Mgła na Offie - wyjazd do ZOO, mały crash test i kolejne perturbacje zdrowotne.

Dziś czas na kolejny odcinek telenoweli z życia wziętej :D

Jak mi się wydawało, że nie bardzo jest o czym pisać to teraz widzę, że do tytułu dodałabym jeszcze kilka pozycji ;) Tak to jest...Niby nie dzieje się nic ciekawego a jednak :)

Od dłuższego czasu mieliśmy z J. niebywałą chęć odwiedzić Wrocławskie ZOO a przede wszystkim Afrykarium :) Chęciom naszym nareszcie stało się zadość i pewnego pięknego dnia znaleźliśmy się w słonecznym Wrocławiu porozmawiać z egzotycznymi czworonogami :) Spędziliśmy cudowne 5 godzin i zjedliśmy najlepsze naturalne lody na świecie <3 Zdjęcia powinny zresztą przemówić do Was bardziej niż sam opis :)

http://hairwitchproject.blogspot.com/2016/08/mga-na-offie-wyjazd-do-zoo-may-crash.html

Podróż była tym bardziej ciekawa, że w drodze do Wrocławia, na A4, zaczęło się w pewnym momencie "korkować". Jechaliśmy ostrożnie, wszyscy poniżej dopuszczalnej na autostradzie prędkości. Nagle na jednym LEDowych komunikatorów pojawiło się ostrzeżenie "Zator na prawym pasie. Zwolnij!". Nawet nie zdążyłam doczytać zdania do końca, kiedy wszystkie auta zaczęły awaryjnie hamować. Kierowca przed nami zjechał na prawo, niemal na drugi pas ruchu, aby uniknąć zdarzenia. Idąc zasadą "zygzaczka" J. hamując skręcił samochód w lewo. W ten oto sposób namiętnie przytuliliśmy się do barierki ;) Efektu dopełniała muzyka, którą słuchaliśmy podczas podróży a  były to hity lat 70-tych i 80-tych :D To było jak jakaś psychodela i jednocześnie fragment filmu "Marsjanin" ;)

 Źródło zdjęcia: weheartit.com

Na szczęście okazało się, że tulenie było niegroźne, nabawiliśmy się 2 niewielkich wgnieceń, rysy i odprysku...Zawsze to jakaś pamiątka ;) Jednak ten zgrzyt zapadnie mi w pamięć na długo...Przypomina coś takiego...;)

Źródło zdjęcia: weheartit.com

W lipcu zauważyłam silne pogorszenie stanu cery i włosów. Próbowałam robić coś z tym na własną rękę, ale niestety efekty były znikome. Udałam się zatem na wizytę do dermatologa i ginekologa - endokrynologa.

 Źródło zdjęcia: weheartit.com

Pani dermatolog jak zwykle podeszła do mnie kompleksowo i przeprowadziła wywiad dotyczący nie tylko kosmetyków, ale i żywienia. Po długiej rozmowie zaproponowała aby odstawić całkowicie krowie mleko i ograniczyć jego przetwory. Zachęciła do wypróbowania założeń diety Paleo
Oprócz tego przepisała zewnętrzne leki na trądzik oraz poleciła wznowić w większym wymiarze kurację Alopexy 5% na wypadanie włosów. Poleciła wykonanie badań hormonalnych, co idealnie zbiegło się w czasie, gdyż na wizycie u mojej Pani endokrynolog otrzymałam skierowanie na szczegółowe badania hormonów. 

Jak się okazało - niemal wszystko powyżej normy ;) Nie mam ja spokoju z tymi hormonami... ;) Staram się jednak nie przejmować, tym bardziej, że zdarza mi się demonizować...
Źródło zdjęcia: weheartit.com

Tyleż radości ostatnimi czasy ;) A jak Wam mijają ostatnie dni wakacji? ;)
Iwona.

33 komentarze :

  1. Śliczne zdjęcia z ZOO.
    Zaproponowała Ci dietę Paelo? Ja za tą dietą nie jestem. Oczywiście zmiana diety robi ogromną różnicę, ale nie paelo... najlepsza dieta to dieta alkaiczna 80:20 (80% produktów alkaicznych i 20% produktów zakwaszających), no i zaczęłabym od gruntowego oczyszczania organizmu.
    Na wypadające włosy polecam sok z pietruszki, można go zrobić przy użyciu zwykłego blendera: woda, pietruszka, sok z cytryny, łyżeczka miodu; blendujesz ewentualnie cedzisz i pijesz. Najlepiej codziennie. To takie moje drobne rady.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dietę, ale jej założenia. Więcej mięsa, warzyw i owoców - mniej węglowodanów (szczególnie prostych) i nabiału. Po spożyciu mleka miałam problemy z układem pokarmowym, ale tego nie wiązałam właśnie z mlekiem. Jak je odstawiłam nagle wszystko się unormowało. Z twarz jeszcze trochę problemów jest, ale to nie przejdzie od razu.
      Wiesz - każda dieta ma swoich zwolenników i przeciwników. Mi jednak nie wypadają włosy z osłabienia, ale z powodu zaburzeń hormonalnych. Mam stwierdzone łysienie androgenowe, pokitrane hormony i niedoczynność tarczycy ;] Sok z pietruszki nie rozwiąże w pełni tego problemu, ale dziękuję za przypomnienie, bo od dłuższego czasu go nie piłam a ubóstwiam :)
      Ja jestem zdania żeby dopasowywać dietę do siebie. Jeżeli źle reaguję na dane produkty to nie jem ich na siłę, bo dla innych są zdrowe :) Nie jestem też zwolenniczką przechodzenia na jedną, konkretną dietę. Tak samo nie będzie z Paleo - jak ze wszystkim dopasuję ją tak żeby mi podpasiła w 100% ;)

      Usuń
  2. Żyrafki :)))))))))))))))))
    Cudowne zdjęcia zwierzaków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że żyrafki do Ciebie przemówią :)

      Usuń
  3. Zdjęcia cudowne, najpiękniejsze chyba są dla mnie zebry, a podczas mojej ostatniej wizyty w ZOO akurat były gdzieś schowane. Życzę dużo zdrówka! Ja też ostatnio mam problemy zdrowotne, a to cera, a to angina. No i do zmiany diety się przymierzam, żeby poprawić i zdrowie i sylwetkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My jak byliśmy przedostatnim razem to nie pochowały się lwy, słonie i żyrafy ;) Po prostu byliśmy za późno. Teraz, jak przyjechaliśmy wcześniej, mogliśmy zobaczyć prawie wszystko :)
      Trzymam kciuki za dobre zmiany w diecie i brak tych zdrowotnych problemów :)

      Usuń
  4. Śliczne zdjęcia z ZOO :)
    Współczuję nieprzyjemnej sytuacji :( Ta A4 na Wrocław jest jakaś pechowa - praktycznie codziennie coś tam dzieje :(
    Z hormonami też mam przeboje ;) Na szczęście w tym roku badania zrobione i wszystko w porządku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest pechowa :( Jak wracaliśmy to był wypadek na trasie do Wrocławia i utworzył się korek chyba na kilometr jak nie więcej...
      Stabilnego poziomu hormonów gratuluję - może mi w przyszłym roku też się uda :)

      Usuń
  5. Dawno już nie byłam we Wrocławiu. Wybrałabym się na jakąś miłą wycieczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Średnio jestem za ideą zoo, te wszystkie zwierzęta wydają się takie smutne :(
    Ale mieliście przygodę po drodze, podoba mi się Twoje podejście do życia, mam podobne (chodzi mi o te słowa "przynajmniej mamy jakąś pamiątkę") :)
    Przypomniałaś mi, że czas na badania, moje hormony chyba też szaleją, ale ja tak strasznie się boje igieł :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest troszeczkę inaczej - musiałabyś zobaczyć na własne oczy. Zwierzęta nie są pojedyncze, mają wielkie, pomysłowe wybiegi, terraria i akwaria. Nie są apatyczne i stojące w jednym miejscu, o nie :) Wrocławskie ZOO bierze udział w akcjach charytatywnych i uświadamiających społeczeństwo. Tam jest naprawdę inaczej.
      Co do podejścia - na początku się przestraszyłam, ale potem zaczęłam śmiać w głos. Nigdy nie twierdziłam, że jestem w 100% normalna 😊
      A hormony warto zrobić... Po prostu odwróć się od igły 😉

      Usuń
    2. Tam jest troszeczkę inaczej - musiałabyś zobaczyć na własne oczy. Zwierzęta nie są pojedyncze, mają wielkie, pomysłowe wybiegi, terraria i akwaria. Nie są apatyczne i stojące w jednym miejscu, o nie :) Wrocławskie ZOO bierze udział w akcjach charytatywnych i uświadamiających społeczeństwo. Tam jest naprawdę inaczej.
      Co do podejścia - na początku się przestraszyłam, ale potem zaczęłam śmiać w głos. Nigdy nie twierdziłam, że jestem w 100% normalna 😊
      A hormony warto zrobić... Po prostu odwróć się od igły 😉

      Usuń
  7. Świetny wpis !
    Będę tam za 2 tygodnie

    OdpowiedzUsuń
  8. oj zawsze chciałam odwiedzić to zoo :D
    dobrze, że nic Wam się nie stało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto przyjechać 😌
      A J. to dobry kierowca, więc skończył tę akcję najdelikatniej jak mógł 😊

      Usuń
  9. Dobrze, że tylko tak się skończyło :) Cudowne zdjęcia zwierzaczków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😊 J. jeszcze poszalał z dobrymi zdjęciami, ale nie chciałam przesadzać 😉

      Usuń
  10. Również wkrótce mam zamiar zabrać synka do ZOO we Wrocławiu, gdy tylko pojedziemy do Polski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo, to masa przygód Wam się przydarzyła :) Piękne zdjęcia i zwierzaki przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki zielony sympatią ;) u mnie też gorzej z cera

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten zielony potworek wygląda ślicznie :-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne zdjęcia :) Koocham żyrafy :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładne zdjęcia nigdy nie byłam jeszcze w zoo w Wrocławiu natomiast w ten weekend mam w placach wizytę w chorzowskim zoo .

    OdpowiedzUsuń
  16. oj te kobiece hormony hehe skąd to znam:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham zoo ! :D
    Piękne zdjęcia ;) będąc w Rzymie też wpadliśmy do zoo, musisz koniecznie zobaczyć mojego następnego vloga :D

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka