Witajcie kochane!
Przychodziłam do Was dzisiaj z postem obrazującym początki mojego niby - gradientu na paznokciach. Coś pomiędzy rozmazanym ombre a...niewiadomo czym :P
Niestety paznokcie obecnie są pociągnięte tylko odżywką zaś zdjęcia mojego mani usunął mój cudny J. nie pytając czy je zgrałam :P
Nieudolnego mani zatem nie będzie...Może to i dobrze? Tylko bym Was nastraszyła ;)
Przychodzę do Was natomiast ze świeżynkami w kosmetyczce, których tak naprawdę w większości miało nie być, ale za sprawą mojej Mamy już są :D
W sobotę wpadłam do Rossmanna w moim rodzimym mieście z zamiarem kupna trzech rzeczy - antyperspirantu, perfum i kremu pod oczy (mój pierwszy).
Antyperspirant - względy wiadome :D Nabyłam na promocji i najbardziej opłacalny:
Krem pod oczy - przeanalizowałam swoją pielęgnację porównując ja również do innych blogerek i stwierdziłam, że czas najwyższy na krem pod oczy :) Do tej pory codziennie rano używałam żelu arnikowego a na noc nakładałam na nie po prostu grubszą warstwę kremu...Stwierdziłam jednak, że trzeba o siebie trochę zadbać i wdrożyłam kolejny element do rytuału pielęgnacyjnego ;) Wybór padł na:
Perfumy - skończyłam "Pret a Porter" klasyczne.
Na początku były w porządku, ale potem stały się dla mnie zbyt ciężkie i męczące...Jestem sknerą, więc nie wyrzucę dobrych perfum i jakoś się przemęczyłam ;) Ich koniec był jednak dla mnie troszeczkę wybawieniem :)
Z uwagi na promocję w Rossmannie nabyłam perfumy Adidas Fruity Rhythm.
Myślałam, że na tym zakończy się moje weekendowa przygoda ;) Trafiłam jednak do rodziców i wygadałam się, że skończyły mi się perfumy...Mama nie chciała słuchać, że już kupiłam nowe. Moja "kolekcja" zatem prezentuje się następująco:
Sport Vitality i Only Imagine są z Avonu :) Zobaczymy jak się sprawdzą. Only Imagine użyłam już wczoraj i bardzo ładnie się utleniły. Ciężko jednak ocenić mi ich trwałość - okaże się "w praniu" ;)
To jednak jeszcze nie wszystko :) Moja Mama jest właścicielką mocno kręconych, ale cienkich włosów. Kupuje często bardzo dobre kosmetyki, które niestety mogą mocno obciążać. W ten oto sposób podarowała mi dwa kolejne cudeńka:
Tak - to maleństwo to Biovax Cavior :)
A jak Wam minął weekend? :)
ja mam dzis zielone pazurki:) a nowości super:) avonowe wody bardzo lubie
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie robię zamówień z Avonu, ale jesteś kolejną osobą, która lubi ich zapachy :) Może coś w tym jest? ;) Czas się przerzucić a nie na Mamie żerować :P
OdpowiedzUsuńteż ostatnio zaczęłam używać kremu pod oczy, ale takiego z Ziaji:)
OdpowiedzUsuńZ Ziaji nie znalazłam a ten był w promocji :D
UsuńZ tego co pamietam ten antyperspirant z garniera ma bardzo ładny zapach :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie mnie tym urzekł...nie wiem czy kiedykolwiek wąchałam tak ładny antyperspirant :)
UsuńSkąd ja to znam z tymi zakupami ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię perfumy z Adidasa, mam nawet takie same jak ty masz c:
OdpowiedzUsuńhttp://astrall-bloguje.blogspot.com/
Skad ja to znam :-) nie ma to jak zaszalec na zakupach :-D
OdpowiedzUsuńte perfumy pachną pieknie :)
OdpowiedzUsuńA które konkretnie? :) Bo mi się wszystkie podobają, szczerze mówiąc :)
Usuńach my i nasze zakupy ;D
OdpowiedzUsuńFajne nowości, miłego używania :)
OdpowiedzUsuńRdL zaczyna mnie kręcić :) Kiedyś czasem cos kupowałam tej marki, ale jakoś nigdy szału nie było, a teraz znów wraca mi ochota na ich kosmy :)
OdpowiedzUsuń