Epopeja o tym, co tworzy prawdziwe loki - Bielenda Graffiti 3D żel do włosów z czarną rzepą.

Dziś po raz kolejny przychodzę do Was z recenzją, której końcową ocenę możecie wywnioskować już po tytule :) Liczę jednak, że mimo wszystko zapoznacie się z całą treścią :) Dla zachęty - w roli modela występuje dziś...Tęczowy Bałwanek :D
 

Bielenda Graffiti 3D żel do włosów z czarną rzepą
bardzo mocny
 

OPIS PRODUCENTA
 
Bardzo mocny żel do stylizacji włosów, wyjątkowo mocno utrwala każdą fryzurę, jednocześnie rewelacyjnie pielęgnuje i odżywia włosy. Zawiera: Czarną Rzepę, która wzmacnia włosy i cebulki włosowe oraz Kwas Hialuronowy - jedną z najsilniejszych substancji nawilżających.
 
SKŁAD
 
Aqua (Water), Polyquaternium-69, PVP, Propylene Glycol, Raphanus Sativus (Radish) Root Extract, Sodium Hyaluronate, Carbomer, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Triethanolamine, Alcohol Denat., Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool
 
DOSTĘPNOŚĆ I CENA
 
Produkt możemy kupić stacjonarnie zarówno w drogeriach takich jak Rossmann czy Natura oraz w marketach jak Tesco czy Auchan. Cena w zależności od miejsca zakupu waha się między 4 a 6 zł.
 
MOJE ODCZUCIA
 
Nie wiem czy zdarzyło się na tym blogu "Kudłate SPA" lub "Włosowa Aktualizacja" bez użycia tego cudeńka :) Ogólnie inny środek do stylizacji był stosowany przeze mnie sporadycznie, kiedy zapomniałam zakupić nowe opakowanie dzisiejszego bohatera :) Obecnie nie wyobrażam sobie bez niego stylizacji moich loków. Jest dla mnie idealny pod każdym względem - rewelacyjnie ujarzmia włosy i to zarówno wtedy, gdy nałożę go na włosy świeżo umyte oraz jako reaktywator na drugi lub czasem i trzeci dzień po umyciu :) Szybko zasycha w tzw. "sucharki", które po pewnym czasie bezproblemowo możemy odgnieść i naszym oczom ukazuje się zdefiniowany i elastyczny skręt.
Wypróbowałam wiele żelów, więc wiem, że często ich stosowanie sprawia, że włosy wydają się matowe, bez połysku, jakby dosłownie były przysypane jakimś kurzem/pyłkiem (sama mam tak w przypadku naturalnego żelu lnianego). Przy tym kosmetyku nie doświadczyłam tego ani razu :)
Włosów nie obciąża, nie przetłuszcza, nie zdarzyło mi się też aby podrażnił skórę głowy.
Pod względem działania stoi zatem u mnie na piedestale i stanowi fundament stylizacji (ależ moje słownictwo jest dziś górnolotne :D)

Co zaś się tyczy kwestii "technicznych" - zapach do najprzyjemniejszych nie należy, można go porównać do tanich męsko - babcinych perfum. Na szczęście w ogóle nie pozostaje na włosach, znika bezpowrotnie wraz z odgnieceniem "sucharków" :) Konsystencja typowo - żelowa, gęsta, podczas rozcierania w dłoniach przed nałożeniem nie zamienia się w wodę tylko pozostaje taka "maziasta" (potocznymi tekstami też Was dziś nie oszczędzam ;]). Żel, jak doskonale widać, jest bezbarwny :)
 

Ocena: zasłużone 5+/5
 
Miałyście do czynienia z tym żelem? Spełnił Wasze oczekiwania?
 
Pozdrawiam Was serdecznie,
Iwona.

26 komentarzy :

  1. u mnie kontakt z każdym żelem kończył się sucharem lub smętnymi strąkami :( tylko lniany działał cuda, ale ostatnio mam lenia i nie chce mi się ugniatać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suchary to normalka :) Jak tylko je odgniotę to naprawdę na głowie robią się cuda :) Kiedyś myślałam, że po prostu moje włosy tak super reagują na żel, więc kupiłam jakiś inny Bielendy i była...masakra ;)

      Usuń
  2. Nie używam tego typu produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie używam kosmetyków do stylizacji fal czy loków, od zawsze byłam do nich sceptycznie nastawiona, w zasadzie bez powodów :) ale dobrze wiedzieć, że jest takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydają się :) Niewielka ilość i skręt nie do poznania :)

      Usuń
  4. nigdy nie miałam i nie używałam żelu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. zupełnie nie dla mnie, moje włosy żyją swoim życiem i rzadko nawet lakier widzą ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje lakieru też nie widziały już dobrych kilka lat ;) Żel nie zawiera w sobie nic groźnego a z lakierami różnie to bywa ;]

      Usuń
  6. Mi się na żelu loki nie utrzymują :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zależy to od żelu - bo mi wiele robiło więcej szkody niż pożytku :)

      Usuń
  7. Nie używam żeli, ale polecę mamie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żeli nie używam, ale Tęczowy Bałwanek zrobił mi dzień :D

    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie ktoś odniósł się do tego cichego bohatera drugiego planu :D

      Usuń
  9. dawno nie używałam żelu do włosów :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś używałam tego żelu, jak jeszcze miałam krótsze włosy. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie on się nie spisywał... :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używam nic do stylizacji:( Bałwanek jest uroczy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Na moich prostych jak drut włosach żele niestety się nie sprawdzają, więc w tej kategorii produktowej nie mam wielkiego doświadczenia. Fajnie, że udało Ci się trafić na tak taniego ulubieńca!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje się, że to coś dla mnie, ponieważ mam problem ze stylizacją swoich wlosow. Wieki nie używałam żelu do włosów :) Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  15. nie stosuje takich wynalazków ;P super bałwan!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też nie używam nic do stylizacji, mam włosy proste jak druty.. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Żelów nie używam jakieś setki lat. Zazdroszczę kręconych włosów, bo zawsze mi się takie marzyły, ale niestety nie były mi dane :( Na szczęście chociaż loki długo się u mnie trzymają :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Żelów nie stosuję, ale fajnie, że u Ciebie się sprawdza, masz przepiękne włosy ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nie używałam żelu do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam starą wersję, ale dzięki Tobie poszukam tej :):)

    OdpowiedzUsuń

Hair Witch Project | beauty and lifestyle blog © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka