Mgła na Offie - moja (wcale nieświęta) Trójca Postanowień Noworocznych...Pół żartem, pół serio.

http://hairwitchproject.blogspot.com/2016/12/mga-na-offie-moja-wcale-nieswieta.html


Nowy Rok...
Zdecydowana większość z nas chcąc czy nie chcąc układa sobie w głowie jakieś plany, postanowienia, zapowiedzi zmian.

Nie odstępuję w tym zanadto i również pod koniec Starego Roku dokonuję pewnych analiz i ustaleń, z których...niewiele wychodzi :)
Co może mieć na to wpływ?

Często zaśmiecałam sobie głowę urojeniami dotyczącymi własnej powierzchowności, co na dłuższą metę było dość nudne. Przecież regularnie dbam o siebie a łbem muru nie przebiję i nie będę mieć np. włosów do pasa tym bardziej, że się kręcą i układają jak chcą :)

Kwestie urodowe pozostawiam zatem własnemu torowi, który obrałam już dość dawno a przypieczętowałam poprzez stworzenie tego bloga, który w głównej mierze traktuje przecież o szeroko pojętej tematyce "beauty" :) 

Jak zatem prezentuje się moja Trójca Postanowień Noworocznych?


Rozpoczęcie i ukończenie kursu
INSTRUKTORA FITNESS

Nie piszę Wam to o tym szczegółowo, czasem tylko napomykam, ale jestem zwolenniczką aktywnej formy spędzania wolnego czasu. Stosunkowo dawno zaczęłam chodzić na siłownię, co w pewnym momencie ewoluowało. Wszystko związane z tematyką fitness zaczęło mnie coraz bardziej interesować, zauważyłam, że sprawia mi to ogromną przyjemność i chciałabym móc po części związać z tym swoje życie.

W postanowieniu tym w pełni wspiera mnie mój J., który razem ze mną, skrzętnie, od ok. pół roku odkłada pieniążki na mój kurs i jednocześnie motywuje do działania. 
Sam zresztą zaraził mnie pasją do sportów siłowych i w chwilach zwątpienia potrafi zagonić mnie do roboty.

Oczywiście samo pójście i ukończenie kursu jest tylko efektem. Aby stać się instruktorem z prawdziwego zdarzenia zmianie ulega znaczna część codziennej rutyny. Wchodzi zatem w życie opracowywany wspólnie z J. plan zarówno treningowy jak i...żywieniowy. 

Wiecie, że uwielbiam zdrowe żarełko, o czym pisałam Wam już wielokrotnie. Teraz jednak będzie trzeba to jeszcze dostosować pod treningi siłowe i wzmacniające, bo do tej pory bazowałam przede wszystkim na cardio (gubienie Wałów Jagiellońskich przez całe życie od dnia poczęcia...)

Mam zatem zamiar stać się instruktorem nie tylko z papierka, ale z pasji. 
No i wreszcie będę mogła krzyczeć na ludzi i nikt nie uzna tego za przejaw rozchwiania emocjonalnego :)


Skończenie wiecznych "Cierpień młodego Wertera" i wdrożenie dewizy
"DON'T WORRY BE HAPPY"

Możecie mi wierzyć lub nie, ale straszny ze mnie maruder.
Potrafię zamartwiać się wszystkim i wszystkimi, emocjonować, stresować.
Nie wychodzi mi to niestety na dobre, bo mimo młodego wieku i stosunkowo zdrowego stylu życia zaczęły się u mnie kłucia w klatce piersiowej a EKG wykazało jakieś skurcze niewiadomego pochodzenia (nie - to nie kolejny odcinek "Z Archiwum X" a efekt mojej głupoty).

J. bardzo mnie wspiera, ale ostatnimi czasy to nawet emocjonalne rąbnięcie w łeb dla otrzeźwienia niewiele pomagało. 
Dlatego też postanowiłam, że czas najwyższy przestać się przejmować wszystkim dookoła, wziąć głęboki oddech i zacząć żyć dostrzegając te dobre strony.

Będzie dobrze :)


Ograniczenie zasobu...PRZEKLEŃSTW

Tak, moi drodzy.
Nie dość, że maruder to jeszcze o bogatym zasobie słów niecenzuralnych.

Strzelam nimi jak z armaty nie tylko w stanach agresywnego uniesienia (co jeszcze da się jako tako wytłumaczyć postronnym), ale również podczas opisu dnia, zdarzeń, spotkań...

Mam jedną wielką Niewyparzoną Gębę i przydałoby się wreszcie coś z tym zrobić. 

Więc robię --> Ograniczam :)

A jak przedstawiają się Wasze Noworoczne Postanowienia? Do tej pory udawało się Wam je realizować?

Korzystając z okazji, że znów truję Wasze cztery literki w iście znaczący dzień chciałam Wam życzyć udanej zabawy sylwestrowej w Waszym ulubionym klimacie (przecież nie będę wszystkim kazać radować się hucznie), po której jutro obudzicie się rześcy i kwitnący jak skowronki...W stanie idealnym aby zacząć realizować swoje Postanowienia.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! :)

13 komentarzy :

  1. Ukończenie instruktora fitness jest jednym z moich postanowień od bardzo, bardzo dawna :) Mam nadzieję, że uda się spełnić to tobie w nadchodzącym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zaczęło być już w tym roku, ale cały czas miałam w głowie realizację go w 2017 r. :) Po prostu dojście do instruktorskiej formy musi trochę zająć i jeszcze wiele przede mną :D

      Usuń
  2. Kochana życzę Ci byś w tym roku chciała a nie musiała ! I by wszystko szło po Twojej myśli :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ślicznie...Tutaj masz wybitną rację :)
      Czas wyrzucić ze słownika słowo "muszę" :D
      I Tobie też tego życzę! :)

      Usuń
  3. Ja nie nmam postanowień na Nowy Rok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze :D Może w przyszłym też mi się uda :)

      Usuń
  4. Akurat jestem z tych Iwonek, dla których nawet powiedzenie "cholera" to za brzydko :D
    Postanowiłam nic nie postanawiać tylko cieszyć się tym co będzie. Chociaż może to też jakieś postanowienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ugładzę swoje słownictwo i ja :D

      Usuń
  5. Mnie też czeka kurs :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka