuję stosować ją w formie "primera" - po nałożeniu korektora a przed nałożeniem podkładu mineralnego. W tej roli naszej dzisiejszej bohaterki potrzeba dosłownie odrobinkę i genialnie spaja wszystko całość jednocześnie nie pozbawiając skóry naturalnego blask.

Mieliście okazję widzieć moją cerę z bliska - całość makijażu twarzy to korektor + skrobia ziemniaczana + podkład mineralny + róż mineralny. Dla potwierdzenia co za cudo z tej skrobi przypomnę Wam kilka ujęć:





Stosujecie naturalne pudry? Który jest Waszym hitem?

31 komentarzy :

  1. Nigdy nie stosowałam skrobi jako pudru do twarzy, ale jesteś potwierdzeniem na to, że wygląda super. Mąka ziemniaczana też ściąga stany zapalne. Tyle dobra za niewielką cenę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy patent. Słyszałam już o tym, ale jakoś nigdy nie odważyłam się wypróbować ;) Kończy mi się mój puder, więc może niedługo poeksperymentuję. Ale mam pytanie, czy skrobia nada się pod oczy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kiedyś wypróbować skrobię, może mi również przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja kiedyś nakładałam na twarz bo ona też poprawia bardzo stan cery ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy bym na to nie wpadła! :D Wypróbuje :)
    Zapraszam-Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacja ! Nie mialam o tym pojęcia :-) muszę wypróbować i wlasnie w tej kolejności o której piszesz - korktor, skrobia, puder. Mam problem z blyszczeniem cery w strefie T wiec to moze byc strzał w 10 tke :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak widać skrobia ziemniaczana ma wiele zastosowań, zazwyczaj zasypuje pieluszke dziecku, czas wypróbować jako puder ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja może z innej beczki: stosuje skrobie jako puder dla dzidziusia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zastosowanie też znam :) Na obtarcia dla dorosłych też pomaga :)

      Usuń
  9. Pierwsze słyszę - dziękuję za przydatne wiadomości Kochana :)
    www.wkrotkichzdaniach.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo, nie wiedziałam, że można ją stosować w taki sposób!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja skrobie znam tylko z dodawania do masek :) a jako puder nigdy jej nie stosowałam, zawsze stawiam na gotowe pudry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak człowieka wszystko zapycha to szuka naturalnych alternatyw ;)
      A ta jest najlepsza, bo jednoskładnikowa :D

      Usuń
  12. Pomysłowo, już kiedyś o tym słyszałam ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować chociaż raz - a nóż Ci się spodoba? :D

      Usuń
  13. Jak mam być szczera pudrów nie używam, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też używałam jak mi się skończył puder :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurczę, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę wypróbować to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka