Peeling enzymatyczny z papainą i bromelainą Biocosmetics - czy wart jest zachodu?

peeling | enzymatyczny | pielęgnacja | pielęgnacja cery | bromelaina | papaina | natural


Pierwszy raz na peeling eznymatyczny z papainą i bromelainą skusiłam się wiele lat temu, po zachłyśnięciu się ofertą sklepu Biochemia Urody. Początkowo używałam go regularnie i byłam nawet zadowolona z efektów, ale potem nędzne lenistwo wzięło górę i kosmetyk został odstawiony w kąt a na przestrzeni lat zniknął w tajemniczych okolicznościach...

Przy ubiegłorocznych zakupach w Biocosmetics przypomniałam sobie o nim i wrzuciłam do koszyka.

 

Cóż wynikło z naszej znajomości?


Peeling enzymatyczny z papainą i bromelainą

Biocosmetics


peeling | enzymatyczny | pielęgnacja | pielęgnacja cery | bromelaina | papaina | natural

OPIS PRODUCENTA

 

Peeling enzymatyczny z ekstraktem ananasa i papai polecany jest dla każdego typu cery, w tym także naczynkowej i wrażliwej.


Może być stosowany w trakcie kuracji retinoidami, kwasami i innymi środkami złuszczającymi. Złuszczające działanie peelingu enzymatycznego wynika z obecności roślinnych enzymów. Substancjami czynnymi są enzymy bromelaina i papaina. Bromelaina pozyskiwana jest z ananasa zaś papaina z papai. Papaina posiada własności niszczenia grzybów i pleśni. Bromelaina poza działaniem proteolitycznym posiada zdolność łagodzenia stanów zapalnych. Zastosowanie peelingu enzymatycznego daje takie same efekty jak w przypadku kosmetyku ziarnistego. Skóra jest odświeżona, oczyszczona, wygładzona, pory są zwężone a koloryt cery wyrównany. W przeciwieństwie do peelingu ziarnistego peeling enzymatyczny nie podrażnia.

Sposób przygotowania:

Połączyć 1 łyżkę proszku i 2 łyżki wody mieszając do czasu uzyskania jednolitej masy. Przygotowany okład nakładamy na ciało lub twarz, pozostawiamy działanie peelingu na 10 - 15 minut, a następnie zmywamy go. Przed usunięciem okładu zwilżyć go wodą, a następnie zetrzeć zwilżonym ręcznikiem lub zmyć ciepłą wodą.  

SKŁAD

 

Talc, Oryza Saliva (Rice) Starch, Sodium Carrageenan, Algin, CI 77891 (Titanium Dioxide), Sodium Carboxymethyl Starch, Lactose, Parfum (Fragrance), Ananas Sativus Extract (Bromelain), Papain, Silica, Ascorbic Acid, Maris Aqua (Sea Water).


peeling | enzymatyczny | pielęgnacja | pielęgnacja cery | bromelaina | papaina | natural

DOSTĘPNOŚĆ I CENA

 

Nigdzie stacjonarnie nie widziałam tego przyjemniaczka. Jest jednak bezproblemowa możliwość nabycia go online i ja też tak robiłam :) Jego cena to ok. 13 zł za 100 g.


MOJE ODCZUCIA

 
Peeling zapakowany jest w porządną foliową torebkę, w srebrnym kolorze ze szczelnym zamknięciem. Biała naklejka jest czytelna i zawiera wszelkie niezbędne informacje na temat produktu.
Sam kosmetyk jest koloru białego i ma dość intensywny słodki zapach. Irytujący.

No właśnie...ten zapach. Ci, którzy choć odrobinkę interesują się składami zauważą pewien szkopuł - główne składniki, na których opiera się nasz peeling (czyli papaina i bromelaina) znajdują się dopiero po zapachu.

Ja się pytam po co?

Mi ten zapach jedynie umniejsza przyjemność stosowania produktu a uwierzcie mi - jakoś wybitnie marudna w tym względzie nie jestem (co potwierdzają recenzje innych kosmetyków).
Na stronie producenta jednak składu nie było zamieszczonego a ja (głupia) wzięłam z marszu myśląc, że i tak będzie zadowalający.

No ale przejdźmy wreszcie do stosowania i działania :)

Przede wszystkim proporcje podane przez producenta w opisie nijak się u mnie nie sprawdzają. Dwie części wody na jedną cześć peelingu gwarantują nam dość lejącą i trudniejszą w nakładaniu konsystencję. Ja wolę gęstszą papkę, więc rozrabiam jedną część kosmetyku na jedną część wody. Jak wychodzi za gęsta - odrobinkę można rozcieńczyć.
Dodatkowo kwestia ilości - 1 łyżka wystarczyłaby mi chyba twarz, szyję, dekolt i kawałek piersi :) Jest to po prostu za dużo. Jeśli zależy Wam na aplikacji produktu wyłącznie na twarz - w zupełności wystarczy 1 łyżeczka a nawet mniej.

Samo działanie oceniam dość pozytywnie.

Początkowo peeling nakładałam dość nieregularnie, szczególnie jak stosowałam kurację retinoidami. Potem jednak nauczyłam się w tym względzie regularności i obecnie (kiedy też mam przerwę od retinoidów) peeling stosuję raz w tygodniu - naprzemiennie dzisiejszego kolegę i korund, który pojawił się w poście o nowościach kosmetycznych czerwca.

Kosmetyk ten delikatnie złuszcza naskórek, wygładza cerę i pozwala na bardziej efektywne wchłanianie serwowanych w dalszej kolejności kosmetyków pielęgnacyjnych. W żaden sposób mnie nie podrażnił, nie uczulił a podczas "noszenia", mimo faktu, iż zasycha nam na buzi na tzw. delikatną "skorupę" - nie powodował jakiegokolwiek dyskomfortu. Zauważyłam również, iż rzeczywiście potrafi łagodzić stany zapalne. 

Cera po jego użyciu jest miękka, gładka i przyjemna w dotyku. Ma ładny, wyrównany koloryt i zdecydowanie lepiej wchłania serum oraz krem, które nakładam zawsze po zastosowaniu tego produktu. Maseczka nałożona nawet 2 dni po aplikacji peelingu lepiej działa i jej efektami również możemy się cieszyć przez dłuższy czas :)


Warto również wskazać, iż stosowanie go w takiej ilości, w jakiej ja go stosuję przekłada się na wyjątkową wydajność produktu. Posiada również naprawdę niezły stosunek ceny do jakości.

Podsumowując - produkt wart przemyśleń i grzechu. Myślę jednak, że po skończeniu obecnego opakowania poszukać czegoś o lepszym składzie z nadzieją, że nie będzie zamęczać mojego zmysłu powonienia :)

 

peeling | enzymatyczny | pielęgnacja | pielęgnacja cery | bromelaina | papaina | natural


Moja Ocena: 4/5

Stosujecie peelingi enzymatyczne? Który moglibyście mi polecić? Skusilibyście się na peeling od Biocosmetics?

52 komentarze :

  1. Ja nie przepadam za enzymatycznymi peelingami. Dla mnie są za słabe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak uważałam kiedy używałam drogeryjnych gotowych produktów :) Ten działa o wiele lepiej :)

      Usuń
  2. cóż to takiego "papaina" i "bromelaina"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enzymy z papai i ananasa - napisałam w treści postu.

      Usuń
  3. Mysle, ze polubiłabym sie z tym produktem szczegolnie, ze efekty sa trwałe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię peelingi enzymatyczne, ale w takiej gotowej już formie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie wiedziałam, że są dostępne peelingi enzymatyczne do samodzielnego przygotowywania. Zazwyczaj sięgam po mocniejsze zdzieraki, ale mam też wersję enzymatyczną os Sylveco i go sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrząc na to jak ostatnio szczypał mnie język po jedzeniu ananasa wierzę, że peeling z bromelainą jest skuteczny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach z tymi proporcjami to jak w przepis kulinarnych. Trzeba sprawdzić zawsze na sobie i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsze słyszę! Nie miałam wcześniej do czynienia z takim peelingiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio jestem strasznym leniem i ciężko jest mi się zmotywować do stosowania masek, które wymagają rozmieszania z wodą ;) Peeling brzmi ciekawie, ale jego skład niestety nie zachęca mnie do wypróbowania. Szkoda, że producent nie zmienił proporcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście leniuszek :)
      Skład mógłby być znacznie lepszy niewielkim wysiłkiem, ale niestety...Wykończę go jednak, bo działa dobrze i poszukam czegoś lepszego :)

      Usuń
  10. Jak mnie mierzi "Parfum" w składach kosmetyków naturalnych :D Moim zdaniem jedynym dopuszczalnym rozwiązaniem mogłyby być olejki eteryczne. Już nawet smrodliwe, niech będą, ale działające aktywnie! :D
    Ale spokojnie, ja też czasem się nabieram na składy full natural :D (posiadaczka pudru bambusowego Ecocery.. ;)
    Efekty peelingu zachęcają, tak czy inaczej. Jednak ja na korund czekam jeszcze :D Bo i tak zabieram się za peelingowanie już tak długo.. że mogę jeszcze poczekać aż mnie coś "tchnie" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też to mierzi i w pełni Cię tutaj rozumiem :)
      U mnie korund w trakcie testów, na razie jeszcze nie mam o nim zdania :D

      Usuń
  11. Uwielbiam peelingi enzymatyczne, będę musiała go przetestować :)
    Obserwuje :)
    http://qwxzy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już od paru lat używam głównie peelingów enzymatycznych i moim faworytem jest niedostępny w Polsce produkt Balea, a z polskich kosmetyków najbliżej do niego peelingowi Ziaja Ulga :) Od dawna mam w planach próby z papainą i bromelainą ze sklepów z półproduktami, ale jakoś ciągle nie udaje mi się tego zrealizować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak już spróbujesz to Ci się spodoba :) Tym bardziej, że lubisz przecież kręcić bardziej skomplikowane mikstury :)

      Usuń
  13. Witam pisałaś kiedys ze zmagasz sie z AGA wydaje mi sie to wrecz nie realne Twoje wlosy sa przepiękne, bez przeswitow bez skazy;).
    Jak to robisz, czym sie leczysz u jakiego lekarza?
    Ja przyjmuje spironol dostinex i wlosy leca jak nigdy po 800 przy myciu co dea dni:(. Rok.temu zie zaczelo, miałam grube wlosy, loki jak Twoje;), tylko ze do pas tzn dluzsze.
    A pojawiły sie juz przwsiwty az lekarz byl zdziwiony, a jak pierwszy razprzyszlam na wizyte to mówił ze mial pacjentow z lysieniem ale zaden nie miał tylu wlosow... takze jestem zalamana ze tak szybko to sie potoczyło.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosy kręcone wiele rzeczy potrafią zatuszować... Obecnie mam zakola (ale trochę już mniejsze niż np. rok temu) i przerzedzenia z przodu nad uchem (łuk) i na czubku głowy. Niedawno znowu miałam epizod silnego wypadania i włosy mocno straciły na objętości - pisałam w ostatnich postach. Trafiłam do dobrego endokrynologa - okazuje się, że jednak USG tarczycy wykazało Hashimoto :( Co do leczenia - spożywam Letrox na tarczycę (wcześniej Euthyrox, Letrox jest bez laktozy) i tyle z hormonów wewnętrznie. Bazuję na zdrowym odżywianiu i suplementacji (Wit.D, cynk, selen). O diecie dość niedawno pisałam obszernie na blogu :) Zewnętrznie natomiast stosuję leki od dermatologa i to jest naprzemienna kuracja Alopexy 5% lub Alpicort E. Stosuję je średnio co dwa dni a w międzyczasie wcieram jakieś zioła (świetnie sprawdziła się u mnie placenta, o której pisałam na blogu). Walka trwa cały czas, są okresy, że włosy nie wypadają i odrastają nowe a potem znowu bum :( Staram się jednak ograniczyć spożycie leków doustnych z uwagi na szereg działań niepożądanych :(

      Usuń
    2. Dziekuje za odpowiedz.
      U mnie tez sa problemy z hormonami miedzy innymi wysoka prolaktyna ale diagnoza to androgenowe i telogenowe:(.
      Teraz Pani dr kazala zrobic badania watraby itd wiec na pewno bedzie chciała przepisac silniejsze leki, antykoncepcji brac nie moge bo jest podejrzanie guza przysadki mózgowej czekam na mri. A może ona by akurat mi pomogla.

      Po spironolu lysieje jak nigdy chociaż dr mowi, ze to nie od niego.

      Alpicort e stosowalam i inne sterydy zewnętrzne ale nie pomogly teraz dostałam sterydy wewnętrzne na razie bez zmian.
      Loxonu nie moge wprowadzic, przy wypadaniu w ilosciach 800 nie wiem jakby sie skonczylo lnienie po loxonowe;).

      Twoje włosy naprawdę wygladaja cudownie, ja tez mam loki ale niestety to nie pomaga z tylu praktycznie wlosow nie ma a to wszystko w kilka miesięcy wiec wyobraz sobie te ilosci wlosow:(.

      Masz chora tarczyce przy tym schorzeniu włosy potrafia dac popalic byc moze wcale nie masz androgenowe tylko telogenowe.

      Sorry za bledy pisze z tel;).

      Usuń
    3. Nie wiem jak Ci pomóc przy tak silniej przypadłości, ale tabletki anty to nic dobrego. Trucizna na własne życzenie :( Mi po ich odstawieniu dopiero zaczęła się masakra :/ Na pewno zmiana diety na bardziej wartościową Ci nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie, myślę, że to jest dobry fundament :)

      Usuń
  14. Dieta raczej na androgenowe nie ma wpływu nie byłoby tylu lysych facetow;).
    Co tez dziwne moj tata i dziadkowie maja supet wlosy wiec nie wiem po kim to mam.

    Szkoda myslalam, ze masz jakies leczenie i zloty srodek na to dziadostwo bo dziewczyny na forum z androgenowym raczej nie daja wielkich nadziei i zadnej sam loxon nie pomogol:(, tez faszeruja sie chemia z kiepskim skutkiem chyba bo niektore nosza peruki. Ale podobno im wczesniej sie zacznie tym lepiej;).

    Mogę zapytac ile mialas miniaturyzacji czy byla tylko w okolicy czolowej? Zolte czopy rogowe?
    Bo u mnie te wszystkie zmiany sa na calej glowie nie tylko na czubku, co tez jest dziwne, dlatego dwa rodzaje lysienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłuchaj - dieta to podstawa. Faceci są łysi, bo łysieją genetycznie a nic z tym nie robią aby ten proces powstrzymać. W większości mają też w poważaniu to, co jedzą. Wiem po rodzinie i znajomych. Jedynym znanym mi facetem z tym problemem, który coś z nim robi jest mój J. Moje leki wsmarowuje dość nieregularnie od dawna (jemu dermatolog zalecił to samo) i efekty były niemal żadne. Do momentu aż nie postanowił przejść ze mną na zdrowszy tryb życia. Stwierdził, że nie mamy czasu ani pieniędzy by gotować osobno. I po jakimś czasie włosy przestały mu wypadać w takich masakrycznych ilościach a zakola trochę zarosły i się trzymają. Nie jest idealnie, ale ruszyło z miejsca.
      Jeśli moja opowieść nie do końca do Ciebie przemawia to poczytaj chociażby o przemianie testosteronu w niebezpieczną formę dht, która wpływa na osłabienie mieszków włosowych, i to jak pobudza ten proces cukier i nadmiar węglowodanów.
      Złotego i jedynego środka na to nie ma a większość leków działa doraźnie, po odstawieniu problem powraca. Działania niepożądane potrafią jednak pozostać...
      Przejście na zdrowszy tryb życia wymaga pracy nad sobą i tyle. A korzyści mogą Cię zaskoczyć tak jak zaskoczyły mnie i mojego J.
      Zaznaczę, że dietę nie wymyśliłam sama jako alternatywę dla normalnego leczenia. Polecił to dermatolog zamiast ładowania hormonów i potwierdził endokrynolog.
      Miniaturyzacja z przodu dotknęła okolic zakoli ok. 3 cm, na czubku było po prostu takie gniazdko.

      Usuń
  15. Niestety ale łysienie androgenowe jest zawsze genetyczne u kobiet tez i ponoc dziedziczy sie nawet po dalekich przodkach w moim przypadku po wujku:(.
    Tak kazdy lekarz mi mowil:(, a lecze sie na Grojeckiej tam sa specjalisci od lysienia.

    Chodzilo mi o wynik trichoskopi ile miniaturyzacji pokazal?
    Czy udalo Ci sie ja cofnąć?

    A odżywiam sie zdrowo kiedyś tak nie bylo o włosy mialam piekne do pasa:(.
    Zreszta na forum tez dziewczyny zero nabialu glutenu ale nic nie pomoglo, raczej silne leki np. flutamid. I tez niestety nie kazdemu no i wlasnie w przypadku androgenowego jest tak, ze jeśli leczenie zadziala i sie odstawi to włosy wypadną tak przebiega to dziadostwo dr mi mowila ze leczenie jest do konca zycia:/.

    Wiem tez ze Ziemolina z blogu kosmostolog sie z tym zmaga jest na zdrowej diecie ale procesu nie dalo sie zahamować:(. Super, ze Tobie pomogla i sie udalo to zatrzymac!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łysienie to dożywotnia walka i tego nie kryję, niestety. Są wzloty i upadki, ale bez walki to wszystkie możemy wskoczyć w peruki. Pamiętaj, że organizm to złożona maszyna. Łysienie jest genetyczne, ale jak sama nazwa wskazuje - dotyczy problemów z androgenami a te wytwarzają nasze jajniki. Na ich pracę wpływa dieta, aktywność fizyczna czy nadwaga. W parze może iść insulinoodporność, pcos czy właśnie choroby tarczycy. Nie miałam robionego badania o które pytasz - ono bada skutki zewnętrzne. Mnie skierowano na pełen profil tarczycowy, anty TPO, anty TG, krzywą insulinową i cukrową. U ginekologa będę mogła wykonać badanie cytohormonalne. Wiedząc gdzie leży "pies pogrzebany" można obrać konkretną taktykę. Po co truć organizm na ślepo?
      A włosy miałaś kiedyś inne zanim zaczęła się burza hormonalna, ja też mogłam wtedy jeść co popadnie a włosami obdzielić pół rodziny. Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem ;)

      Usuń
  16. Wiesz gdyby to bylo takie proste, ze wystarczy dieta to każda kobieta wolałby by sie zdrowo odzywiac niz chodzić w peruce czy lysa jak facet:/.
    Ja ćwiczę zdrowo sie odzywiam od lat ale to u mnie nie przynosi rezultatu.
    Masakra:(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że wystarczy tylko dieta. I w życiu nie zawsze ma się to, co się woli. Ileż to rzeczy ja bym wolała a nie mam ;)

      Usuń
  17. To na jakiej podstawie Ci zdiagnozowli androgenowe??

    Ja mialam wszystkie badania bylam w szpitalu androgeny w normie tylko, hormony nie wywoluja androgenowego tylko telogen hormonozalezny.
    Zreszta 70% kobiet z andrgenowym ma hormony idealne wrecz, wydaje mi sie że jakis partacz Cie zdiagnozowal i nie potrzbnie nastraszyl zazwyczaj jest tak, ze diagnozuja androgenowe daja loxa aliproct i tyle jak ktos przychodzi z wypadaniem wlosow, a tak jak mówisz wlosy moga wypadac kiedy nie ma rownowagi hormonalnej a tym bardziej przy chorej tarczycy, moze miałaś telogen:)!
    Mam nadzieję bo androgenowego nie zycze nikomu i przy nim bez lekow nie ma co marzyc o takich wloskach jak Twoje;).

    U mnie w sumie tez jeden lekarz po trichoskopii mówił ze telofenowe a drugi po trichoskppii ze andro i telogen byłam u 3 no i oczywiscie u endo ale coraz gorzej po tym spironolu a innym pomaga, myslam, ze i u mnie zadziala...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam badania zewnętrznego, moja mama miała, u niej też rozpoznali androgenowe. U mnie nie ma wypadania ogólnego - jest usytuowane tylko w okolicy zakoli i okolic czubka. Zrobiła wywiad, badania i rozpoznała, że to nie jest zwykłe wypadanie włosów, np. sezonowe. Tarczyca wyszła później, zresztą leczę ja od 2 lat, przez dłuższy czas była w normie a włosy i tak leciały garściami :/
      Lekarza partaczem bym nie nazwała - leki, suplementy i zmiana diety, którą zalecił pomogły znacząco nie tylko na włosy ale także i na trądzik hormonalny, którego nie mogłam się pozbyć.

      Usuń
  18. To co wystrczy? Piszesz ze masz androgenowe a potem sie okazuje ze nie leczysz go wcale, tzn ze lekami na tarczyce i dieta przeciez to nie leczy genetycznego lysienia.
    Ktos Ci postawil bledna diagnoze, nie mialas nawet trichoskopii hormanalne badania nie diegnozuja androgenowego, przy androgenowym wlosy by nie odrosly albo by rosły coraz cieńsze.
    Ale ja tez mam nadzieje ze jakims cudem sie to u mnie cofnie hehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój drogi Anonimie - nie powiem Ci co wystarczy bo kurację dopasowuje się indywidualnie. Nie mam lasera w oczach ani wykształcenia trychologicznego/medycznego aby udzielać porad na odległość ;) W żadnym wypadku nie robię z siebie eksperta, wskazałam co u mnie rozpoznano i czym mnie leczą.
      Zachęcam do czytania uważnie tego, co zostało napisane - leczę się wewnętrznie i zewnętrznie. Wewnętrznie na razie wyłącznie Letroxem, bo (co już zostało wskazane) otrzymałam dopiero skierowanie na szereg badań. Żaden z leczących mnie lekarzy nie sypie mi receptami na ślepo, najpierw zlecają badania.
      A z tym, że badania poziomu androgenów nie mają wpływu na łysienie i jego rodzaj nie spotkałam się nigdy, być może czytałam błędne artykuły a wszyscy lekarze uczyli się w kłamliwej szkole ;) Nie wiem - ale jest to dość nielogiczne, tym bardziej, że jak mi tłumaczono (i co pisałam wyżej) - na mieszki i rodzaj łysienia wpływ ma przemiana testosteronu w dht. O ile mi wiadomo testosteron, jego poziom i stosunek tzw. wolnych androgenów ma na to wpływ. To wydaje mi się bardziej prawdopodobne niż to, że łysienie androgenowe nie ma nic wspólnego z zaburzeniami hormonalnymi. Nie będę jednak się spierać - wskazałam na postawioną mi diagnozę, sposobami leczenia i ich efektami. Tym, co podziałało nie tylko na mnie, ale i faceta o tego typu problemach.

      Usuń
  19. Tzn nie chciałam obrazic Twojego lekarza yroche uogulnilam bo mi sie zdazalo do takich tracic co daja loxon i tyle;).
    Nie zrozum mnie zle, po prostu myslalam, ze znalazam nadzieje kiedy zobaczylam, ze z tym dziadostwem da sie zyc i nadal ladnie wygladac;).
    Ale moze Ty nie mialas tego tylko wypadanie hormonalne bo czy to mozliwe zeby bez lekow zachowac wlosy?
    Sama juz nie wiem, co robic moze przestac sie leczyc i sie to uspokoi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, sama miałam do czynienia z takimi jak leczyli mi trądzik...Szkoda słów ;)
      Ja nie mogę powiedzieć żebyś odstawiła wszystko, bo to zbyt ryzykowne. Ale może warto poczytać szerzej o tym czym wspomóc samą farmakoterapię:)
      Wierz lub nie - z moimi włosami dwa lata temu była tragedia. Wyciągnęłam to choć nie jest tak jak było jeszcze przed tym dziadostwem. Włosy odrastają słabsze i nawet trochę jaśniejsze, ale staram się tak wszystko dopasować żeby to uratować i nawet jeśli nie odrosną mocniej to chociaż utrzymać to, co mam. Żeby więcej nie ubyło...

      Usuń
  20. I nie chcialam zebys zrozumiala, ze podwazam diagnozę Twojego lekarza tylko z tego co napisalas naprawde mysle, ze mozesz tego nie miec i wcale nie grozi Ci lysinka czy peruka.
    Moze dobrze by bylo zrobic trichoskopie ale taka z obliczeniami.
    Chociaż z tymi diagnozami nigdy pewnosci nie ma zawsze sie moze wydazyc jakis cud;).
    Dziekuje, za rady a mozesz napisac cos wiecej o tej diecie wykluczyłas cos konkretnego z jadlospisu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym żeby nic nam nie groziło :)
      Tutaj napisałam o diecie --> https://hairwitchproject.blogspot.com/2017/03/moje-odzywianie-co-ja-tak-naprawde-jem.html

      Usuń
  21. Przy podwyższonych androgenach moga wypadac wlosy oczywiście ale nie musza bez obciazenia genetycznego raczej tak sie nie stanie, chodzi mi o to ze androgenowe lysienie jest jedno genetyczne bynajmniej tak moi lekarze mowia, i jesli Twoja Mama sie z tym zmaga to faktycznie ta wrazliwosc na DHT moze byc i u Ciebie.
    Jest wiele dziewczyn z PCOS a wlosy maja grube po pas i nie lysieja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety u mnie i hormony do chrzanu i genetyka też w tym aspekcie ;)

      Usuń
  22. Sluchaj ja Ci naprawdę wierze, bo widze co dzieje sie z moimi wlosami rok temu mialam szope a teraz szkoda gadac.
    Nie chcialam Cie uradzic raczej pocieszyc i dac nadzieje, ze moze to nie jest AGA u Ciebie:).
    Mi tez dziewczyny ktore naprawde maja AGA mowily, ze niemozliwe, ze to mam bo im nie lecialy nigdy takie ilosci ze to na pewno hormony itd.
    Ale trichoskopia niestety wykazala miniaturyzacje:/, dlatego o nia pytalam.

    Twoje wlosy mimo tych rzutow naprawdę sa piekne i ja wierze, ze uda Ci sie utrzymać je w takiej formie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokooojnie - ja wcale się nie czuję urażona :) Dziękuję za dobre chęci, postaram się może trochę wyluzować, bo czasem mam skłonności do przesady a jakoś zawsze daje się z tym skalpem "dogadać".
      Dziękuję za miłe słowa i gorąco Cię pozdrawiam :)

      Usuń
  23. Wazne ze mimo to wloski cud miod malina. Trzymam za Ciebie kciuki i Ty trzymaj zeby u mnie chociaz ten telogen sie zatrzymał;).

    OdpowiedzUsuń
  24. Z enzymatycznych peelingów najlepiej się u mnie sprawdza czarne mydło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z nim nie miałam do czynienia...One mają w składzie SLS?

      Usuń
  25. Sięgam po kwasowe peelingi, najlepiej się u mnie sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czyli ogólnie warto kupić:) lubię takie maski, chociaż przyznaję, że wolę już gotowe, gdzie nie muszę nic mieszać itd, więc póki co królują u mnie błotka;)

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka